Posts Tagged ‘Marceli Kotarba’

Sztandar z 1831 roku

Sztandar z 1831 roku

opracował Jerzy Czerwiński

WIEK XIX

Najstarsze wspomnienia dotyczące bojowników ze Świątnik sięgają początku XIX wieku. W tym samym czasie w Świątnikach pojawiło się i osiedliło kilka rodzin, które później rozpoczęły działalność jako przedsiębiorstwa kupieckie handlujące świątnickimi wyrobami. W tamtych czasach tylko osoby majętne mogły się kształcić, a wraz z edukacją przychodziła świadomość narodowa i pragnienie (może nawet trochę romantyczne) by odzyskać niepodległość. Świątniczanie, tak jak inni Polacy, chwytali się różnych okazji i nadziei, jakie mogłyby ich przybliżyć do wolnego Państwa, poprzez walkę w obcych wojnach w różnych częściach Europy. Każde osłabienie krajów zaborczych albo wzmocnienie ich wrogów mogło służyć sprawie polskiej. Tradycja lokalna mówi o udziale świątniczan w kampanii hiszpańskiej (1807-1814) cesarza Napoleona Bonapartego. Tak opisał Gabriel Zych w Śpiewakach królowej Jadwigi przodków z rodziny Słomków:

„Najstarszy z nich Konstanty, będąc biegłym w czytaniu i pisaniu został kurierem szwadronu. Kuzyn jego Jan, cieśla, skierowany został do oddziału saperskiego, wchodzącego w skład stałej grupy budującej twierdzę Modlin. Szczególnie łaskawy okazał się los dla najmłodszego Michała, gdyż po kilku miesiącach służby w dziewiątym pułku strzelców konnych, wysłany został z uzupełnieniem do walczących w Hiszpanii szwoleżerów gwardii. Starsi marnie pokończyli wojenne kariery. Saper, zatrudniony przy budowie twierdzy Modlin, w zimie tysiąc osiemset jedenastego na dwunasty rok zmarł na tyfus, który dziesiątkował spędzone do prac przy budowie umocnień oddziały. Ułan przepadł gdzieś na bezkresnych równinach rosyjskich. Bliscy jego nie posiadając na to zresztą żadnych dowodów utrzymywali, że poległ pod Borodino. Po kilku latach imiona obydwóch zostały zapomniane przez współziomków”.1

Potomkom wspomnianego Michała Słomki miał przypaść przydomek Swajsier, gdyż właśnie swajsierami w lokalnej gwarze nazywano szwoleżerów. Prawdopodobnie także z czasów wojen napoleońskich pochodzi karabela, na której znajduje się napis: Świątniki górne St. Kwintowski „Marsz, marsz Dąbrowski z ziemi włoskiej do Polski rok 1817”. Szabla przypisywana Stanisławowi Kwintowskiemu (potwierdzono w mogilańskich księgach parafialnych, że żyła w tych czasach osoba o takim imieniu i nazwisku w Świątnikach) znajduje się w British Muzeum. W latach 70. ubiegłego wieku Brytyjczycy przysłali zdjęcie owej szabli do Muzeum Narodowego w Krakowie z ofertą wymiany jej na angielską zbroję. Polscy eksperci na podstawie fotografii zakwestionowali jednak wiek szabli. Nie wiadomo tylko, czy wzięto pod uwagę fakt, że w Świątnikach szable kuto do XVIII wieku i stąd forma szabli nie odpowiada dacie z grawera.

Świątnicka szabla z British Museum.

Świątnicka szabla z British Museum.

Wiek XIX to czas niepokojów wewnątrz państw zaborczych. Kolejna tradycja miejscowa wspomina o udziale w powstaniu listopadowym Józefa Jutrzni. Co prawda brak jest informacji o udziału świątniczan powstaniu, które wybuchło w 1846 roku w Wolnym Mieście Krakowie, ale wspomina się o udzieleniu schronienia powstańcom po klęsce w bitwie pod Gdowem. Rannych w potyczce mieli następnie świątniccy kupcy wywozić na Węgry. Gdy w 1848 roku podczas Wiosny Ludów wybuchło powstanie na Węgrzech, ze Świątnik przyłączyła się grupa 8 osób: Antoni Eugeniusz Górnisiewicz, Słomka, Antoni Synowiec z bratem, August i Leopold Morawieccy oraz Józef Walas. Służyli razem w oddziale dowodzonym przez majora Armina Görgeya. Antoni Eugeniusz Górnisiewicz (1827-1899) Matka Antoniego pochodziła ze świątnickiej rodziny Nowaków, natomiast rodowód ojca nie jest znany – Włodzimierz Słomka uważał, że pochodził z okolic Mogilan lub Włosani, gdzie nazwisko to występowało2. Zgodnie ze spisem ludności z 1847 roku w Świątnikach mieszkała tylko jedna rodzina o tym nazwisku. Z całą pewnością była to bardzo majętna rodzina, gdyż tylko taką było stać na wysłanie starszego syna Antoniego na studia, a drugiego Andrzeja do seminarium duchownego. W 1848 roku podczas drugiego roku filologii na UJ Antoni postanowił dołączyć do trwającego powstania węgierskiego. Urodzenie i wykształcenie czyniło go najpierw nieformalnym przywódcą pozostałych świątniczan zaangażowanych w powstanie, a później już formalnym – najpierw jako sierżant, a potem oficer w tzw. polskich legionach armii majora Armina Görgeya. Po kolejnych klęskach w 1849 roku i znacznym rozbiciu polskiego oddziału kontynuował walkę w wojskach artyleryjskich.3 Niektóre podania informują, że służył następnie pod gen. Bemem. Po upadku powstania wyemigrował do Anglii, ale po kilku latach powrócił do kraju.

Antoni Eugeniusz Górnisiewicz.

Antoni Eugeniusz Górnisiewicz.

Dostał pracę jako administrator w powstałej w 1852 roku fabryce maszyn i narzędzi gospodarczych Franciszka Eliasiewicza w Tarnowie. Sam Eliasiewicz znany był z zaangażowania w ruch niepodległościowy – w 1846 roku był przewodniczącym Tarnowskiego Komitetu Rewolucyjnego, następnie uczestniczył w powstaniu styczniowym, a jego zakład wspomagał powstańców jako odlewnia żelaza. Również i Górnisiewicz przyłączył się do powstania styczniowego, które wybuchło 22 stycznia 1863 roku. Jako oficer w oddziałach majora Andrzeja Łopackiego i pułkownika Dionizego Czachowskiego (naczelnik wojenny powstania na województwo sandomierskie) walczył pod Stefankowem, Boryą, w lasach Batowskich, pod Rzeczniowem, Rusinowem, Niekłaniem, Ratajami, Blizinem, Baranowem, Bybnicą i Jurkowicami. Był kilkukrotnie ranny, m.in. kulą w szyję. Po zakończeniu działań zbrojnych Antoni Górnisiewicz aktywnie działał jako społecznik, współtworząc Towarzystwo Szkoły Ludowej. Zmarł 09.03.1899 r. Leży pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie we wspólnym grobie ze swoim bratem Andrzejem (Kw. M) Bracia Synowcowie Antoni Synowiec (ur. 01.06.1821 r. w domu nr 82) wraz z bratem (brak danych), synowie Marcina i Franciszki z Kotarbów, brali udział w walkach legionu polskiego w powstaniu węgierskim. Po klęsce powstania przebili się w kierunku granicy tureckiej, gdzie w Szumli zostali internowani. Prawdopodobnie obaj wyemigrowali następnie do Anglii (Liverpool – 4.03.1851 r; później Bradford), natomiast do Świątnik powrócił tylko drugi z braci. W rodzinie Synowców przetrwał przydomek Kosiutek, od przywódcy powstania węgierskiego, Lajosa Kossutha. August i Leopold Morawieccy Druga para braci ze Świątnik biorących udział w powstaniu węgierskim w legionie polskim. W nocy 22 VI 1849 roku w Turczańskim Świętym Marcinie wojska mjra Görgeya stoczyły krwawy bój, który wpisał braci Morawieckich do annałów historii Węgier. W bitwie wsławił się Leopold, który„z kilkoma kolegami potraktował Kozaków generała Grabbe gradem pocisków karabinowych, powodując niemałe zamieszanie w szeregach przeciwnika, dzięki czemu rozproszony legion miał czas na złapanie oddechu”4. Polski oddział poniósł jednak ciężkie straty – zginęło 11 polskich żołnierzy, a wśród nich August Morawiecki. Po reorganizacji oddziałów powstańczych Leopold został przeniesiony do 1. pułku lansjerów. Słomka W dostępnych materiałach zachodzi sprzeczność co do imienia Słomki, który brał udział w powstaniu węgierskim. Wł. Słomka piszę, że był to student Politechniki Lwowskiej Józef Słomka, brat jego pradziadka Stanisława. Natomiast F. Batko i W. Szczygieł, który zresztą powołuje się na opracowanie Kovača, wspominają o Michale Aleksandrze (syn Mikołaja i Rozalii z Walasów), urodzonym 14.09.1826 r. Być może oboje brali udział w powstaniu. Z zapisów węgierskich wynika, że Słomka, który wraz z innymi świątniczanami walczył w legionie polskim, poległ w bitwie pod Kápolną z wojskami austriackimi 26 lutego 1849 roku. Według innych danych, zebranych w prywatnych materiałach F. Batki, Michał A. Słomka był internowany w Szumli, gdzie przyłączył się do Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, następnie udał się do Anglii do Liverpoola, następnie do Bradford (1854 r.) i Glasgow (1856-57). Miał podpisać deklarację potępiającą politykę A. Czartoryskiego (1854 r.) oraz akt odrzucający amnestię carską (1856 r.). Jego podpis widnieje też na projekcje zmian w wyborach zarządy Towarzystwa Demokratycznego Polskiego z 15.04.1856 r.

Jan Słomka

Jan Słomka

Józef Walas Uczestnik powstania węgierskiego, następnie internowany w Szumli spędził kilka lat na emigracji. Powrócił do Świątnik, gdzie podobnie jak Synowcowi, przyznano mu przydomek Kosiutek.

Powstanie styczniowe 1863-64. Powstanie, które wybuchło 22 stycznia 1863 roku, objęło obszar zaboru rosyjskiego oraz tzw. ziem zabranych. Pomimo tego znaleźli się świątniczanie, którzy postanowili włączyć się ten narodowy zryw. Oprócz wspomnianego już Antoniego Górnisiewicza byli to:

Franciszek Kotarba (1847-1917) – urodził się w Świątnikach Górnych w rodzinie Kotarbów o przydomku ‚Opita’. Uczęszczał do gimnazjum św. Anny w Krakowie. W wieku lat 16 dołączył do powstania i służył w oddziale mjr. Rębajły. Został ciężko ranny kulą w prawą nogę w bitwie pod Jeziorkiem (29.10.1863 r.). Z pola bitwy przewieziono go do nowo powstałego lazaretu w Bodzentynie. Zabieg usunięcia kuli przeprowadził dr Stefan Łuszczkiewicz z Kielc. Ponieważ jednak jego stan się pogorszył, doktor Władysław Stankiewicz z Warszawy poddał go operacji amputowania prawej nogi. Jako inwalida pozostawał w Bodzentynie do momentu zlikwidowania lazaretu i ewakuowania jego pacjentów do szpitala w Kielcach (czasowo do Buska). Leczenie trwało 10 miesięcy. W Bodzentynie mimo, iż był poddanym austriackim, złożył w obecności płk. Jabłońskiego przysięgę lojalności carowi (22.05.1864 r.). Po krótkim pobycie w kieleckim więzieniu został uwolniony i wydalony do Galicji. Pracował m.in. jako kasjer we Lwowie w latach 1902-1906 oraz sprzedawca (subiekt). Później mieszkał wraz z synem oraz wnukami Adolfem i Stefanem (patrz Adolf i Stefan Kotarba – uczestnicy I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej) w Podgórzu do czasu wstąpienia ich w szeregi I Brygady J. Piłsudskiego. Zamieszkał wówczas w krakowskim Przytulisku Weteranów 1863 (pl. Biskupi). W zimie 1915 roku został całkowicie unieruchomiony, gdy złamał jedyną nogę. Zmarł w przytulisku, nie doczekawszy wolnej Polski.

