Opracował Jerzy Czerwiński.
O sporach, jakie świątnicy katedralni krakowscy toczyli ze swoimi zwierzchnikami, wspomniałem już przy okazji przedstawienia zarysu o świątnikach. Przyznaje, że celowo pominąłem ten aspekt w tamtym opracowaniu, gdyż owe wydarzenia były moim zdaniem zbyt silnie akcentowane. Uznałem jednak, że nie są one tak istotne dla przedstawienia ogólnej charakterystyki społeczności świątników – nie można przedstawiać spraw sądowych, prawnych racji, siły argumentów oraz argumentów siłowych jako część studium socjologicznego. Gdybyśmy historię społeczeństw, czy nawet cywilizacji czytali poprzez kroniki kryminalne i sądowe, moglibyśmy mylnie odnieść wrażenie, że ludzie ci pałali się jedynie zbrodnią. A dodać należy że najstarsze i najpełniejsze materiały źródłowe o dawnych wiekach w Polsce to właśnie księgi sądowe. Dlatego chcę przestrzec by w przypadku omawianych wydarzeń związanych ze świątnikami katedry krakowskiej nie wyciągać pochopnie wniosków, widząc w tamtych ludziach wichrzycieli i buntowników. Można jednak przesadzić także w drugą stronę i zbytnio gloryfikować poczynania chłopów wsi świątnickich.
O ile świadomie zbagatelizowałem sprawy sporów świątników wcześniej, o tyle całkiem tych wydarzeń nie można pominąć i przejść obojętnie wobec dużej liczby materiałów źródłowych. Najobszerniejsze opracowanie to oczywiście Świątnicy katedry krakowskiej autorstwa historyka archidiecezji krakowskiej ks. Jana Kracika. Posłużę się cytatami z Ordynacji i ustaw wiejskich Stanisława Kurasia oraz dodam do tego wcześniej niewykorzystany traktat z lat 1739-1744 Ad perpetuam rei memoriam własnoręcznego pióra ks. Sebastiana Komeckiego, kustosza katedralnego, dzięki czemu będzie można spojrzeć na te wydarzenia także z innego punktu widzenia.
Przypomnę z wiadomości ogólnych, że zgodnie z wykazem podanym przez Jana Długosza w Liber beneficiorum przy katedrze krakowskiej pełnili służbę kmiecie z Górek [Świątnik Górnych] (12), ze Szczytnik(4), z Trąbek (5), ze Świątnik koło Szczytnik [Świątnik Dolnych] oraz z Opatkowic tynieckich (2). Cztery pierwsze wsie były własnością kustosza (kustodia). We wsiach tych było wówczas: 12 siedlisk w Górkach (czyli wszyscy chłopi byli świątnikami), 16 siedlisk, 1 karczma i 2 stawy w Szczytnikach, 14 siedlisk w Świątnikach, i 5 siedlisk w Trąbkach. Chłopi ci mieli obowiązek służby w katedrze, ale również otrzymali pewne zwolnienia od obciążeń podatkowych, ale mylnie przyjęło się uważać, że nie mieli żadnych zobowiązań wobec swojego właściciela i tylko wobec mogilańskiego plebana płacili daninę w zbożu. Należy przypomnieć, że do XIV wieku chłopi w Królestwie nie byli „przywiązani” do ziemi i nie było wówczas tak wyraźnych różnic klasowych – dopiero kolejne wieki zaznaczyły się wyraźnym wzrostem przywilejów dla szlachty, a gdy jedna z klas społecznych zyskiwała musiało się to odbywać kosztem pozostałych – tracił więc władzę monarcha, a chłopi byli coraz bardziej zniewoleni.
Podatki. Świątnicy do czasów spornych z kustoszami nie odrabiali pańszczyzny, a jedynym ich zobowiązaniem poza odbywaną pracą był płacony czynsz ustalony według określonej stawki, który w XV w wynosił:
- Górki – 12 siedlisk (8 kmieci płaciło po 24 grosze czyli ½ grzywny1, 4 po 12 groszy czyli ¼ grzywny) co daje 5 grzywien
- Szczytniki – 16 siedlisk (10 grzywien i 24 grosze), 1 karczma (1 grzywna) i 2 stawy – czynsz 11 i ½ grzywny
- Świątniki – 14 siedlisk – czynsz 10 grzywien 43 grosze
- Trąbki – 5 siedlisk – czynsz 3 grzywny 36 groszy2
Jeśli chodzi o Górki Świątnicze to przez kolejne 100 lat czynsz nie uległ zmianie, co za tym idzie nie zmieniła się struktura gospodarstw we wsi3. Co ciekawe zmalały dochody kustosza z pozostałych wsi świątniczych. Ze spisu podatkowego z 1629 roku wynika, że Górki płaciły łącznie 18 grzywien i 22 groszy, co wynikało zarówno z podniesienia stawek jak i z zwiększenia ludności (12 kmieci za siedliska z rolami płaciło po 24 grosze, 7 komorników bez bydła po 8 groszy, muzykant płacił 3 grzywny i 6 groszy, a rzemieślnik 1 grzywnę i 2 grosze).4 Co ciekawe taki sam czynsz zachował się przez kolejne 100 lat, bo wspominając objęcie dziedziny kustosza w 1720 roku ks. Sebastian Komecki wspominał:
Zastałem te wioski in eo Statu pessimi proventus; że nie dawały Sczytniki tylko czynszu złotych 30, Świątniki 30, Trąbki 16, Górki złotych 18(…)5
Nie bez powodu podaję wartości podatków, jakie płacili świątnicy, gdyż przyczyną wielu sporów świątników z kustoszami były właśnie pieniądze.
Spory kompetencyjne. Kustoszowie nie zawsze byli zadowoleni z jakości pełnionej przez świątników pracy. Zdarzało się bowiem, że mieszkańcy wsi świątniczych wysyłali do katedry nieletnich lub całkiem obcych ludzi. Prowadziło to do zaniedbań i kradzieży. W dniu 9 lutego 1544 roku kustosz Stanisław Wolski wydał następująca ordynację nawołującą do osobistego wypełniania służby przez świątników:
Domini (…) decreverunt rev. d. Stanislaum Volski custodem Cracoviensem (…) adhortandum esse, ut ex officio suo et iurisdictione in eos ipsos rusticos sanctuarios negligentes et protervos severius, quam solet, animadvertat utque mittantur ad servitia ecclesiae habiles, idonei et sufficientes rustici ac possessionati efficiat et mandet, alioqui personae vagae et suspectae ac ad ferenda onera ecclesiae insufficientes deinceps repellentur.6
Podobne ordynacje wydawano także w roku 1556 i 1586. W wyniku takich zaniedbań świątnicy musieli odkupić w 1607 roku urwany sznur, w 1617 roku skradziono pieniądze z jednej ze skarbon katedry, w 1619 roku ampułki, kropidło i obrus, a w 1640 roku skradziono min. tablice z 40 wotami. W 1750 roku musieli oni zapłacić odszkodowanie niebagatelną sumę 500 zł.
W 1640 roku, po wspomnianej kradzieży, postanowiono zmienić organizację pracy świątników na stałą roczną pracę w katedrze 6 wybranych osób przez mieszkańców czterech wsi świątniczych. Opór świątników i nieobecność kustosza spowodowały zaniechanie wprowadzenia tej reformy.
W 1767 roku za zaniedbanie służby czyli tzw. wigilancję kustosz ukarał winnych cielesną karą 50 uderzeń.7
Spory pańszczyźniane czyli jak każdy chłopa wykorzystać chciał. Wraz z upływem czasu w kraju pogarszała się coraz bardziej sytuacja chłopów. Kolejni kustoszowie oraz okoliczna szlachta szukała tylko pretekstu, aby narzucić zwyczajowe prawo na gruntach kustodii, a samych świątników zagonić do pługa. Świątnicy w pierwszej kolejności szukali wsparcia w kapitule, która była zwierzchnikiem kustosza i niekoniecznie popierała działania kustoszów, którzy działali wyłącznie we własnym, prywatnym interesie. Coraz powszechniejsze stawało się też prawo zagrabiania siłą gruntów. Czyniła tak szlachta i czyniło tak duchowieństwo, w żyłach których płynęła przecież szlachecka krew. Sądzono się także w sprawie przebiegu granic, co akurat i w dzisiejszych czasach nie straciło na aktualności.