Józef Dziewoński (1827-1901) – urodzony 17 marca 1827 roku w Świątnikach Górnych artysta, malarz oraz inżynier. W latach 1845-46 studiował filozofię na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, a następnie w Instytucie Technicznym w Krakowie. W latach 1848-51 pracował jako bibliotekarz u Gwalberta Pawlikowskiego w Medyce, jednocześnie ucząc się malarstwa pod okiem F. Łobeskiego i M. Strzegockiego we Lwowie. Kontynuował edukację artystyczną w latach 1853-55 na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu, gdzie poznał i zaprzyjaźnił się z Arturem Grottgerem. Po wybuchu powstania styczniowego służył jako podoficer, a następnie porucznik w oddziale pułkownika Marcina Borelowskiego Lelewela, pułkownika Bronisława Rudzkiego i Mareckiego. Walczył pod Zwierzyńcem i Batorżem. Po upadku powstania został zesłany na Kaukaz, gdzie pracował w rządowym biurze w Tyflisie. Po powrocie do kraju od 1870 roku pracował jako nauczyciel rysunku w szkole realnej w Jarosławiu. Tamże założył szkołę rzemieślniczą lakiernictwa i malarstwa pokojowego. Jest autorem wielu obrazów, rysunków i litografii, które znajdują się w zbiorach Biblioteki Ossolińskich we Wrocławiu, w Muzeum Narodowym w Krakowie oraz Archiwum Narodowym w Krakowie. Jest autorem również komedii „Świątniczanie”, wystawianej przez Koło Amatorskie Czytelni Ludowej w Świątnikach Górnych. Zmarł w 1901 roku we Lwowie i został pochowany na Cmentarzy Łyczakowskim.

Józef Dziewoński

Józef Dziewoński

Józef Synowiec – powstaniec styczniowy, zginął w 1863 r., spoczywa na świątnickim cmentarzu, pseudonim Rosjan.

Krzyż cmentarny poświęcony poległym w powstaniu 1863 r.

Krzyż cmentarny poświęcony poległym w powstaniu 1863 r.

WIEK XX legiony-piecz W 1910 roku władze austriackie uznały za legalne powstałe dwie paramilitarne polskie organizacje, tj. utworzony we Lwowie Związek Strzelecki oraz krakowskie Towarzystwo Sportowo-Gimnastyczne „Strzelec”. Obie podlegały tajnemu Związkowi Walki Czynnej, a od 1912 roku Komendzie Głównej Związków Strzeleckich z siedzibą we Lwowie i na czele z komendantem Józefem Piłsudskim (pseudonim Mieczysław). Warto zwrócić uwagę, że w Świątnikach od 1912 roku istniała lokalna jednostka Związku Strzeleckiego, którego komendantem był Tadeusz Kotarba ‚Opita’, a pod względem struktury Związku należał on do okręgu krakowskiego. Natomiast wielu świątniczan mieszkających w Krakowie należało do tamtejszego „Strzelca”. Członkowie zarówno jednej, jak i drugiej organizacji, bardzo często byli również zaangażowani w działanie Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) oraz Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego (PPSD). Związek Strzelecki, Strzelec oraz Polskie Drużyny Strzeleckie miały tworzyć tzw. kompanię kadrową, która miała stanowić w przyszłości kadrę wojska polskiego, a w wyniku wybuchu wojny światowej w 1914 roku stanowiły podstawę Legionów Polskich. Oddziały te składały się wyłącznie z ochotników, którzy choć składali przysięgę cesarzowi Franciszkowi Józefowi I, to jak tylko mogli starali się odcinać od Austriaków i podkreślać swą niewielką niezależność od zaborcy, który jednak bacznie przyglądał się polskiej formacji. Świątniczanie, którzy przynależeli do Związku Strzeleckiego oraz „Strzelca” znaleźli się w siłach głównie I Brygady. Szlak bojowy prowadził ich przez walki z Rosjanami w Małopolsce, Świętokrzyskiem oraz na Wołyniu. W 1916 roku I Brygada została odwołana z frontu i miała tworzyć Polski Korpus Posiłkowy. Plany Piłsudskiego dotyczące utworzenia polskich sił zbrojnych zostały jednak zablokowane. W 1917 roku ogłoszono w oddziałach polskich nakaz złożenia przysięgi na wierność cesarzowi pruskiemu Wilhelmowi II. Zdecydowana większość żołnierzy I i III Brygady odmówiła jej złożenia, wobec czego żołnierze zostali internowani w obozach w Beniaminowie (oficerowie) i Szczypiornie (żołnierze), a przywódców – Piłsudskiego oraz Kazimierza Sosnkowskiego aresztowano i osadzono w pruskiej twierdzy w Magdeburgu. Część żołnierzy wcielono do armii austriackiej, a część zwolniono ze służby wojskowej. Świątniczanie byli także członkami utworzonej w 1915 roku II Brygady dowodzonej przez gen. Józefa Hallera von Hallenburga. Toczyli walki w Karpatach, na Bukowinie oraz Wołyniu. Podczas kryzysu przysięgowego większość złożyła przysięgę i kontynuowała walkę w ramach Polskiego Korpusu Posiłkowego pod zwierzchnictwem zaborców. Jednak wobec oddania Ziemi Chełmskiej Rosji, II Brygada ruszyła na Ukrainę, co skutkowało atakiem ze strony niemieckiej, rozbiciem i rozproszeniem oddziałów. Udział Polaków w I wojnie światowej nie pozostawiał im wyboru gdzie i za kogo będą walczyć i ginąć. Nosząc czy to mundury zaborczych armii, czy orzełki strzeleckie na czapkach, mogli tylko wierzyć i starać się przeżyć. Odzyskanie niepodległości miało się stać wynikiem nie walki zbrojnej, lecz skutkiem klęski mocarstw i polityki Aliantów. W Legionach Polskich służyło około 15 świątniczan. Nie wszyscy jednak mieli możliwość dokonania osobistego wyboru, gdyż kilkudziesięciu młodych mężczyzn zostało wziętych do armii austriackiej i walczyło, krwawiło i ginęło kilkaset kilometrów od polskich ziem. W armii austriackiej świątniczanie służyli głównie siłach Landsturmu (odpowiednik pospolitego ruszenia – ochotnicy, wojsko nieprzeszkolone) i Landwehry, ale też wyjątki służyły w marynarce. Pamięć o jednych i drugich powinna być taka sama.

Legioniści – zdjęcie od Feliksa Kotarby.

Legioniści – zdjęcie od Feliksa Kotarby.

Po I wojnie światowej dla tych, co przeszli szlak bojowy, czy to w legionach, czy to w armii austriackiej czekały kolejne wyzwania bojowe. Podczas gdy polscy dyplomaci zabiegali o przebieg granic państwa polskiego, słabe i jeszcze nieskonsolidowane państwo potrzebowało siły zbrojnej, aby granice te wyznaczyć i utrzymać. Jeśli chodzi o świątniczan, to brali udział w wojnie polsko-ukraińskiej (październik 1918 – lipiec 1919, czyli obrona Lwowa, Przemyśla, walki na Wołyniu), wojnie polsko-bolszewickiej (1919-1921) oraz w III powstaniu śląskim (2-5 maja 1921 roku).

Świętowanie niepodległości w Warszawie w 1918 r.

Świętowanie niepodległości w Warszawie w 1918 r.

Zanim przedstawię listę świątniczan biorących udział w walkach 1914-1921 warto jeszcze przedstawić przebieg wydarzeń wojennych w samych Świątnikach.

Świątniki Górne podczas walk 1914-1918. Napięta sytuacja polityczna, w którą uwikłana była m.in. Austria, dała się już odczuć kilka lat przed wybuchem wojny. Kryzys bałkański ciągnął się od 1908 roku i dotkliwie ciążył na gospodarce Austro-Węgier. Znaczne problemy miała Spółka Ślusarska, która część kapitału miała ulokowane na Bałkanach. W kolejnych latach zwiększano liczbę obowiązkowego poboru do wojska (2-3 letnia służba). W czerwcu 1914 roku 60 mężczyzn zabrano do budowy i obsługi kolejki polowej (Feldbahn) i wrócili dopiero po wojnie. Wybuch wojny wstrzymał edukację w szkole ślusarskiej. Około 40 uczniów trafiło do armii zaborcy oraz legionów, natomiast w związku ze zbliżającą się armią rosyjską Świątniki znalazły się w zasięgu operacyjnym Twierdzy Kraków, zaś budynek szkoły został w tych planach przeznaczony na siedzibę sztabu, skład amunicji oraz szpital polowy. Po serii klęsk armii austriackiej w listopadzie 1914 roku armia rosyjska podeszła pod Kraków. Na linii Świątniki – Rzeszotary – Ochojno intensywnie kopano kryte rowy strzeleckie (dekunki) przy pomocy okolicznej ludności, o czym wspomina fragment wspomnień Ludwika Urbanika z Rzeszotar, ucznia Szkoły Ślusarskiej:

Świątniki znalazły się na linii frontu. Naukę przerwano, starsi uczniowie zostali powołani do wojska, młodsi kopali okopy, kopałem i ja kilkanaście dni na północnym stoku Świątnik. Nico później, z Ochojna rodzice moi i brat z żoną, ja z nimi, uciekliśmy za Skawinę do wsi Zelczyna. W Ochojnie nie można było wytrzymać, gdyż artyleria rosyjska ostrzeliwała z armat pozycje austriackie, które były na przedpolach Ochojna.5

Na Wydartej, Gwoźnicy i pod Stanisławem ustawiono stanowiska haubic polowych. Aby umożliwić skuteczny ostrzał, ścięto wielkie dęby rosnące przy figurze św. Stanisława, natomiast punkt obserwacyjny kierujący ogniem był na Kopytku. Wykorzystywano także balon obserwacyjny typu Parseval-Sigsfeld M.98. Zbudowano prowizoryczne koszary na Sadach, natomiast część żołnierzy skoszarowana była w domach mieszkalnych.

Austriacki balon obserwacyjny Parseval-Sigsfeld, front włoski (1916 r.)

Austriacki balon obserwacyjny Parseval-Sigsfeld, front włoski (1916 r.)

Ofensywa rosyjska ruszyła z początkiem grudnia 1914 roku. Patrole kozackie XXI Korpusu 3. Armii gen. Radko Dimitrijewa podeszły pod Podstolice i Gorzków. W dniu 5 grudnia nastąpił główny atak. Rosjanie pojawili się na Piasnej Górce, gdzie natknęli się na umocnienia austriackie wsparte ogniem artyleryjskim. Rosjanie zostali odparci przy zabitych ok. 20 żołnierzach, natomiast po stronie obrońców zginęło 3 żołnierzy austriackich, a kilkunastu zostało rannych. Ogień artyleryjski uszkodził zabudowania na tzw. Czapli (tj. na Dziale, pod dzisiejszą szkołą podstawową). Nie było na szczęście strat po stronie ludności. Kontrofensywa austriacka odepchnęła wojska carskie pod Limanową. Zabitych żołnierzy austriackich pochowano na cmentarzu świątnickim w dwóch mogiłach – pojedynczej i zbiorowej (oznaczenie w ewidencji cmentarzy wojennych 382A). Mogiły te zlikwidowano po II wojnie światowej, oddając miejsce osobom prywatnym. Ks. Migdałek, proboszcz świątnicki, nie zezwolił na pochówek Rosjan na cmentarzu parafialnym, wobec czego pochowano ich w lesie pod Lechą (382B), gdzie od wieków funkcjonował cmentarz choleryczny. Obecnie znajduje się tam rekonstrukcja mogiły, natomiast pod cmentarzem parafialnym znajduje się pamiątkowa płyta przypominająca o poległych i pochowanych na świątnickim cmentarzu wojennym.

Obelisk przy cmentarzu parafailnym informujący, że znajdował cmentarz wojenny nr 382.

Obelisk przy cmentarzu parafialnym informujący, że znajdował cmentarz wojenny nr 382.

W 1917 roku władze austriackie zarekwirowały dzwony kościelne, wypłacając ekwiwalent w koronach za dzwon 350 kg – 1400 koron, a za 185 kg – 692 korony. W listopadzie 1918 roku wszelkie oznaki władzy austriackiej zaczęły znikać z miejscowości, w tym m.in. żandarmeria. Aby zapewnić bezpieczeństwo i porządek, młodzi dezerterzy z armii austriackiej utworzyli w miejscowości straż obywatelską. W wyniku wojen 1914-1921 do Świątnik nie wróciło 477 osób, z czego większość osób na stałe wyemigrowało z miejscowości głównie w poszukiwaniu pracy.

Wizytacja arcyksięcia Józefa, front włoski (sierpień 1916 r.)

Wizytacja arcyksięcia Józefa, front włoski (sierpień 1916 r.)

Poniżej wykazałem świątniczan, którzy walczyli w I wojnie światowej oraz następujących po niej walkach o utrzymanie niepodległości i granic państwa. Lista ta nie jest kompletna, gdyż wiadomo, że w walkach toczonych w latach 1914-1921 zginęło 46 świątniczan, wliczając także osoby pochodzące ze Świątnik, a zamieszkałe w innych częściach Polski (tzw. emigranci). Wiedza i liczbie poległych pochodzi z danych Komitetu budowy pomnika „Poległych i Zmarłych Żołnierzy Świątniczan” – inicjatywy Czytelni Ludowej z okresu międzywojennego. Niezrealizowanie tej inicjatywy jest ciemną kartą historii Świątnik i powinno być przestrogą na przyszłość. Dziś w Świątnikach mamy namiastkę Grobu Nieznanego Żołnierza, ale dokładna wiedza o tych, co walczyli i ginęli odeszła prawdopodobnie na zawsze. Oby choć przetrwała pamięć o tych, o których nam wiadomo. Większość nazwisk świątniczan oraz osób mieszkających w Świątnikach przed 1914 rokiem pochodzi z wydawanej w Wiedniu Verlustliste (Listy strat) oraz Nachrichten uber Verwundete und Kranke (Wiadomości o rannych i chorych). Informacje zawarte tam jednak mogą być błędne (niepełne informacje oraz błędy drukarskie). Wszystkie egzemplarze dostępne są w Bibliotece Narodowej Czeskiej Republiki.

  • Bielowicz Franciszek (1900-1989) – urodził się w Krzywaczce k. Kalwarii. Jako uczeń gimnazjum w Myślenicach, które wystawiło cały pluton ochotników, brał udział w wojnie polsko-ukraińskiej i obronie Lwowa. Następnie walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Od 1934 roku jako doktor medycyny rozpoczął pracę w Świątnikach Górnych, gdzie spędził blisko pół wieku. Jest jednym z najbardziej zasłużonych obywateli Świątnik.
  • Bodzoń Jan (ur. 1880 r.) – szeregowy w 16. pułk piechoty Landsturmu, w 1916 r. dostał się do niewoli rosyjskiej i przebywał w Kurgan (na północ od granicy Rosji z Kazachstanem).6
  • Bodzoń Stanisław (1867-1923) – ‚Zuberek’, ślusarz, prezes Związku Strzeleckiego w Świątnikach Górnych (pseud. „Strzała”), pomimo swojego wieku służył jako strzelec I Brygady Józefa Piłsudskiego (V batalion, 1 kompania). Dostał się do niewoli w 1915 roku i powrócił dopiero w 1918 roku7.
  • Chmielowski Feliks (ur. 1886 r.) – szeregowy 7. kompanii 19. pułku piechoty Landsturmu, ranny w 1914 r.8
  • Cholewa Bolesław (ur. 1880 r.) – szeregowy 6. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1916 r.9
  • Cholewa Józef – szeregowy 11. kompanii 31. pułku piechoty Landsturmu, ranny w 1915 r.10
  • Cholewa Józef (ur. 1884 r.) – szeregowy w 4. kompanii 13. pułku piechoty, dostał się do niewoli rosyjskiej i przebywał w Bieżecku (obwód twerski).11
  • Cholewa Roman (1881-1943) – w 1914 r. został wzięty do armii austriackiej.
  • Czerwiński Józef † (1885-1915) – ur. 18.03.1885 r., syn kupca świątnickiego Piotra i Zofii z Kotarbów, ekonomista, w 1911 roku ożenił się ze Stanisławą Słapą i przeprowadził do Stanisławowa. Został powołany do armii austriackiej, gdzie otrzymał stopień podporucznika (Leutnant) w 5. kompanii 56. pułku piechoty.
    Józef Czerwiński.

    Józef Czerwiński.

    W jednej z pierwszych potyczek na froncie wschodnim został trafiony w prawą nogę i przebywał do lutego 1915 r. w 15. garnizonowym szpitalu w Krakowie.12 Po powrocie służył w 6. kompanii 56. pułku piechoty, walczył w okolicy Świdnika, gdzie poległ w walce 03.07.1915 r. Nie wiadomo, gdzie został pochowany.13

    Ostatnie zdjęcie Józefa Czerwińskiego (siedzi pierwszy z lewej) ze 15. szpitala garnizonowego w Krakowie (luty 1915).

    Ostatnie zdjęcie Józefa Czerwińskiego (siedzi pierwszy z lewej) ze 15. szpitala garnizonowego w Krakowie (luty 1915).

  • Czerwiński Mieczysław (1891-1966) – ur. 07.02.1891 r.
    Kapral Mieczysław Czerwiński.

    Kapral Mieczysław Czerwiński.

    Przed wojną aktywnie działał w Czytelni Ludowej (Kółko amatorskie), a od 1911 roku razem z Feliksem Kotarbą zorganizowali w Świątnikach klub sportowy „Templarya”. Do armii austriackiej został wzięty z poboru w dniu 31.08.1912 r.14 Po wybuchu wojny dostał przydział do wojsk telegraficznych w 7. Korpusie Armijnym (K. u. K. 7. Korps. Telegrafen Abteilung) 5. armii, której dowódcą był arcyksiążę Józef August.

    Barak jednostki telegraficznej, po prawej Mieczysław Czerwiński.

    Barak jednostki telegraficznej, po prawej Mieczysław Czerwiński.

    W styczniu 1915 roku został wysłany na front włoski – tereny dzisiejszej Słowenii i Włoch. Podczas służby prowadził fotograficzną kronikę miejsc i osób, dzięki czemu zachowało się blisko 200 fotografii, a także korespondencja z Feliksem Kotarbą (legiony) czy Józefem Słomką (60. pułk piechoty c. k. armii). W 1918 roku dostał urlop, z którego udało mu się skutecznie wymigać od dalszej służby wojskowej i powrotu na front.

    Utrzymywanie łączności telegraficznej między jednostkami, front włoski (12.12.1915 r.)

    Utrzymywanie łączności telegraficznej między jednostkami, front włoski (12.12.1915 r.)

  • Dębski Artur – został wzięty z poboru do marynarki austriackiej we wrześniu 1911 r.15
  • Dębski Józef – ochotnik, zginął w listopadzie 1918 roku w czasie obrony Lwowa. Spoczywa na Cmentarzu Obrońców Lwowa – mogiła 1082.
  • Dębski Michał (ur. 1887 r.) – szeregowy 12. kompanii 13. pułku piechoty, dostał się do niewoli rosyjskiej w 1916 r.16
  • Dębski Stanisław – późniejszy porucznik WP.
  • Drapich Bolesław (ur. 1891 r.) – szeregowy w 16. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1915 r.17
  • Drapich Jan (Kudłacyk) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.18
  • Drapich Stanisław (ur. 1891 r.) – szeregowy w 6. kompanii 13. pułku piechoty; ranny na froncie włoskim w plecy – przebywał w szpitalu w Grazu (Słowenia).19 Dostał się do niewoli rosyjskiej i trafił do Werchniodniprowska (Ukraina).20
  • Dudek Leon (ur. 1896 r.) – szeregowy w 6. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, zginął 07.02.1917 r.21
  • Dudek Stanisław (ur. 1893 r.) – strzelec w 2. kompanii 6. batalionie strzelców polnych (Feldjäger), dostał się w 1915 r. do niewoli rosyjskiej w Malmyzhka (Tatarstan).22
  • Dziewoński Franciszek – syn Konstantego, podczas wojny polsko-ukraińskiej służył w wojskach artyleryjskich.

    Artyleria obstrzeliwuje włoski aeroplan, front włoski (grudzień 1916 r.).

    Artyleria obstrzeliwuje włoski aeroplan, front włoski (grudzień 1916 r.).

  • Dziewoński Mieczysław (ur. 9.09.1885 r.) – syn Józefa i Matyldy, absolwent szkoły ślusarskiej, w latach 1915-18 służył w 13. pułku piechoty, gdzie przeszedł szlak bojowy od walk w Galicji aż pod Isonzo. Po wojnie w 1919 roku zamieszkał w Starym Sączu. W dniu 7.08.1920 roku wstąpił Wojska Polskiego, gdzie w 20. pułku piechoty walczył m.in. przeciwko 1. Konnej Armii Siemiona Budionnego.
Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 1

Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 1

Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 2.

Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 2.

Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 3.

Książeczka wojskowa Mieczysława Dziewońskiego cz. 3.

  • Figiel Piotr (ur. 1895 r.) – 16. kompanii 13. pułku piechoty (Infst. IR NR 13 16. Komp. ; kriegsgef. Russland r.22a
  • Galas Piotr (Sapka) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.23
  • Gorzkowski Józef (ur. 1895 r.) – szeregowy w 11. kompanii 25. pułku piechoty Landsturmu, ranny w 1916 r.24
  • Gorzkowski Stanisław (ur. 1892 r.)(Fajny) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.,25 strzelec w 1. Kompanii 16. pułku strzelców, według danych poległ 27.05.1915 r.,26 aczkolwiek przeżył i wrócił do Świątnik.
  • Grzesik Piotr (ur. 1895 r.) – szeregowy 8. kompanii 31. pułku Landsturmu, ranny w 1917 r.27
  • Grzesik Tadeusz (Białomacyk) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.28
  • Kotarba (Konicosek z Madejek) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.29
  • Kotarba Adolf – ur. 17.05.1893 r., syn Anny i Bolesława, wnuk powstańca styczniowego Franciszka Kotarby, absolwent szkoły ślusarskiej, zamieszkały na stałe z rodziną w Podgórzu, od 22.01.1913 r. członek Związku Strzeleckiego (pseud. „Leszek”), żołnierz I Brygady 2. Kompania, przez cały okres wojny prowadził dziennik, który w 1938 został wydany pod tytułem: „Pamiętnik żołnierski sierżanta I-szej Brygady Józefa Piłsudskiego”. Adolf był mocno związany ideologicznie z komendantem Piłsudskim i w „Pamiętniku” nie kryje, a wręcz podkreśla wyższość ludzi z I Brygady nad innymi polskimi formacjami, nie wspominając już o Austriakach i Niemcach. Od grudnia 1914 r. do marca 1915 r. przebywał w szpitalu w Nowym Targu podczas choroby.30 Po powrocie dostał przydział do 1. kompanii 4. pułku piechoty Legionów. Przeszedł cały szlak bojowy I Brygady podczas walk w Małopolsce, Królestwie i nad Styrem na Wołyniu. Przeniesiony następnie do III batalionu 5. pułku piechoty. Awans na sierżanta otrzymał 12.07.1916 r. (rozkaz pułkowy nr 50). Jako że był ideowo bardzo mocno związany z osobą komendanta Piłsudskiego, odmówił złożenia przysięgi podczas „kryzysu przysięgowego”. Został wcielony do armii austriackiej i wysłany na front włoski wraz z Feliksem Kotarbą oraz bratem Stefanem. W wojsku polskim od listopada 1918 r. brał udział w wojnach o określenie granic Rzeczypospolitej najpierw w 5. pułku piechoty Legionów, w 1919 r. w 6. pułku piechoty Legionów (m.in. uderzenie na Kijów, Wilno i kontrofensywa nad Wieprz w 1920 r.). Ranny w brzuch wrócił w grudniu 1920 r. do wojska, 5.01.1921 r. zdemobilizowany. Od 25.05.1921 r. do 1.07 brał udział w Powstaniu Śląskim jako komendant plutonu szturmowego przy pociągu pancernym. Od listopada 1921 r. przyjmuje przydział do Straży Granicznej

    Adolf Kotarba (1916 r.)

    Adolf Kotarba (1916 r.)

  • Kotarba Alojzy (ur. 1880 r.) szeregowy w 8. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, dostał się do niewoli rosyjskiej w 1915 r. i przebywał w Tjumenie (na Uralu).31
  • Kotarba Alfons – syn Józefa ‚Kwasioczyka’ i Katarzyny ze Słomków, brat Feliksa, podczas I wojny światowej był w niewoli rosyjskiej. Powrócił do Świątnik i był jednym ze wspólników firmy Mieczysław Czerwiński i Spółka (Haszpień).
  • Kotarba Beniamin Piotr (22.02.1893 r. – 12.09.1939 r.) – syn Stanisława (Żurowczyk) i Marii (z Polonczyków), po zdaniu matury w 1914 r. wcielony do armii austriackiej i walczył na froncie włoskim, do końca wojny uzyskując stopień kapitana. Następnie brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i dostał się do niewoli w okolicach Berczyny, gdzie udawał szeregowego żołnierza Piotra Żuronia. Uciekł z niewoli i przedarł się do oddziałów polskich. Po wojnie kontynuował karierę wojskową w KOP, a następnie w Sztabie Generalnym w Warszawie.
Marceli Kotarba (stoi trzeci od lewej) w wojsku austriackim.

Beniamin Piotr Kotarba (stoi trzeci od lewej) w wojsku austriackim.