Pierwszy spór o wykonywanie pracy na polach kustosza (agorum praedialium) pochodzi z 1475 roku i dotyczył mieszkańców Szczytnik i Świątnik [Dolnych]. W roku 1490 doszło do zatargu między kustoszem a mieszkańcami Górek w sprawie lasów i stawów rybnych. Chłopi bronili swojego prawa do dowolnego użytkowania tych terenów powołując się na przywileje za czasów księcia Bolesława (być może chodzi tu o Bolesława Wstydliwego który nadał przywileje mieszkańcom dóbr kapitulnych). Ówczesny kustosz Jan Szebieński8 nie negował tych praw i potwierdził, że poprzedni kustoszowie pobierali tylko czynsz, natomiast swoje roszczenia opierał na prawie zwyczajowym i poniesionymi kosztami na sporach o lasy z sąsiednimi miejscowościami (Siepraw). Sąd ostatecznie (2 lutego 1491 r) zawiesił postępowanie i kustoszowi nie udało się wyegzekwować swoich roszczeń.
W XV w powstał w Szczytnikach folwark szlachecki. W 1552 roku tamtejsi świątnicy poskarżyli się kapitule na ucisk ze strony właściciela tego majątku, Adama Niewiarowskiego. W roku 1558 szlachta z okolic pozwała tychże świątników o wyrządzone im bliżej nieokreślone szkody.
W roku 1566 powstał ponownie spór na terenie Szczytnik. Kustosz Marcin Izdbieński9 postanowił utworzyć tam własny folwark, zajmując przy tym grunty gromadzkie. Kontynuował ten zabór jego następca, Wojciech Brudziński10. Przymusił on tamtejszych chłopów, żeby odrabiali pańszczyznę na jego folwarku. Chłopi udali się do biskupa Franciszka Krasińskiego, który co prawda uznał ich wolność, ale również uznał zwierzchnią władzę kustosza nad nimi, a zważywszy na ogólny wzrost powinności poddanych w kraju wyznaczył 15 dni rocznie pańszczyźnianych prac polowych tymi słowami:
(…) powinni będą przez rok zawżdy 2 dni na oziminę, a 2 dni na jarzynę orać; item 2 dni oziminę i jarzynę żąć; item dzień kosić, dzień grabić; item 2 dni młócić, dzień gnoji wozić, dzień zboże z pola sprzętać i do folwarku wozić; item dzień jeden drew i chróstu wozić na potrzebę folwarkową z tamtego miejsca, gdzie sobie blizko kustosz zjedna, albo wkupi; item dzień jeden przewóz do Krakowa, albo stamtąd zasie odwóz z jakimikolwiek potrzebami albo rzeczami uczynić, k’temu dzień jeden dla odprawowania pewnych posług w folwarku robić, zachowując je jednak przy tych powinnościach, które kościołowi krakowskiemu czynić są powinni.11
Kustosz bezwzględnie egzekwował wyrok biskupi – opierających się chłopów więził w Krakowie, a jednego nawet wysłał do ciężkiego więzienia w Czorsztynie, ale aresztowany uciekł w drodze do więzienia.
W obronie chłopów wystąpiła kapituła krakowska wydając odpowiedni statut12 (11.06.1574) podkreślający znaczny ucisk chłopów i srogość kar w dobrach kościelnych (stwierdzono niedopuszczalność zamykania poddanych w więzieniach publicznych). Przyczyną takiego stanowiska były świadome działanie świątników, którzy przy każdej nadarzającej się okazji żalili się napotkanym osobistościom łącznie z królem Henrykiem Walezym i Anną Jagiellonką. Kapituła ukarała kustosza zawieszając jego prawa na 1 miesiąc (w tym także dochody), później jednak wobec pokory kustosza sprowadziło się to do symbolicznej kary. Brudziński jednak nie zamierzał ustąpić i oświadczył, „iż ról sobie przykopawszy więcej ich mają ponad swe starodawne zasadzenie”. Biskup wysłał komisje do zbadania sprawy na miejscu, która potwierdziła oświadczenie kustosza i 16 sierpnia 1575 roku wydał nowy wyrok, który niejako miał pofolgować chłopom zamieniając pańszczyznę na zbiorową pracę całych wsi:
(…) iż przerzeczeni świątnicy ze trzech wsi, z Szczytnik, Świątnik, a z Trąbek i ich potomkowie folwark wszytek kustoszowski na Szczytnikach leżący zorać, sprzeorać, zawlec, odwrócic, i wedle zwykłego obyczaju dobrze uprawić i zasiać, tak na zimę, jako na jar i z niego wszelakie zboża sprzątnąć i zwozić zawżdy kożdego roku wiecznym czasy będą powinni, a gdy to sprawować będą mieli, mają się zawżdy porozumieć i pomiarkować z sobą jakoby wszyscy zarówno wedle dzierżenia a używania ról robili, a więcej albo mniej jeden nad drugiego nie robił, jedno wedle wielości albo małości ról zarówno robotę odprawował.13
Oznaczało to zrzucenie odpowiedzialności za wykonaną pracę na władze gromadzkie. Nie zapomniano również o Górkach:
Item świątniki z Górek, z czwartej wsi, tak postanowić raczył, aby oni i ich potomkowie zawżdy każdego roku wiecznymi czasy łąkę kustoszowską na dziedzinie Opatkowicach leżącą porozumiawszy się z sobą i pomiarkowawszy wedle tego, jako kto rolej więcej albo mniej ma tak, iżby żadnemu krzywda w robocie nie była, posiec i zgrabić siano, jako przystoi, a to względem pobudowania stawków i wykopania ról na górce, zachowując jednak wszytkie świątniki ze wszytkich wsi wyżej opisanych przy ich posługach i powinnościach, które kościołowi krakowskiemu czynić są z starego zwyczaju i postanowienia powinni.14
Wraz z nastaniem nowego krakowskiego biskupa Piotra Myszkowskiego świątnicy ponownie podnieśli głosy sprzeciwu, jednak biskup odrzucił skargi i przestrzegł, że nagabywanie króla będzie karane powrozem albo siedzeniem słusznym ks. kustoszowi. Brudziński tymczasem siłą egzekwował swoje prawa i skutkiem obrony chłopskiej zginął jeden z jego zauszników, a drugi został ranny. Świątnicy zaczęli poszukiwać po wszystkich stanach opiekunów. Zaniechali także służby w katedrze porzucając klucze kościelne i opuściwszy kościół przez czas niemały służby kościelnej omieszkiwając z niemałą osławą tego kościoła zacnego krakowskiego. Działania chłopów i niezadowolenie kapituły doprowadziły wkrótce do zawarciu kompromisu przed biskupem Myszkowskim w dniu 7 października 1583 roku, na mocy którego kustosz miał zostawić folwark mieszkańcom Szczytnik i Świątnik, pozostawiając sobie jedynie browar, plac z ogrodem i sadzawki. W zamian za to chłopi ci mieli odtąd płacić dodatkowy czynsz za użytkowanie danego folwarku w wysokości 30 zł polskich15, 30 korców owsa miary kazimierskiej i 20 kapłonów. Mieszkańcy Trąbek zamiast wykonywanych prac mieli płacić czynszu więcej o 10 zł, natomiast z Górek zamiast prac w Opatkowicach płacić mieli dodatkowe 10 zł, 8 korców owsa i 8 kapłonów. Wszystko to miało być płacone na dzień św. Marcina czyli 11 listopada. Kustosz i kolejni jego następcy mieli oddawać w zastaw 500 czerwonych złotych16 i zastaw ten byłby utracony, gdyby zdecydowali się kiedyś podnieść ustanowione czynsze. Wyrok biskupi przedstawiono przedstawicielom wsi świątniczych – z Górek byli to Szymon Kotarba i Jan Bedle.
W roku 1606 w imieniu szczytnickich świątników wystąpił kustosz Wojciech Szydłowski, gdyż lokalny dziedzic Lubowiecki zajął 30 zagonów gruntów świątników.
Całkowicie odmienna sytuacja miała miejsce w 1631 roku, kiedy to świątnicy ze wszystkich wsi pozwali chłopów z Czyżowa. Zgodnie z dawnymi przywilejami mieli prawo pobierać z tej wsi dziesięcinę snopową17. W roku 1634 świątnicy z Górek wystąpili nawet do sądu biskupiego, aby zakazano chłopom z Czyżowa zwożenia zboża do stodół przed wydaniem dziesięciny.
Akta Kapituły wspominają także o sporze między świątnikami z Górek a Tomaszem Wiejskim, właścicielem Witkowic w latach 1685-1686. Nie wiadomo do końca dziś, jakie to gwałty pewne i najście na grunt, wiolencyje popełnili świątnicy. Szlachcic kazał uwięzić na zamku krakowskim Alberta Kotarbę a także przetrzymywał chłopskie zboże we młynie
W latach 1690-1696 mieszkańcy Górek toczyli spór o przygraniczne tereny z Tomaszem Ujejskim, właścicielem Olszowic.