  • Kotarba Feliks (1895-1920) – urodził się 3 maja 1895 r., syn świątnickiego kupca Józefa (Kwasioczyka) i Katarzyny ze Słomków. W czasie, gdy uczęszczał do gimnazjum w Krakowie, razem ze swoim przyjacielem, Mieczysławem Czerwińskim, utworzył w Świątnikach klub sportowy „Templarya” w 1911 roku i był aktywnym członkiem Czytelni Ludowej. Ukończył 6 klas gimnazjum i w 1913 roku wstąpił do Związku Strzeleckiego (pseud. „Ewka”).
    Feliks Kotarba

    Feliks Kotarba

    Przeszedł kurs dla podoficerów, a w sierpniu 1914 r. znalazł się w 1. kompanii V batalionu I Brygady Legionów J. Piłsudskiego. Był dowódcą własnego plutonu. Brał udział w bitwie pod Łowczówkiem (22-25 grudnia 1914 r.), nad Nidą (3 marca – 14 maja 1915 r.), pod Konarami (16-25 maja 1915 r.), pod Urzędowem (czerwiec-lipiec 1915 r.), walki nad Styrem i Stochodem (od września 1915 r. do sierpnia 1916 r.) za co został odznaczony niemieckim medalem waleczności.

    Pluton sierżanta Feliksa Kotarby.

    Pluton sierżanta Feliksa Kotarby.

    W dniu 10 maja 1916 roku rozkazem Komendy Brygady Nr 400/p. dla 3. pułku piechoty I brygady: (…) b) zostali zamianowani: (…) sierżant Kotarba Feliks podporucznikiem,(…)

    M. Żymierski, mjr. mp.

    Komendant 3 Pułku.

    Niedługo później wyróżnił się w bitwie 4 lipca 1916 roku podczas odpierania ataków carskiego XLVI Korpusu Armijnego na tzw. Redutę Piłsudskiego i Polskiej Góry koło wsi Kostiuchnówki (Kościuchnowki) na Wołyniu. Po kryzysie przysięgowym został wcielony do armii austriackiej i walczył na froncie włoskim. W lutym 1919 r. wrócił do Polski. Wstąpił do Wojska Polskiego z zachowanym stopniem oficerskim i dowodził następnie 10. kompanią w III batalionie kapitana Krzyżanowskiego w 5. pułku piechoty Legionów. Walczył na Wileńszczyźnie w lipcu 1919 roku, gdzie ponownie wykazał się zdolnościami dowódczymi i bojowymi podczas walk w okolicach Wilejki oraz Kurzeńca: Tymczasem podciągnięte pozostałe plutony 11-ej i 10-ej kompanij rozpoczęły przeciwnatarcie, prowadzone z brawurą przez porucznika Kotarbę. Nieprzyjaciel został rozbity i odrzucony, tracąc wielu rannych i zabitych oraz jeńców i jeden karabin maszynowy.32 Zimą 1919/1920 walki przeniosły się na Inflanty (Królewszczyzna). Tam ponownie Kotarba wpisał się do historii 5. pułku podczas walko w okolicach wsi Mozule w styczniu 1920 r.: Wówczas dowódca batalionu dał rozkaz 10-ej kompaniji wesprzeć 9-ą i 11-ą kompanje i przez energiczne natarcie podnieść ducha tych kompanij. Z zadania tego świetnie wywiązał się dowódca 10-ej kompanji porucznik Kotarba. Wybrawszy najdogodniejsze miejsce do rozwinięcia się – poprowadził z rozmachem swoja kompanję na Mozule. Za kompanją 10-ą poderwały się, aczkolwiek wyczerpane, 9-a i 11-a kompanje. O godzinie 16 m. 45 kompanje wpadły do wsi Mozule. Nieprzyjaciel wycofał się na Wyszki.33

Feliks Kotarba składa meldunek Naczelnikowi Józefowi Piłsudskiemu. Po prawej francuski gen. Maxim Weygand (lipiec/sierpień 1920 r.)

Feliks Kotarba składa meldunek Naczelnikowi Józefowi Piłsudskiemu. Po prawej francuski gen. Maxim Weygand (lipiec/sierpień 1920 r.)

Podczas operacji nazwanej później Bitwą Warszawską znajdował się pod Lublinem. Tak te tragiczne dla Feliksa Kotarby chwile zapisał kronikarz pułku: Dnia 14 sierpnia 1920 roku, w związku z uderzeniem Wodza Naczelnego znad Wieprza, z obszaru Lubartowa pod Lublinem – 5-ty pułk pod dowództwem majora Hozera wyruszył do kontrofensywy. Bez większych spotkań z nieprzyjacielem pułk przeszedł wielkimi krokami na Ostrów, gdzie wzięto do niewoli sowiecki płatowiec z pilotem, a następnie na Parczew i Białą Podlaską. Dnia 17 sierpnia, gdy zmęczona kolumna podchodziła pod miasto, grupa oficerów 5-go pułku wraz z paroma łącznikami, na czele z majorem 1-go pułku artylerii polowej, Kowalskim, rzuciła się konno w ulice Białej, aby przeszkodzić odwrotowi nieprzyjaciela. W samem śródmieściu natknięto się na stłoczone, cofające się wojska i tabory sowieckie. W starciu zginął rażony kulą w głowę nieodżałowany dowódca II batalionu, porucznik Kotarba.34 Ciało Feliksa Kotarby przez Brześć sprowadzono do Świątnik i 23 sierpnia 1920 r. został pochowany na cmentarzu parafialnym w rodzinnym grobowcu przy głównym wejściu na cmentarz. Na cmentarzu w Białej Podlaskiej mylnie znajduje się tablica informującą, że tam leży ppor. Feliks Kotarba. Pośmiertnie został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, a także awansowany. Zgodnie z danymi Muzeum Wojska Polskiego został awansowany do stopnia kapitana. Potwierdzają to protokoły Czytelni Ludowej z grudnia 1920 r. Aczkolwiek ostateczna weryfikacja stopni i awansów odbyła się w 1923 roku i prawdopodobnie wtedy został ponownie awansowany na majora, jednakże brak jest dokumentacji z tej weryfikacji.

  • Kotarba Franciszek (ur. 1876 r.) – kapral „tytularny” w wojskach kuchni polowych (TitKorp, VerpflMag), w Ołomuńcu – leczył się w 1915 r. w Budapeszcie.35
  • Kotarba Franciszek (ur. 1881 r.) – szeregowy w 3. kompanii 13. pułku piechoty, postrzelony w lewę ramię i lewe płuco w 1914 r. przebywał w szpitalu nr 2 w Krakowie36 i w Klatovy (Czechy).37
  • Kotarba Franciszek (ur. 1886 r.) – starszy szeregowy (bombardier) w 6. baterii 12. pułku haubic polowych, ranny w 1916 r.38
  • Kotarba Franciszek (ur. 1894 r.) – służył w II Brygadzie 3 kompanii Legionów Polskich, podczas choroby w 1915 r. leczył się w uzdrowisku w Pieszczanach (Słowacja).39
  • Kotarba Izydor (ur. 16.12.1892) – późniejszy kapitan WP (nominacja z 1928 r.)
  • Kotarba Julian (ur. 1896 r.) – handlowiec, służył w 13. kompanii 2. pułku piechoty Legionów, zmarł z ran 16.02.1915 r. we wsi Sołotwina (południowo zachodnia Ukraina), wzmianka o jego śmierci została zamieszczona w „Piaście”, o czym wspomina Mieczysław Czerwiński w swojej korespondencji do rodziny w Świątnikach z 16.02.1916 r.
  • Kotarba Józef (ur. 1891 r.) – szeregowy w 6. kompanii 13. pułku piechoty, postrzelony w twarz w 1914 r. przebywał w szpitalu we Wiedniu.40
  • Kotarba Józef (ur. 1894 r.) – służył w II Brygadzie 3 kompanii Legionów Polskich, podczas choroby w 1915 r. przebywał w szpitalu w Wiedniu.41
  • Kotarba Leopold (ur. 1897 r.) – pionier w 5. kompanii 10. batalionu pionierów, ranny w 1917 r.42
  • Kotarba Marceli (1897-1962) – ur. 06.01.1897 r., syn Franciszka ‚Chmielnika’ i Marii ze Słomków, żołnierz 7. Kompanii II Brygady Legionów Polskich, ranny w 1914 r. w prawą rękę przebywał w szpitalu w Budapeszcie43. Otrzymał nominację do stopnia podporucznika Legionów. W czasie kryzysu przysięgowego w 1917 roku uciekł i ukrywał się, a następnie wrócił do Świątnik i wiosną 1918 roku zdał maturę w krakowskiej II szkole realnej. Wstąpił w październiku 1918 r. na Politechnikę Lwowską, jednak studia przerwał atak ukraiński. Brał aktywny udział w obronie polskiego miasta. Według relacji jednego z uczestników obrony opowiadającego o tych wydarzeniach w Radio Wolna Europa: „6 listopada 1918 roku atakowaliśmy narożny dom (…) i zdobyliśmy go razem z grupą skautów lwowskich pod dowództwem porucznika legionów Marcelego Kotarby”. Ranny podczas walk we Lwowie w rękę wrócił do Świątnik. Kontynuował służbę w wojsku polskim – był łącznikiem podczas układów Józefa Piłsudskiego z ukraińskim przywódcą Symonem Petlurą. Był też w dowództwie III Powstania Śląskiego w 1921 roku. Walczył we wrześniu 1939 r. jako dowódca KOP-u, a później w armii gen. Andersa.
Kpt. Marceli Kotarba z żoną Heleną - 10.08.1924 r.

Kpt. Marceli Kotarba z żoną Heleną – 10.08.1924 r.

  • Kotarba Michał (ur. 1896 r.) – mieszkający w Nowym Sączu, strzelec w 3. kompanii 5. batalionu strzelców polnych, ranny w 1916 r.44
  • Kotarba Stanisław – żołnierz 1. pułku piechoty I Brygady Legionów, zginął 25.12.1914 r. pod Łowczówkiem.
  • Kotarba Stanisław – absolwent szkoły ślusarskiej, syn Franciszka ‚Chmielnika’ i Marii ze Słomków; wzięty z poboru do marynarki wojennej we wrześniu 1911 r.,45 gdzie służył podczas I wojny światowej. Po wojnie wspólnik firmy Mieczysław Czerwiński i Spółka (Haszpień) i kierownik techniczny do końca jej działalności.
  • Kotarba Stanisław (ur. 1891 r.) – pracownik Festung Feldbahn (3. oddział), podczas choroby w 1914 r. leczony w szpitalu Twierdzy Kraków nr 2.46
  • Kotarba Stanisław (ur. 1883 r.) – szeregowy w 9. kompanii 18. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1916 r.47
Ambulans zabierający najciężej rannych, front włoski (29.02.1916 r.)

Ambulans zabierający najciężej rannych, front włoski (29.02.1916 r.)

  • Kotarba Stefan (20.08.1896-1972) – syn Anny i Bolesława, brat Adolfa, czeladnik ślusarski, od 03.08.1914 r. w Związku Strzeleckim. Na początku służył w III batalionie pod dowództwem Śmigłego. Pod Marcinkowicami nabawił się tyfusu brzusznego i leczył się do marca 1915 roku w Krakowie. Nie został do końca wyleczony, kiedy dostał przydział do VI batalionu, skutkiem czego zachorował na katar kiszek i przebywał na leczeniu w 5. szpitalu Twierdzy Kraków48. Później służył w 3. pułku piechoty Legionów. Po wyjściu ze szpitala otrzymał przydział w ramach uzupełnień do 3. pułku piechoty II Brygady. Większość weteranów I brygady próbowała uciec z tego pułku, a z nimi Stefan Kotarba, co było efektem animozji między I i II brygadą. Zostali jednak schwytani przez żandarmerię wojskową i ponownie skierowali do uzupełnień II Brygady. Nie powstrzymywało to do dalszych ucieczek i w końcu udało mu się przedostać do 3. pułku piechoty Legionów w I Brygadzie. Po wycofaniu I Brygady z walk został przydzielony do służb werbunkowych na ziemi płockiej przy Polskiej Organizacji Wojskowej. Z chwilą, gdy jego brat Adolf został wysłany na front włoski, samoczynnie opuścił 3. pułk piechoty i dołączył do kompanii brata. Sierżant w wojsku polski w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Odznaczony z walki o Kijów oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych za wojnę polsko-bolszewicką oraz Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari za wojnę 1914-1920. Miał dwóch synów: Włodzimierza i Ireneusza. Zmarł w 1972 roku i został pochowany na cmentarzu w Koszalinie
  • Kotarba Tadeusz – (Opita), prezes świątnickiego Związku Strzeleckiego utworzonego w 1912 r. stryj braci Adolfa i Stefana Kotarbów, dowodził plutonem w I Brygadzie w sierpniu 1914 r., jednakże miał zostać zwolniony ze względu na zły stan zdrowia, o czym wspominał w pamiętniku Adolf.
  • Kotarba Władysław (ur. 1872 r.) – szeregowy w służbach ochrony kolei, chorował w szpitalu garnizonowym nr 15 w Krakowie w 1915 r.49
  • Kuc Stanisław (1894-1915) – starszy szeregowy w 13. kompanii 15. pułku piechoty, poległ w boju 29.07.1915 r.50
  • Kurowski Tadeusz (1893-1914) – szeregowy 11. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, poległ 21.11.1914 r.51
  • Kwintowski Marian – syn werkmistrza Stanisława i Marii z Bujasów, wzięty z gimnazjum podczas I wojny światowej do armii austriackiej, w listopadzie 1918 roku zachorował na hiszpankę – uciekł ze szpitala w Krakowie do Świątnik, ale w drodze przeziębił się i zmarł. Pochowany na cmentarzu parafialnym z pięknym kutym krzyżem wykonanym przez jego ojca.

    Krzyż nagrobny Mariana Kwintowskiego.

    Krzyż nagrobny Mariana Kwintowskiego.

  • Kwintowski Stanisław (1899-1976) – syn werkmistrza Stanisława i Marii z Bujasów, wzięty z gimnazjum podczas I wojny światowej do armii austriackiej, po wojnie wrócił do Świątnik.
  • Leńczowski Józef (ur. 1871 r.) – wzięty jako pracownik do Feldbahnu w Krakowie, podczas choroby w 1915 r. leczył się w szpitalu nr 10.52
  • Loch Jan (ur. 1879 r.) – szeregowy w 1. kompanii 13. pułku piechoty, jeniec rosyjski.53
  • Michalec Franciszek (ur. 1878 r.) – strzelec w 1. kompanii 35. pułku strzelców, ranny w bitwie dostał się do niewoli rosyjskiej i przebywał w szpitalu ewakuacyjnym nr 65 w Moskwie.54
  • Michalec Józef (ur. 1883 r.) – szeregowy w 7. kompanii 13. pułku piechoty, ranny w prawe przedramię w 1915 r., przebywał w szpitalu w Szombathely (Węgry).55
  • Michalec Stanisław (Turut) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.56
  • Michalec Stanisław (Ulinka) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.57
  • Michalec Stanisław (ur. 1891 r.) – kapral w 2. kompanii 13. pułku piechoty, ranny w 1914 r.58
  • Michalec Tadeusz (ur. 1895 r.) – szeregowy w 2. rezerwowej kompanii 30. pułku piechoty, dostał się do niewoli włoskiej w 1916 r. i przebywał w Alessandrii.59

    Przesłuchanie jeńców włoskich, front włoski (październik 1916 r.)

    Przesłuchanie jeńców włoskich, front włoski (październik 1916 r.)

  • Michalec Tadeusz (ur. 1875 r.) – pracownik Feldbahnu (3. oddział), chorował w 2. szpitalu Twierdzy Kraków w 1915 r.60
  • Michalec Teodor (ur. 1892 r.) – szeregowy w 4. rezerwowej kompanii 13. pułku piechoty, chorował w szpitalu w Dejvic w 1915 r.61
  • Michalec Władysław (ur. 1871) – wzięty na roboty (LstArbAbt. 3), chorował w 2. szpitalu Twierdzy Kraków w 1915 r.62
  • Mika Józef – żołnierz I brygady – V batalion, 2 kompania – raniony przez oddziały kozackie pod Nieborowem 22 października 1914 r. – opisał to wydarzenie w swoim dzienniku Adolf Kotarba: W tym dniu jakiś chłop przywiózł nam na wozie 2-ch rannych strzelców z 2-ej kompanii, którzy mieli być zabici przez kozaków w Nieborowie w dniu wczorajszym. Opowiadają oni, że napadnięci przez kozaków na patrolu zgrupowali się pod figurą, skąd ostrzeliwali się kozakom, atakującym ich konno. Położyli ich kilkunastu, lecz wreszcie. w kilku szarżach kozacy wykłuli ich lancami. Oni obydwaj zostawszy rannymi najpierw upadli; następnie inni koledzy przywalili ich swymi ciałami, skąd później wydobyli ich chłopi…63
  • Miziura Edward (1887-1955) – urodził się 18 lutego 1887 r. W Świątnikach ukończył szkołę podstawową, a następnie gimnazjum w Krakowie, a w latach 1905-1912 studiował na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dyplom doktora nauk lekarskich otrzymał 5 marca 1912 r., a od 15 marca 1912 r. rozpoczął 6-letnie stypendium w armii austriackiej. W armii zastała go wojna, którą zakończył w stopniu kapitana. W roku 1918 wstąpił do wojska polskiego. Pracował najpierw w szpitalu w Zamościu, a stamtąd został przeniesiony do twierdzy w Brześciu Kujawskim. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej jako dowódca baonu sanitarnego 2 i 4 Armii w tym 2 dyw. Legionów. W sierpniu 1920 r. otrzymał awans do stopnia majora.
    Edward Miziura (ok. 1912 r.)

    Edward Miziura (ok. 1912 r.)

    Po wojnie został przydzielony do szpitali wojskowych w Rzeszowie, Krakowie i Bielsku. W maju 1922 r. awansował do stopnia podpułkownika. Następnie pracował jako lekarz Inspektoratu Kasy Chorych w Drohobyczu i naczelny lekarz Ubezpieczeń Społecznych we Lwowie. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Łabędziowie, gdzie prowadzili tam gospodarstwo rolne. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Franciszka Józefa, Krzyżem Karola, Złotym Krzyżem Zasługi i orderem Polonia Restituta.

  • Miziura Jan – ślusarz;
  • Miziura Juliusz (ur. 1895 r.) – strzelec w 4. kompanii 13. pułku strzelców polnych, dostał się do niewoli rosyjskiej w 1917 roku i przebywał w Kostromie (nad Wołgą).64
  • Miziura Władysław – pseud. „Miś”, z zawodu kelner, legionista 2. kompanii V baonu 3. pułku piechoty I Brygady Legionów, poległ pod Kozinkiem 21.05.1915 r.
  • Miziura Władysław – żołnierz galicyjskiego 13. pułku piechoty (‚Krakowskie Dzieci’), zginął w Karpatach w 1915 roku.

    Przemarsz wojsk austriackich, front włoski.

    Przemarsz wojsk austriackich, front włoski.

  • Nowak Józef (ur. 1879 r.) – rezerwista szeregowy w 6. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1915 r. dostał się do rosyjskiej niewoli (przebywał m.in. w szpitalu wojskowym w Moskwie)65.
  • Płachciński Bolesław – syn świątnickiego nauczyciela rysunku szkoły ślusarskiej, Nikodema Płachcińskiego, ur. 1897 w Wieliczce, uczeń gimnazjum, sierżant 4. kompanii 4. pułku piechoty Legionów, zginął 15.09.1915 r. w bitwie pod Hulewiczami, Wołyń.
Fragment z Księgi Zmarłych (Liber defunctorum) parafii św. Klemensa w Wieliczce

Fragment z Księgi Zmarłych (Liber defunctorum) parafii św. Klemensa w Wieliczce

  • Popczyński Stanisław – ur. 21.09.1894, ukończył Szkołę Ślusarską w 1912 r. Od czerwca 1912 członek lokalnego Związku Strzeleckiego. Po wybuchu wojny zgłosił się na ochotnika do 1 korpusu saperów I brygady. Bitwy: pod Laskami, Krzywopłotami, Limanową, Marcinkowicami. Od grudnia 1914 w V batalionie – bitwy pod Nowym Sączem, Łowczówkiem. W styczniu 1915 odbył w Kętach kurs telefoniczny dla saperów. Bitwy nad Nidą, pod Kozinkiem, pod Konarami, Ożarowem, Józefowem, Wyżnianką, Urzędowem, Lublinem, Brześciem Litewskim, Maniewicze, Wólka Gałęzińska, Bieloka Wola. Nad Styrem (Wołyń) w okolicach Sobieszczycy 5.10.1915 r. wysłany z meldunkiem do dragonów austriackich zostaje ciężko ranny cięciem szabli, w wyniku czego stracił dwa palce lewej ręki i został wzięty do niewoli rosyjskiej66. W listopadzie 1915 r. przebywał w szpitalu w Piotrogrodzie, w lutym 1916 r. w obozie jenieckim w Omsku (Sybir), w styczniu 1917 r. Ural. Wraca w sierpniu 1918 r. i od 18 sierpnia do 31 października służy w 15 pułku piechoty jako plutonowy legionowy oddziałów odwodowych. Po 2-miesięcznej kwarantannie został przydzielony do oddziałów we Lwowie, a następnie zwolniony ze służby austriackiej. Bierze udział w obronie Lwowa i dostaje się do niewoli ukraińskiej, z której po miesiącu, w grudniu 1918 r., uciekł i przedostał się do Krakowa. Ponownie zgłosił się 15 sierpnia 1920 roku do wojska polskiego, ale ze względu na kalectwo został uznany za niezdolnego do służby wojskowej. Odznaczony Krzyżem Niepodległości w 1930 r.

    Komendant Piłsudski podczas inspekcji. Popczyński pierwszy z lewej (1915 r.).

    Komendant Piłsudski podczas inspekcji. Popczyński pierwszy z lewej (1915 r.).

  • Popek Jan – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.67
  • Popek Antoni (ur. 1894 r.) – szeregowy w 4. rezerwowej kompanii 30. pułku piechoty, dostał się w 1916 roku do niewoli rosyjskiej i przebywał w Kurgan (miasto w Rosji na północ od granicy z Kazachstanem).68 Następnie w 1917 r. w stopniu kaprala w 1. jednostce karabinów maszynowych w 30. pułku piechoty, ranny.69
  • Rogal Leon (od Biertoski) – ur. 1889 r., wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.70 ; kapral w 2. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, rana postrzałowa w 1915 r. – przebywał w szpitalu w Pradze.71
  • Słomka Aleksander (1883-1949) – w czerwcu 1914 roku został zabrany do Feldbahnu (koleje polowe) w Krakowie (BauAbt. 3), chorował w szpitalu nr 2 w Krakowie w 1915 r.72, wrócił dopiero po wojnie.

    Aleksander Słomka

    Aleksander Słomka

  • Słomka Alojzy (ur. 1892 r.) – szeregowy w 2. kompanii 19. pułku piechoty Landwehry, dostał się do niewoli rosyjskiej i przebywał w Kazachstanie w 1916 r.73
  • Słomka Bronisław (1896-1952) – syn Stanisława ‚Jonoska’, skończył szkołę ślusarską, a następnie wstąpił do austriackiej marynarki wojennej. Po wojnie pracował w Toruniu i Starachowicach w zakładach artyleryjskich. Powrócił do Świątnik (m.in. był wójtem).
  • Słomka Feliks (1902-1997) – ur. 21.02.1902 r., syn Stanisława „Swajsiera” i Anny (z domu Kwintowska), jako gimnazjalista 15 listopada 1918 r. zgłosił się na ochotnika jako obrońca Lwowa (musiał zawyżyć przy tym swój wiek, aby móc się dostać) i dostał się do 4. Pułku Piechoty Legionów.
    Dokument zgłoszenia się Feliksa Słomki 15.11.1918 r. do odsieczy dla Lwowa.

    Dokument zgłoszenia się Feliksa Słomki 15.11.1918 r. do odsieczy dla Lwowa.

    We Lwowie był skoszarowany w szkole na ul. Zamarstynowskiej. Dostał przydział do kompanii szturmowej, która dokonywała licznych wypadów wzdłuż linii kolejowej Przemyśl-Lwów, a także jako obstawa pociągu pancernego. Brał udział w wypadach zbrojnych na m.in. Dobromiry, Niżankowice, Hermanowice, Mały Lubień, Krzywczyce, Zboiska, Kościarnię, Persenkówkę, Małkowice czy Wielki Lubień. W 1919 roku dostał zwolnienie po ogłuszeniu pociskiem. Starał się wrócić do Lwowa, ale miasto było chwilowo odcięte, więc dostał się do 1. batalionu strzelców krakowskich na Czyżynach, gdzie pełnił służbę wartowniczą i konwojową. Pod koniec maja 1919 roku został zwolniony z wojska, prawdopodobnie wyszło na jaw, że jest niepełnoletni.

    4 pułk piechoty Legionów w styczniu 1919 r. we Lwowie.

    Kompania szturmowa 4. Pułku Piechoty Legionów w styczniu 1919 r. we Lwowie.

    Pluton kompanii szturmowej z 2 baonu 4 Pułku Piechoty Legionów 27.11.1918 r. w Gródku Jagielońskim. Od góry: F. Słomka, Krywult Józef, Sawka, Góralczyk, Desoń Jan, Wieczorek, plut. Krzystoń, Wolf, Tylek Józef.