Pod koniec lat 30. XVIII wieku zaistniał także spór między świątnikami ze Szczytnik i Świątnik, a dzierżawcą tamtejszego ziemskiego folwarku o granice użytkowania gruntów. Dochodziło do odbierania plonów siłą i wzajemnych rękoczynów. Szlachcic wycenił swoje straty w 1740 roku na 1984 złp 24 gr18. Pozwano przed trybunałem lubelskim 16 mieszkańców Świątnik [Dolnych] i 38 ze Szczytnik.
Jeszcze w 1772 roku właściciel dóbr w Konarach próbował zmusić do pańszczyzny chłopów z Górek.
Spory o pieniądze. Płacone przez mieszańców wsi świątniczych czynsze nie były w swych wysokościach zadowalające dla kustoszy, którzy nie mieli zysku z uprawianych pól świątników. W Górkach-Świątnikach sytuację tę przedstawił ks. kustosz Komecki:
Kustoszowszy Chłopi są tak dilatati, że w którey wsi powinno bydź według Erekcyi dwunastu kmieci, iest gospodarzów 60, y po innych więcey, ale na zgubę kustosza, bo nawet gdzie były lasy w role ich obrocili, a co raz to mniey kustoszom niedbałym dawali.19
Z powyższego tekstu wynika też pewna machinacja podatkowa świątników góreckich, którzy pozornie i sztucznie utrzymywali podział na 12 zagród, pomimo tego, że gospodarstw było 60. Podatki bowiem płacone były od historycznej zagrody (siedliska). Zresztą podobny pozór zachowywali wobec proboszcza swego z Mogilan i do XVIII wieku płacili rocznie 12 korców owsa (1 korzec na zagrodę). Pozorne gospodarstwa zlikwidowali dopiero Austriacy (listę 12 zagród wykazano w metryce józefińskiej w 1787, ale straciły one na swoim znaczeniu), gdzie system podatku katastralnego oparty był na indywidualnym posiadaniu nieruchomości.
Należy też zauważyć, że wraz z czasem pomniejszało się realne zobowiązanie czynszowe świątników. Żeby opłacić cały czynsz w 1583 roku wynoszący 32 grzywny i 50 złp chłopi musieli sprzedać 68 korców owsa, podczas gdy w 1722 roku by opłacić całościowy czynsz 350 złp potrzeba było tylko 54 korców.
Osobnego artykułu wymagałoby również omówienie systemu monetarnego w Polsce. Zmieniała się bowiem wartość kruszcu, z jakiego były wybite monety. Złote dukaty (czerwone złote) w 1526 miały wartość 45 groszy srebrnych, podczas gdy w XVII wieku jego wartość wynosiła nawet 195 groszy srebrnych. Później wprowadzono jeszcze grosze miedziane oraz tymfy (złote) których wartość o kursie urzędowym wynosiła 30 groszy, a rynkowa 12-18 groszy, gdyż monety te miały mniej srebra, co było spowodowane trudnościami kraju po potopie szwedzkim. Zwiększała się też wartość monety złotej względem monet srebrnych, a później miedzianych. Przy takich komplikacjach nic dziwnego, że bez przeprowadzenia okresowych rewaloryzacji czynszów kustosz był coraz bardziej stratny.
Prawdziwą batalię o osiągnięcie większych zysków ze wsi świątniczych podjął wspomniany Sebastian Komecki20. Zaraz po objęciu kustodii w 1720 roku uwięził władze gromadzkie w swej kamienicy i pod groźbą kijów wymusił powiększenie czynszu o 46 ćwiertni krakowskich owsa21 i 77 kapłonów tytułem użytkowania dawnego folwarku i stawów rybnych.
Kolejnymi obciążeniami, którymi obarczył świątników Komecki było łojowe – roczny podatek od rzeźników (12 złp lub kamień łoju), obowiązek kupna śledzi na Wielki Post, różnego rodzaju robocizny oraz narzucenie propinacji. W rękach kustosza była karczma wykupiona w 1532 r od chłopów w Górkach oraz browar w Szczytnikach. Kustosz próbował też sprowadzić Żydów, aby następnie przejąć i egzekwować karczemne długi, jednak Żydzi szybko wycofali się z niepewnego terenu. Świątnicy jak mogli tylko to starali się omijać kustoszowskie alkohole korzystając ze szlacheckich karczm oraz samemu wytwarzając sobie trunki. To drugie było karane, co doprowadziło do podpalenia góreckiej karczmy i szczytnickiego browaru. Kustosz mimo to dalej nielegalnie sprowadzał alkohol min. z Krzywaczki, która była w jego posiadaniu.
Komecki zapewnił sobie lojalność wójtów gromad osobiście ich wybierając oraz zwalniając od płacenia czynszu. W Górkach takim zaufanym wójtem był przez długi czas Walenty Jarski – osoba nader często pojawiająca się w zapisach Acta iudicialia jako zamożna osoba skupująca grunty. Był on min. autorem wymuszenia łapówki dla kustosza – rozpowiedział fałszywą pogłoskę, jakoby Komecki miał odchodzić ze stanowiska kustosza i za odpowiedni prezent mógłby nie przekazać swojemu następcy informacji o podwyższonych czynszach. Górczanie uwierzyli i zakupili wartego 9 talarów wołu. Kustosz prezent przyjął, ale nic na tym nie zyskali.
Ucisk ze strony kustosza spowodował konsolidację opozycji przeciw niemu. W 1737 nowy wójt Górek Łukasz Bujas nie oddał czynszów gromadzkich. Komecki od razu wystąpił do biskupa kard. Jana Lipskiego. W dniu 31.01.1738 r. zapadł wyrok oparty na przewalutowaniu przez nuncjaturę czynszów i zamiast 350 złotych wsie świątnicze miały odtąd płacić 889 złotych i 19 groszy oraz wcześniejsze zobowiązania w naturze (kapłony i osep). Przyjęto przelicznik 1 grzywna = 21 tynfów liczonych po 38 groszy.
W wyroku zakazano kustoszowi narzucania chłopom trunku i płacenia łojowego, ale zarazem utwierdzono jego prawa propinacyjne z prawem budowania karczem, a także przyznano mu stawy rybne (w Szczytnikach). W wyroku wspomniano także o darowanym wole uznając to za prezent poddanych dla swojego pana. Komecki nie ustępował w kolejnych pozwach i wkrótce osadził 5 chłopów z Górek w lochu próbując bez powodzenia zmusić ich do przyjęcia nowych stawek czynszów. Nasyłał swoich ludzi by rekwirowali dobytek chłopów. Ponieważ kustosz nie otrzymywał już od 3 lat żadnego czynszu, jego staraniem wszyscy mieszkańcy zostali kilkakrotnie ekskomunikowani. W odpowiedzi na poczynania kustosza świątnicy wysłali do samego papieża trzyosobową delegację w skład której wchodził min. wójt górecki Łukasz Bujas. Delegacja została zatrzymana w Loretto i pod groźbami zawrócona. Niedługo później w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł wójt Górek. Komecki wysłał nocą 27.08.1739 r. do Szczytnik swoich pachołków zamiarem uprowadzenia trzech przywódców buntu. W obronie ich stanęło około 200 chłopów uzbrojonych w kosy, cepy i siekiery. Obrońców wsparli też chłopi z sąsiednich wsi i w wyniku tej potyczki napastników udało się rozgromić, ciężko raniono ich przywódcę szlachcica Franciszka Płazowskiego, a chłopi zdobyli 7 strzelb, szablę, parę pistoletów, 5 dukatów i 1 talar.
Sprawa ranienia szlachcica oraz jawne wystąpienie chłopów przeciw swojemu panu trafiła po dwóch tygodniach przed sąd grodzki. Pozwano imiennie 20 świątników, co ciekawe – ze wszystkich 4 wsi świątniczych, choć nie było możliwości by chłopi z Górek czy Trąbek mogli brać udział w tych walkach. Orzeczono infamię i nakaz aresztowania.