    Pluton kompanii szturmowej z 2 baonu 4 Pułku Piechoty Legionów 27.11.1918 r. w Gródku Jagielońskim. Od góry:  Słomka Feliks, Krywult Józef, Sawka, Góralczyk, Desoń Jan, Wieczorek, plut. Krzystoń, Wolf, Tylek Józef.

    Po osiągnięciu lat 18 wstąpił ponownie do wojska polskiego i brał udział wojnie polsko-bolszewickiej w 2 pułku strzelców (2. batalion 6. kompania), m.in. w Bitwie Warszawskiej. Otrzymał w 22.09.1982 roku Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a w dniu 26.03.1991 r. został odznaczony Krzyżem za Udział w Wojnie 1918-1921 r., a także nominacje na stopień oficerski.

Urlopowy dokument podróży st. szeregowego Feliksa Słomki (1920 r.)

Urlopowy dokument podróży st. szeregowego Feliksa Słomki (1920 r.)

  • Słomka Jan (3.12.1894 – 14.10.1969) – syn kupca Michała z ‚Swajsierów’, służył w legionach polskich, następnie internowany w czasie „kryzysu przysięgowego” w 1917 roku i przeniesiony do Korpusu Posiłkowego w Ostrowie Mazowieckim, przedarł się do Francji, gdzie wstąpił do Błękitnej Armii gen. Hallera, po wojnie konturował karierę wojskową, uczestnik II wojny światowej i późniejszy ppłk. WP w armii Andersa – do Świątnik już nie wrócił.

    Kapitan Jan Słomka

    Kapitan Jan Słomka

  • Słomka Józef – naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Świątnikach Górnych, żołnierz I Brygady, w 1917 roku uciekł do Francji. Wstąpił do Błękitnej Armii gen. Hallera. Przeszedł cały szlak bojowy Hallerczyków. Po wojnie wrócił do Świątnik.

    Przeprawa przez dopływy Isonzo (Włochy).

    Przeprawa przez dopływy Isonzo (Włochy).

  • Słomka Józef Franciszek (ur. 1888 r.) – plutonowy (Rechnungs-Unterofficier 2. Klasse) w 2. kompanii 60. pułku piechoty, jeniec rosyjski w Pawłowsku (obwód moskiewski).74 Wrócił do walki następnie w 3. pułku rezerwowym.
  • Słomka Julian (ur. 1886) – szeregowy 9. kompanii 9. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1914 r.75
  • Słomka Ludwik – syn kupca wiedeńskiego Michała ‚Swajsiera’, walczył w wojskach austriackich, dostał się do niewoli rosyjskiej, zesłany na Sybir, wstąpił do polskiej dywizji Strzelców Syberyjskich, wrócił do kraju.

    Ludwik Słomka, 1915 r.

    Ludwik Słomka, 1915 r.

  • Słomka Stanisław (ur. 1896 r.) – strzelec w 9. kompanii 16. pułku strzelców, został wzięty do niewoli rosyjskiej.76
  • Synowiec Albin (Wawrzyńczyk) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.77
  • Synowiec Błażej (ur. 1881 r.) – pracownik Festungs-Feldbahn, (5. oddział), zachorował w 1914 roku na czerwonkę i leczył się w 2. szpitalu Twierdzy Kraków (III oddział epidemiologiczny).78
  • Synowiec Jan (ur. 1889) – „Fatac”, wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.79 (nr książeczki poborowej 1406). Służył w 2. kompanii 13 p.p. W dniach 27.02-10.03.1915 roku zgłoszono jego zaginięcie, pismo nr 12645 – odnalazł się.
  • Synowiec Jan (ur. 1894 r.) – szeregowy w 3. kompanii 19. pułku piechoty Landwehry, dostał się do niewoli rosyjskiej – Aleksin (obwód tulski).80
  • Synowiec Jan  (ur. 1887 r.) – rezerwista w 7. kompanii 13. pułku piechoty, ranny w 1914 roku81, a także w rejonie Kałusza (dziś Ukraina) prawdopodobnie w 1915 roku. Służył także jako szofer. Zginął – pochowany prawdopodobnie  w okolicy Miszkolca (Węgry).
  • Synowiec Józef (Jantusik po Tekli) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.82
  • Synowiec Józef (ur. 1892) – kanonier w 2. pułku artylerii fortecznej, poległ 15.06.1918 r.83

    Artyleria austriacka, front włoski (1916 r.)

    Artyleria austriacka, front włoski (1916 r.)

  • Synowiec Józef – z rodziny „Mikołajów”, służył w austriackich wojskach artyleryjskich, a następnie w Wojsku Polskim. Podczas wojny polsko-ukraińskiej obsługiwał artylerię w pociągu pancernym kursującym do Lwowa. Brał udział również podczas wojny polsko-bolszewickiej.
Synowiec Jan i Synowiec Józef.

Synowiec Jan i Synowiec Józef (Mikołaj).

  • Synowiec Józef (ur. 4.04.1897 r.) – syn Józefa i Teresy, w wieku 8 lat przeniósł się z rodzicami do Morawskiej Ostrawy, praktykował jako odlewacz w Zakładach Gwarectwa Górniczego w Witkowicach – zwolniony za poglądy polityczne. Następnie pracował jako wozak w kopalni węgla. Członek „Sokoła”, w 1914 roku wstąpił do 3 pułku piechoty 2. kompanii, później przeniesiony do 8. kompanii. Brał udział w buntu i przejściu przez front legionistów pod Rarańczą w lutym 1918 r. Trafił do więzienia austriackiego, z którego zbiegł i ukrywał się w okolicach Krakowa. W Wojska Polskiego wstąpił 31.10.1918 r. do 5. pułku piechoty, później szlak frontowy 3. pułku piechoty. Po wojnie służył w 76. pułku piechoty, następnie zaliczył szkołę podchorążych i w 1930 r. uzyskał nominację na porucznika WP, służył w 81. pułku strzelców grodzieńskich.
  • Synowiec Józef (1912-1918) – syn Stanisława i Zofii (z domu Kotarba), zginął w wieku 6 lat raniony odłamkiem od uszkodzonego moździerza podczas świętowania 10 listopada 1918 r.
  • Synowiec Leon (Matusek) – wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.84
  • Synowiec Leon (ur. 1891 r.) – pracownik Festung-Feldbahn w Krakowie (3. oddział), w 1915 roku zachorował i przebywał w szpitalu nr 2 w Krakowie.85
  • Synowiec Ludwik (Wawrzyńczyk) – wzięty z poboru do marynarki austriackiej we wrześniu 1911 r.86
  • Synowiec Tadeusz (z Barańca) – służył w 5. pułku piechoty podczas obrony Lwowa.
  • Szczygieł Stanisław – szeregowy w 9. kompanii 13. pułku piechoty, ranny w 1915 r.,86a zginął w 1916 roku nad Isonzo (Soczą) we Włoszech w wieku 33 lat.

    Zdobyte włoskie okopy nad Isonzo.

    Zdobyte włoskie okopy nad Isonzo.

  • Ungeheuer Władysław † (ur. 1894) – urodzony w Świątnikach syn nauczyciela szkoły ślusarskiej, w latach 1912-1914 student Wydziału Prawa UJ, zginął 13.06.1916 na frocie rosyjskim.86a
  • Urbanik Jan (ur. 1898 r.) – strzelec w 12. kompanii 16. pułku strzelców, ranny w 1917 r.87
  • Wątorski Józef (ur. 1895 r.) – szeregowy w 1. pułku piechoty, ranny w 1916 r.88
  • Wątorski Feliks (Łukasik) – ur. 1889 r., wzięty z poboru do armii austriackiej 31.08.1912 r.,89 następnie wzięty do Feldbahnu, podczas choroby w 1915 r. przebywał w 2. szpitalu w Krakowie.90
  • Walas Antoni (ur. 1882 r.) – szeregowy w 3. rezerwowej kompanii 15. pułku piechoty, ranny w 1915 r.91
  • Walas Ludwik, ur. 1893 r., szeregowy w 6. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, ranny w 1915 r.92
  • Walas Stanisław (ur. 1886 r.) – szeregowy w 13. pułku piechoty, od 1917 r. jeniec rosyjski w Jekaterynburgu (obwód swierdłowski na Uralu).93
  • Walas Stanisław (ur. 1886 r.) – rezerwista w 31. pułku piechoty, od 1917 r. jeniec rosyjski w Szadrinsku (obwód Kurgan, Ural).94
  • Wilkosz Stanisław (ur. 1893 r.) – szeregowy w 1. rezerwowej kompanii 16. pułku piechoty, dostał się do niewoli w 1915 r., przebywał w Petropawłowsku i Astanie (Kazachstan).95
  • Wilkosz Tadeusz (ur. 1885 r.) – szeregowy 8. kompanii 16. pułku piechoty Landwehry, dostał się do niewoli rosyjskiej Tjumen (na Uralu) w 1915 r.96
Wymarłe włoskie miasteczko podczas walk nad Isonzo.

Wymarłe włoskie miasteczko podczas walk nad Isonzo.

Bibliografia:

Białynia-Chołodecki J., Pamiętnik powstania styczniowego;

Słomka Wł., Świątniki Górne, Świątniki Górne 1985, maszynopis;

Babiński K., Zarys historii wojennej 5-go Pułku Piechoty Legionów, Warszawa 1929

Składkowski S.F., Moja służba w Brygadzie, Warszawa 1990.

Alphabetisches Verzeichnis der in den Verlustlisten Verlustliste

Cygan Wiktor Krzysztof , Oficerowie Legionów Polskich,1914-1917: G-K, Wydawnictwo „Barwa i Broń”, 1.01.2007, s. 282.

Kotarba Adolf, Pamiętnik żołnierski sierżanta I-szej brygady Józefa Piłsudskiego, Warszawa 1938

Wykorzystałem zdjęcia wojenne po Mieczysławie Czerwińskim, a także materiały po Feliksie Słomce należące do rodziny Słomków, fotografie ze zbiorów Zbigniewa Synowca, skan dokumentów po Mieczysławie Dziewońskim od Mirosława Dziewońskiego, materiały zebrane Witolda Szczygła oraz pochodzące z Muzeum Ślusarstwa w Świątnikach Górnych.

Przypisy:

1G. Zych, Śpiewacy królowej Jadwigi, Warszawa 1984, s. 142-143.
2Wł. Słomka, Świątniki Górne, Świątniki Górne 1985, maszynopis w wersji cyfrowej.
3I. Kovač, Polacy w węgierskiej wiośnie Ludów 1848-1849, Warszawa 1999, s. 528.
4I. Kovač, Polacy w węgierskiej wiośnie Ludów 1848-1849, Warszawa 1999, s. 523.
5Cytat za F. Batko, Pisma z historii Świątnik Górnych i okolic, rozdz. Ochojno, Świątniki Górne 2000, s. 416. Wspomnienia swoje Ludwik Urbanik spisał w 1954 r.
6Verlustliste ausgegeben am 29.07.1916 r. (Nr 446), s. 8.
7Kartoteka legionistów wziętych do niewoli w latach 1914-1918. Pudło 1: Lit. A-H, Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu, Rkps 15816, t1.
8Verlustliste ausgegeben am 5.11.1914 r. (Nr 46), s. 10.
9Verlustliste ausgegeben am 4.12.1916 r. (Nr 497), s. 10.
10Verlustliste ausgegeben am 23.06.1915 r. (Nr 199), s. 10.
11Verlustliste ausgegeben am 5.01.1918 r. (Nr 641), s. 22.
12Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 10.10.1914 (nr 23), s. 13.
13Verlustliste ausgegeben am 30.10.1915 r. (Nr 304), s. 4.
14Związek Świątnicki, nr 8/1912.
15Związek Świątnicki, nr 3/1911.
16Verlustliste ausgegeben am 11.12.1916 r. (Nr. 500), s. 12,
17Verlustliste ausgegeben am 18.11.1915 r. (Nr. 317), s. 14.
18Związek Świątnicki, nr 8/1912.
19Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 19.01.1915 r. (nr 225), s. 12.
20Verlustliste ausgegeben am 5.01.1918 r. (Nr. 641), s. 15.
21Verlustliste ausgegeben am 7.04.1917 r. (Nr. 550), s. 13.
22Verlustliste ausgegeben am 10.12.1915 r. (Nr. 332), s. 11.
22aVerlustliste ausgegeben am 17.10.1916 r. (Nr. 478), s. 13.
23Związek Świątnicki, nr 8/1912.
24Verlustliste ausgegeben am 23.1.1916 r. (Nr. 492), s. 16.
25Związek Świątnicki, nr 8/1912.
26Verlustliste ausgegeben am 13.06.1917 r. (Nr. 589), s. 16.
27Verlustliste ausgegeben am 14.03.1917 r. (Nr. 536), s. 20.
28Związek Świątnicki, nr 8/1912.
29Związek Świątnicki, nr 8/1912.
30Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 21.01.1915 (nr 232), s. 28.
31Verlustliste ausgegeben am 1.12.1915 r. (Nr 326), s. 22. i 579, s.27.
32Kazimierz Bąbiński, Zarys historyi wojennej 5-go pułku piechoty legionów, Warszawa 1929, s. 35.
33Kazimierz Bąbiński, Zarys historyi wojennej 5-go pułku piechoty legionów, Warszawa 1929, s. 45.
34Tamże, s. 61.
35Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 20.05.1915 r. (nr 406), s. 30.
36Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 3.11.1914 r. (nr 60), s. 18.
37Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 21.11.1914 r. (nr 93), s. 22.
38Verlustliste ausgegeben am 4.12.1916 r. (Nr 502), s.29.
39Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 12.04.1915 r. (nr 371), s. 22.
40Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 11.10.1914 r. (nr 24), s. 20; oraz 27.10.1914 r. (nr 46), s. 22.
41Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 21.07.1915 r. (nr 440), s. 28.
42Verlustliste ausgegeben am 28.07.1917 r. (Nr 603), s. 30.
43Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 27.11. 1914 r. (nr 106), s.28.
44Verlustliste ausgegeben am 13.07.1916 r. (Nr 440), s. 23.
45Związek Świątnicki, nr 3/1911.
46Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 14.11.1914 r. (nr 84), s. 20.
47Verlustliste ausgegeben am 10.03.1916 r. (Nr 390), s. 31.
48Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 16.02.1915 r. (nr 294), s. 25.
49Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 18.06.1915 r. (nr 420), s. 27.
50Verlustliste ausgegeben am 8.10.1915 r. (Nr 287), s. 25.
51Verlustliste ausgegeben am 18.01.1915 r. (Nr 106), s.23.
52Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 3.03.1915 r. (nr 326), s. 27.
53Verlustliste ausgegeben am 5.07.1917 r. (Nr 595), s. 35.
54Verlustliste ausgegeben am 14.08.1917 r. (Nr 607), s. 33.
55Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 3.02.1915 r. (nr 264), s. 30.
56Związek Świątnicki, nr 8/1912.
57Związek Świątnicki, nr 8/1912.
58Verlustliste ausgegeben am 27.11.1914 r. (Nr 68), s. 35.
59Verlustliste ausgegeben am 7.06.1916 r. (Nr 429), 33.
60Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 24.02.1915 r. (nr 314), s. 29.
61Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 20.03.1915 r. (nr 348), s. 30.
62Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 24.02.1915 r. (nr 314), s. 29.
63Adolf Kotarba, Pamiętnik żołnierski sierżanta I-szej brygady Józefa Piłsudskiego, Warszawa 1938, s. 78.
64Verlustliste ausgegeben am 23.03.1917 r. (Nr 540). s. 35.
65Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 10.05.1915 r. (nr 399), s. 42.
66Kartoteka legionistów wziętych do niewoli w latach 1914-1918. Pudło 3: Lit. M-Si, Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu, Rkps 15816, t3.
67Związek Świątnicki, nr 8/1912.
68Verlustliste ausgegeben am 7.06.1916 r. (Nr 429), s. 41.
69Verlustliste ausgegeben am 28.06.1917 r. (Nr 593), s. 45.
70Związek Świątnicki, nr 8/1912.
71Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 18.01.1915 r. (nr 223), s. 39.
72Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 29.03.1915 r. (nr 357), s. 42.
73Verlustliste ausgegeben am 2.09.1916 r. (Nr 459), s. 48.
74Verlustliste ausgegeben am 9.03.1918 r. (Nr 658), s. 54.
75Verlustliste ausgegeben am 5.10.1914 r. (Nr 20), s. 87.
76Verlustliste ausgegeben am 19.06.1917 r. (Nr 591), s. 53.
77Związek Świątnicki, nr 8/1912.
78Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 19.11.1914 r. (nr 91), s. 44.
79Związek Świątnicki, nr 8/1912.
80Verlustliste ausgegeben am 2.09.1916 r. (Nr 459), s. 50.
81Verlustliste ausgegeben am 5.11.1914 r. (Nr 46), s. 40.
82Związek Świątnicki, nr 8/1912.
83Verlustliste ausgegeben am 5.11.1918 r. (Nr 700), s. 57.
84Związek Świątnicki, nr 8/1912.
85Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 29.03.1915 r. (nr 357), s. 45.
86Związek Świątnicki, nr 3/1911. 86a Verlustliste ausgegeben am 28.12.1915 r. (Nr 344), s. 39.
86aPerkowska Urszula, Uniwersytet Jagielloński w latach I wojny światowej, Kraków 1990 wyd. UNIWERSITAS.
87Verlustliste ausgegeben am 9.08.1917 r. (Nr 606), s. 48.
88Verlustliste ausgegeben am 1.07.1916 r. (Nr 436), s. 57.
89Związek Świątnicki, nr 8/1912.
90Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 24.02.1915 r. (nr 316), s. 46.
91Verlustliste ausgegeben am 18.06.1915 r. (Nr 196), s. 48.
92Verlustliste ausgegeben am 3.02.1915 r. (Nr 125), s. 45.
93Verlustliste ausgegeben am 5.01.1918 r. (Nr 641), s. 54.
94Verlustliste ausgegeben am 4.07.1917 r. (Nr 594), s. 59.
95Nachrichten uber Verwundete und Kranke ausgegeben am 10.05.1915 r. (nr 399), s. 68.
96Verlustliste ausgegeben am 1.12.1915 r. (Nr 326), s. 45.
Reklama

Opracował Jerzy Czerwiński.

Chciałbym przedstawić poniższym tekstem opracowanie dotyczące II wojny światowej w Świątnikach Górnych. Z wyjątkiem artykułów Witolda Szczygła i kilku szczątkowych wspomnień bardzo niewiele pisano na ten temat ograniczając się głównie do podania listy ofiar wojny, a niewiele miejsca poświęcając tym, co przeżyli. Nie powinna też dziwić niechęć do wspominania tamtych czasów dlatego tym bardziej cenne są relacje tych, którzy zdecydowali się wrócić pamięcią do tamtych wydarzeń. Ta wiedza musi przetrwać, aby tamte wydarzenia nigdy się już nie powtórzyły.

Źródeł informacji, których przyszło mi skorzystać, jest na tyle dużo, że ich listę umieszczam na końcu tego opracowania.

Tankietka TK-3. Od stycznia 1939 roku do maja wśród krakowskich rzemieślników zorganizowano zbiórkę na dozbrojenie polskiej armii. W Świątnikach akcję tę prowadziły władze Szkoły Ślusarskiej z dyr. Fryderykiem Klementysem na czele. W wyniku akcji zakupiono tankietkę TK-3. W dniu 21 maja 1939 maszyna została uroczyście poświęcona na płycie krakowskiego rynku, nadano jej imię „Rzemieślnik” i przekazano Wojsku Polskiemu. Podczas uroczystości obecny był dyrektor Klementys oraz nauczyciel Stanisław Kwintowski. Tankietka trafiła do eksperymentalnej 10 Brygady Zmotoryzowanej płk. dypl. Stanisława Maczka. Dalsze losy tankietki nie są znane.1

Poświęcenie tankietki TK-3 „Rzemieślnik” na Rynku Głównym w Krakowie dnia 21.05.1939 r

Poświęcenie tankietki TK-3 „Rzemieślnik” na Rynku Głównym w Krakowie dnia 21.05.1939 r

.

Można jednak zadać sobie pytanie, dlaczego w państwie rządzonym przez pułkowników, generałów i marszałków, które nie miało potwierdzonych granic z kluczowymi sąsiadami kwestie związane z uzbrojeniem niemałej armii były na tak niskim poziomie, że zamiast pomocy u sojuszników ratowało się akcjami obywatelskimi.

Przebieg działań wojennych na południu Polski. Poniższy opis ma zadanie przybliżyć sytuację militarną w pierwszych dniach września 1939 roku na terenie południowej Polski. W opisie wydarzeń każdego dnia w pierwszej części przedstawię sytuację na frontach kampanii wrześniowej i podstawowe ruchy formacji zbrojnych. Ułatwieniem powinny być ryciny ilustrujące działania armii. W drugiej części przedstawię to, co wydarzyło się w Świątnikach, zachowanie i emocje mieszkańców – opisze tu na przykładzie mojej rodziny Czerwińskich, co również w dużym stopniu odzwierciedlało zachowania w innych domach.

Na początku należy przedstawić, jak wyglądała sytuacja militarna 31 sierpnia 1939 roku. Śląsk i Pogórze Karpackie bronić miała Armia „Kraków” dowodzona przez gen. Antoniego Szyllinga. Sztab Naczelnego Wodza spodziewał się ataku przede wszystkim na Górny Śląsk od strony Protektoratu Czech i Moraw. Na Górnym i Cieszyńskim Śląsku znajdowały się: Grupa Operacyjna (GO) „Bielsko” gen. bryg. Mieczysława Boruty-Spiechowicza, w skład której wchodziły 21 Dywizja Piechoty Górskiej (21DPG) oraz 1 Brygada Górska (brygada piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza – 1BG) w rejonie Żywca, Bielska i Chabówki. Z okolic Zatoru w kierunku Pszczyny skierowana została 6 DP gen. bryg. Bernarda Monda, w południowym obwodzie pozostawała w okolicach Krakowa 10 Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej (10BK) płk. dypl. Stanisława Maczka. Utrzymanie jak najdłużej Śląska było niezbędne do dokonania pełnej mobilizacji licznej ludności tego regionu.

Zgodnie z planem operacyjnym Fall Weiss Naczelne Dowództwo Wermachtu (OKW) wysłało w rejon Górnego Śląska i Zachodniej Małopolski 14 Armię gen. Eugena Otta – w kierunku na Pszczynę ruszyła znad Odry 5 Dywizja Pancerna (5DPanc.) z VIII Korpusu Armijnego. Od południa była wspomagana przez XVII KA: 44DP i 45DP miały uderzyć na Skoczów i Bielsko od strony Protektoratu Czech i Moraw oraz 7 DP w kierunku Żywca z terenów Słowacji. Na Podhale miał uderzyć XXII Korpus Pancerny z siłami 2 DPanc, 4 Dywizji Lekkiej (4DLek.) oraz 3 Dywizji Górskiej (3DG).

Niemcy uderzali łącznie siłą 2 dywizji pancernych, 3 dywizji piechoty, dywizją lekką oraz dywizją górską. Bronić musiały się 2 dywizje piechoty, 1 brygada kawalerii zmotoryzowanej, 1 brygada górska KOP, 2 bataliony Obrony Narodowej oraz dwa pociągi pancerne. Niemcy dodatkowo dysponowali nowoczesnymi siłami Luftwaffe, natomiast Armia „Kraków” miała do dyspozycji jeden dywizjon myśliwski oraz 3 eskadry rozpoznania (łącznie 53 maszyny). Przewaga liczebna wroga była zbyt wielka jak na tak bardzo rozciągnięty front (ponad 100 kilometrów). Z dodatkową przewagą techniczną i operacyjną wynik walk mógł być tylko jeden.

Mapa działań wojennych od 1 do 3 września 1939 r.

Mapa działań wojennych od 1 do 3 września 1939 r.

1 września (piątek) – Około godziny 4.00 wojska Wermachtu przekroczyły granicę polską. W pierwszy dniu wojny polskie siły na Śląsku nie zostały przełamane. Pod Brzeźcami 6 DP zatrzymała natarcie 5 DPanc. GO „Bielsko” skutecznie opóźniała marsz wojsk niemieckich nie wdając się w przewlekłe walki – o godz. 13 opuszczono Cieszyn, a o 14 padł rozkaz wycofania się przez Skoczów do Bielska. 7 DP przekroczyła Przełęcz Zwardońską i przygotowywała się do uderzenia z południowej flanki.

Pojawienie się Niemców siłami 3 dywizji na Podhalu zmusiło gen. Szyllinga już w pierwszych godzinach wojny do wykorzystania krakowskich odwodów i płk. Maczek otrzymał rozkaz wymarszu 10 BK w kierunku Jordanowa. Maczek musiał powstrzymać Niemców w tym rejonie dolin Raby i Skawy, gdyż wojska niemieckie mogły już następnego dnia stanąć pod Krakowem. Niemcy dzięki lotnictwu szybko zorientowali się o ruchu 10BK i wysłano ok godz. 17 bombowce w celu zniszczenia w Dobczycach mostu na Rabie – bomby spadły jednak na pobliskie budynki cywilne. Większość oddziałów znalazła się już pod Jordanowem w godzinach popołudniowych, a o godz. 19 doszło do pierwszej potyczki,w której zniszczono kilka czołgów wroga. 2DPanc bowiem bez większych przeszkód zajęła o godz 17 Spytkowice, a 4 DLek poruszająca się „zakopianką” opóźniana przez niszczone mosty dotarła na wieczór do Rdzawki.