Świątnicy nadal próbowali bronić się przed sądami i zaapelowali do Trybunału Nuncjatury w Warszawie, który jedynie potwierdził 17 lutego 1740 roku orzeczenie kard. Lipskiego. Oddając cios za cios w 1742 roku to kustosz pozwał przed ten sam trybunał świątników za niepłacenie czynszów, nielegalne powiększanie swoich areałów ornych oraz herezję. W odpowiedzi świątnicy wysłali ponowne skargę do papieża – w drogę udali się Jan Ćwikliński i Wojciech Kleczkowski ze Szczytnik. Dotarli oni do Rzymu, ale nie udało im się uzyskać przez kilka tygodni audiencji u Benedykta XIV i skargę zostawili w kurii rzymskiej. Z Rzymu natomiast dotarł papieski przelicznik czynszów, który jednak nie był sprzyjający świątnikom (1 grzywna = 33 tynfów i 9 groszy). Przelicznik ten zawile wyłożył sam Komecki:
W teyże kancellaryi nalazłem Reductionem Marcarum to iest Duchowney per Regem, Rempublicam, et Comissarior Papa, quomodo intelligi debet, to iest dzieli się marka na cztery fertony, Ferton ieden reducitur na złotych pięć monety stary iaka na ten czas była, to iest bity szostak sześć groszy, złoty pięć szostkaków; złotych pięć osm Tynfów y szostak. Ergo marca efficit 33. Tynfów y trzy y szostak.22
Sprawa sporu została zakończona na polecenie kapituły dopiero w 1766, kiedy to kustoszem był Michał Maurycy Komecki, bratanek poprzednika, a przyczyną zakończenia sporu miała być troska kapituły o zbawienie dusz chłopskich. Faktycznie spory zakończyły się w roku 1782, kiedy to kustosz stracił swoją władzę na wsiami świątniczymi.
Sam Sebastian Komecki w swoim Ad perpetuam nie wspomina w ogóle o swoich pozaprawnych działaniach przeciwko chłopom. Omawia dawne dzieje jak to świątnicy od kilkuset lat z kustoszami woiowali, o kompromisie, o kolejnych wyrokach sądów biskupich, o spaleniu folwarku i browaru, o ekskomunikach nadawanych za niepłacenie czynszu, o wyprawie do Rzymu świątników. W ostatnim zdaniu kustosz opisuje wyrok Rzymu z 1744 roku między mieszczanami a duchowieństwem krzepickim, gdzie przelicznik starej monety wynosił 1 stary grosz = 28 nowych groszy.

Ad perpetuam rei memoriam, rękopis zawarty w Acta iudicialia custodiae ecclesiae cathedralis cracoviensis, Ex hac Parte Acta ab an. 1717.
Kustoszowscy czy kapitulni? Przy okazji sporów z kustoszem Komeckim pojawił się dość niezwykły argument ze strony świątników, a mianowicie, że świątnicy nie podlegają kustoszowi tylko kapitule. Kustosz pisał o tym tymi słowami:
Usurpują sobie żeśmy Kapitulni Poddani nie kustosza. Hoc negatur per omnia23. Bo lubo Capitulum ma Jus inspectionis nad wszystkiemi Dobrami kościołowi krakowskiemu in korperowanemi, tak Kapitulemi iako y Biskupiemi, nisi propter Conservationem Ius tale monitionis, est Ius remotum non proximum. A dotego nigdzie słówka nie naydzie aby te dobra były dane Capitulo, nisi Custodi.24
Mając do dyspozycji wszystkie dostępne dziś materiały archiwalne trudno nie przyznać racji Komeckiemu. Wszak już przecież u Długosza wsie świątnicze zostały opisane we wszystko mówiącym rozdziale zatytułowanym: Custodia Cracoviensis, sexta et ultima dignitas post pontificalem, in choro vero sinistro tertia, a kustodia była jedną z 36 prebend kapituły przyznawaną kustoszom katedry. Kustosz nie tylko był ich feudalnym panem, ale przede wszystkim nadzorcą prac wykonywanych w katedrze, więc świątnicy doskonale byli świadomi, czyimi byli poddanymi. Można się jedynie domyślać, że próbowali w ten sposób deprecjonować osobę kustosza i chcieli uciec się pod opiekę kapituły, która stała w hierarchii ponad kustoszem. W niektórych opracowaniach, w tym także u Marcina Mikuły (Świątnicy. Strażnicy katedry wawelskiej) pojawiło się dwuznaczne twierdzenie, jakoby wsie świątnicze należały do kapituły, a były tylko dzierżawione przez kustoszów. Forma dzierżawy odnosiła się jednak do dóbr kościelnych zwanych prestymonialnymi.
Podsumowanie. Powyższe barwne przykłady z dziejów dawnych Świątnik świadczą z całą pewnością o determinacji, z jaką walczyli ówcześni mieszkańcy o swoją jakość życia, pomimo tego, że byli z góry na przegranych pozycjach. Na uwagę zasługuje fakt, że starali się wykorzystać wszystkie instancje – od kapituły, poprzez biskupów, nuncjuszów po samego papieża. Szukali oparcia u szlachty, magnaterii i nawet u króla i w rodzinie królewskiej. Większość chłopów pańszczyźnianych nie miała takich możliwości. Należy też zwrócić uwagę na solidarność świątników ze wszystkich wsi świątniczych – wspólna obrona, wspólne petycje i w konsekwencji solidarnie ponoszenie przez nich kar.
1 Grzywna była w średniowieczu zarówno jednostką masy (1 grzywna = 4 wiardunki; grzywna krakowska wynosiła 196.26-201.86 gramów) jak i jednostką monetarną zwana w Europie marką (1 grzywna = 48 groszy za czasów Długosza)
2 Jan Długosz, Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis,1470-1480, t. 1, s. 89-95
3 Liber retaxatiorum, 1529 r, s. 314.
4 Rejestr poborów z 1629r. z województwa krakowskiego, Ossolineum – Wrocław
5 Sebastian Komecki, Ad perpetuam rei memoriam, rękopis zawarty w Acta iudicialia custodiae ecclesiae cathedralis cracoviensis, Ex hac Parte Acta ab an. 1717, karty 183-185.
6 De sanctuariis, Acta actorum t.4, k. 6v, Archiwum Kapitulne w Krakowie.
7 Acta iudicialia custodiae ecclesiae cathedralis cracoviensis, Ex hac Parte Acta ab an. 1721, karta96.
8 Jan Szebieński h. Biberstein (?-1499) – notariusz publiczny, od 1472 kanonik, od 1482 kustosz w kapitule krakowskiej, 1472-1488 kanclerz biskupa Jana Rzeszowskiego, 1492-1498 wikariusz generalny kard. Fryderyka Jagiellończyka
9 Marcin Izdbieński h. Poraj (1520-1594) – doktor obojga praw, 1546 kanonik gnieźnieński, 1559 kanonik krakowski, w latach 1563-1571 kustosz katedry krakowskiej, 1565-1577 oficjał i wikiariusz generalny biskupów Filipa Padniewskiego i Franciszka Krasińskiego.
10 Wojciech Brudziński h. Prawdzic (ok 1530-1594) – od 1566 członek kapituły krakowskiej, 1571-1594 kustosz katedralny.
11 Decrctum sanctuariorum ecclesiae cathedralis Cracoviensis cum d. Brudzyński custode Cracoviensi, Acta episcopalia, Kraków 28 IV 1574, Archiwum Metropolitalne w Krakowie, t. 30, k. 220-222.
12 De subdiltis ecclesiae benigne tractandis et corrigendis, Acta actorum, Archiwum Kapitulne, t. 6, k. 292 v
13 Decretum inter d. Brudzyński custoclem ex una et sanctuarios ecclesiae cathedralis Cracoviensis ex altera partibus, 16 VIII 1575, Acta episcopalia, Archiwum Metropolitalne w Krakowie, t. 30, k. 462v-464.
14 Tamże.
15 Srebrna moneta wartości obrachunkowej, 1 złoty = 30 groszy
16 Czerwone złote czyli dukaty to złote monety monety o wadze ok 3.5 g. Ich wartość w tym okresie wynosiła ok 180 srebrnych groszy i z czasem rosła, gdyż zwiększała się wartość złota względem srebra.
17 Dziesięcinę snopową pobierano zaraz po żniwach, a chłopi musieli czekać na polu ze zwózką na przedstawiciela Kościoła, który odliczał należną mu część.
18 1 złoty (tymf) wynosił wówczas 38 groszy
19 Sebastian Komecki, op. cit.
20 Sebastian Komecki h. Ślepowron (?-1755) – kanonik włocławski i gnieźnieński, 1720-1755 kustosz krakowski, 1722-23 pleban Kościelca koło Chrzanowa
21 1 ćwiertnia wynosiła ¼ korca tj. 8 garnców czyli ok 30,75 l
22 Sebastian Komecki, op. cit.
23 Łac. „To tak nie jest we wszystkich rzeczach”
24 Sebastian Komecki, op. cit.