O godz. 4.10 z lotniska Cienin/Raków na Dolnym Śląsku oraz ze Spiskiej Wsi wystartowały bombowce na Kraków. Tak opisał to Otto Mockel z 77 Pułku Bombowego Luftwaffe:

Lecimy kursem wschodnim [..] atakujemy Kraków. Pod nami […]brudnawe, chłopskie chaty. Lecimy na wysokości 5-10 metrów. [..]Mieszkańcy wsi rozbiegają się przerażeni na boki lub wyciągają do nas ramiona. Czy oni w ogóle wiedzą, że mają nad sobą niemieckie samoloty, czy też boją się, że zaczniemy strzelać do bezbronnych ludzi?2

Celem bombardowania padło lotnisko Kraków-Rakowice oraz urządzenia kolejowe w Bieżanowie.

Warto także dodać, że granice Rzeczypospolitej przekroczyły bez wypowiedzenia wojny 3 słowackie dywizje, w tym 1 Dywizja Piechoty „Jánošik”, która zajęła Jaworzynę Tatrzańską (Spiską), Zakopane i skierowała się w kierunku Nowego Targu. Udział armii słowackiej był w kampanii wrześniowej marginalny, jeśli chodzi o znaczenie militarne i dywizje słowackie nie związały walką większych polskich sił zbrojnych. Istotniejszą sprawą dla Polski było udostępnienie Niemcom swojego terenu do ataku na Polskę. W zamian za pomoc Hitler przyłączył do Słowacji tereny sporne z Polską z 1920 i 1938 roku.

W Świątnikach wojna dała znać o sobie przelatującymi nisko bombowcami, które mogli zobaczyć mieszkańcy między godziną 4 i 5 rano. Widziano nie tylko przelatujące samoloty, ale także walkę powietrzną, choć nikt nie był w stanie określić, czy nie są to czasem wojskowe ćwiczenia „naszych” lotników. Ze złudzeń odarło radio, które poinformowało o napaści hitlerowskich Niemiec. Mało kto jednak przypuszczał, że wojna potrwa długo. Mimo to ludzie zaczęli wykupywać żywność z miejscowych sklepów, a jak tu brakło, zaczęli szukać jej w sklepach w okolicy. W Szkole Ślusarskiej zebrali się na nauczyciele, by nawzajem snuć plany „co dalej” – wszak przecież rozpocząć się miał nowy rok szkolny. Dzień wcześniej ogłoszona została powszechna mobilizacja w Polsce – większość młodych ludzi ze Świątnik powołanych do wojska była już tego dnia w swoich oddziałach, a w Świątnikach zostały osoby starsze, kobiety i młodzież.

Zaświadczenie powołania do służby wojskowe strzelca Feliksa Słomkę z 24.08.1939 r.

Zaświadczenie powołania do służby wojskowe strzelca Feliksa Słomkę z 24.08.1939 r.

Mój dziadek Mieczysław Czerwiński, jak co piątek pojechał z Alfonsem Kotarbą do Krakowa zawieźć towar z Haszpienia do wysyłki. Po powrocie z Krakowa opowiadał o bombardowaniu miasta oraz że bomby spadły na dworzec kolejowy i na Śródmieście. Radio przez cały dzień nadawało co chwila komunikaty takie jak: „Uwaga! Uwaga! Nadchodzi: KO-MA 47 LO-TA 23 PO-RA 18” – był to szyfr obrony przeciwlotniczej Warszawy, który pozwalał przez radio kierować ogniem. Wszyscy pamiętający ten dzień i nadchodzące następne podkreślali piękną słoneczną jesienną pogodę.

Książeczka wojskowa Stanisława Szczygła – kanoniera w 3. baterii 6 pal 6DP.

Książeczka wojskowa Stanisława Szczygła – kanoniera w 3. baterii 6 pal 6DP.

2 września (sobota) – Broniąca się 6 DP w rejonie Pszczyny nie była w stanie dłużej utrzymać pozycji. Dywizja utraciła kontakt z dowództwem, do której doszły nieprawdziwe pogłoski, jakoby widziano już czołgi niemieckie na ulicach Oświęcimia. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na bardzo kiepski system łączności panujący w polskiej armii oraz nieprzystosowaną do warunków polowych strukturę polskich sił zbrojnych, w której wszystkie podstawowe decyzje podejmował Naczelny Wódz, wobec czego jego rozkazy były najczęściej mocno spóźnione wobec dynamicznie rozgrywającej się walki.

21 DPG walcząca pod Skoczowem przeciwko austriackiej 45 DP przy wycofywaniu się wieczorem do Bielska utraciła swoją artylerię wobec nieustannych ataków Luftwaffe oraz lokalnych dywersantów. O godz. 21.30 padł rozkaz wycofania się za Sołę, a być może i za Skawę.

Rejon umocnień Węgierskiej Górki (5 bunkrów) broniony przez 1 batalion 2 pułku piechoty KOP „Berezwecz” oraz Żywiecki Batalion Obrony Narodowej został zaatakowany przez niemiecką 7 DP. Po południu wojska niemieckie przedarły się między bunkrami i artylerią przeciwpancerną oraz miotaczami ognia zniszczono umocnienia.

Spod Spytkowic i Nowego Targu w kierunku na Jordanów o świcie wyszło niemieckie natarcie wiedeńskiej 2DPanc, ale dzięki współdziałaniu 1 pp KOP i 10 BK (w szczególności 24 Pułku Ułanów) udało się zatrzymać pierwsze natarcie. Ciężkie walki trwały cały dzień w okolicy miejscowości Wysoka, w rezultacie których polskie siły musiały wycofać się do Jordanowa, ale Niemcy byli zbyt wyczerpani na kolejny atak. Walki o Wysoką wspierał także polski pociąg pancerny nr 51. W nocy z 2 na 3 września mieszkańcy Wysokiej popalili cysterny z paliwem niszcząc uszkodzone dzień wcześniej pojazdy pancerne – Niemcy zapamiętali tan fakt i w październiku rozstrzelano kilkanaście osób i spalono wieś. 1 pp KOP wraz z żołnierzami płk. Maczka zatrzymali także natarcie 4 DLek na Chabówkę.

Niemiecki Wermacht zaczął stosował taktykę masowego palenia polskich miejscowości w tym celu, aby uciekająca ludność zablokowała drogi i uniemożliwiła ruchy wojsku. Miało to też nocą oświetlić okolicę i ostrzegać przed ewentualnym kontratakiem polskim.

Wieczorem tego dnia zapadła decyzja marszałka Śmigłego-Rydza o wycofaniu Armii „Kraków” na linię Nidy i Dunajca: GO „Bielsko” miała wykonać odskok nad Skawę i bronić rejonu między Zatorem a Wadowicami (6 DP pod Zator, 21 DPGór pod Wadowice, 1 BGór i 2. pułk KOP miały cofnąć się pod Myślenice), a 10 BK bronić rejonu Beskidu Wyspowego.

Na podkrakowskim niebie ok 8 pojawiła się eskadra polskich „Karasiów” z 24 eskadry rozpoznawczej z zadaniem zbombardowania 2 DPanc. Niemcy w tym samym czasie bombardowali linie kolejową Kraków – Lwów oraz dworce w Krakowie, Bieżanowie, Brzesku i Tarnowie. W drodze powrotnej bombowce He-111 zostały zaatakowane przez polskie myśliwce PZL ze 121 eskadry myśliwskiej w Krakowie, którą dowodził ppor. Wacław Król. Zestrzelono jeden bombowiec, a 2 zostały uszkodzone ze stratą jednego myśliwca – myśliwiec PZL P.11c Wacława Króla rozbił się w okolicy Kłaja na skraju Puszczy Niepołomickiej, ale pilot zdążył wyskoczyć (szczątki tej maszyny zostały odnalezione w kwietniu 2012 r przez Janusza Czerwińskiego z Kłaja).

Do Świątnik dotarli wozami pierwsi uciekinierzy – Górale z okolic Zakopanego, którzy przynieśli informacje o wojnie i jej okrutności. Byli też mieszkańcy Śląska. Wielu Świątniczan miało im za złe, że swoimi opowieściami i postawą uciekinierów sieją niepotrzebną panikę.

3 września (niedziela) – w trakcie odwrotu w nocy z 2 na3 września GO „Bielsko” została przemianowana na GO „Boruta” (6 DP, 21 DPG, 1 BG, 10BK). W nocy oddziały przekroczyły Przemszę i częściowo rozproszyły się na skutek działania dywersantów. Wisłę przekroczyli pod Dziedzicami, część oddziałów udała się w kierunku Kęt. Następnie GO przekroczyła Skawę i skierowała się aby zająć pozycje obronne Krakowa.

Podczas gdy GO „Boruta” wycofywała się na wschód, w okolicach Jordanowa (Naprawa) i Mszany Dolnej trwały ciągłe walki, w tym także próba kontrataku pod Lubniem i Suchą. W nocy z 3 na 4 przerzucono drogą przez Myślenice – Dobczyce do Kasiny Wielkiej część 10BK.

W Świątnikach jedyną pokrzepiająca informacją tego dnia było przystąpienie do wojny Anglii i Francji. Mniej optymistycznie sprawy przedstawiali kolejni uchodźcy z Zaolzia i Śląska Cieszyńskiego. Dyrekcja Szkoły Ślusarskiej otrzymała tajny rozkaz z Kuratorium o ewakuacji szkoły – należało zabezpieczyć, ukryć lub zakopać maszyny, eksponaty muzealne, narzędzia, a następnie w miarę możliwości ewakuować się na wschód. W Świątnikach po południu pojawiły się maszerujący polscy żołnierze, a wieczorem i nocą dudniły pojazdy ciągnące artylerię – najprawdopodobniej byli to żołnierze z 6DP, która przegrupowywała się między Skawiną i Swoszowicami. Przechodzący żołnierze prosili o wodę, chleb czasem też coś mocniejszego, bo myląca była tablica reklamująca firmę dziadka jako „Wytwórnia zamków i kłódek”, co pewnie mniej wyedukowani żołnierze odczytywali jako wytwórnia wódek – dziadek dla spokoju i uniknięcia nieporozumień zdjął szyld z widoku. Nocy ponownie rozjaśniała łuna nad Beskidami.

Mapa działań wojennych od 3 do 4 września 1939 r.

Mapa działań wojennych od 3 do 4 września 1939 r.

4 września (poniedziałek) – Żołnierze z 6DP wysadzili most drogowy w Skawinie na Skawince i przygotowywali się do odparcia zbliżającej się niemieckiej dywizji pancernej. Składami towarowymi zatarasowano tory kolejowe między Zatorem i Skawiną. Na przeznaczonych pozycjach znaleźli się także strzelcy podhalańscy z 21 DPG, z których 3 pułk obsadził wieczorem rubież Radziszów – Krzywaczka, a 4 pułk miał bronić drogi Krzywaczka – Głogoczów. Punktem dowodzenia 21DPG został pałac w Mogilanach.

Przerzucone główne siły płk. Maczka pod Kasiną Wielką zaatakowały 3 DG i 4DLek i odrzuciły je z powrotem do Mszany Dolnej. Wieczorem Niemcy ponownie pojawili się pod Kasiną. Tymczasem wojska niemieckie kontynuowały natarcie na Myślenice i wobec zmniejszenia sił obronnych przerzuconych do Kasiny dotarły w okolice Stróży, gdzie o godz. 20 jeden pluton czołgów z 2 DPanc przebił się przez obronę i ruszył na Myślenice, ale został odparty, a wojska niemieckie pozostały w Stróży do rana.

Do Świątnik skierowano tabory 6 pułku artylerii lekkiej (6 DP) należące do III Dywizjonu, który w tym czasie znajdował się w Myślenicach i Jaworniku i operował razem z 10 BK płk. Maczka. Wspomina o tym Jan Pabich w „Niezapomnianych kartach”: „(…) major Chojecki rozkazał bateriom zając pozycję ogniową, kolumnie zaś amunicyjnej i taborom dywizjony polecił udać się do Świątnik.”3

W Ochojnie spotkało się wielu mieszkańców gminy w tym wójt gminy Świątnik Józef Chorabik z Mogilan oraz organista ze Świątnik Sanecki. Radzono wspólnie co robić wobec frontu w odległości 8 km. Obecny też dawny legionista Stanisław Popczyński mądrze radził mieszkańcom Ochojna, żeby nie obawiali się i pozostali w domach, gdyż samo Ochojno nie leży przy głównym trakcie i wojska zapewne ominą tę miejscowość. Większość ludzi postanowiła jednak uciekać na wschód w kierunku Bochnia, Tarnów, Rzeszów, Przemyśl.

Mieszkańcy Świątnik mogli się czuć jeszcze bardziej zagrożeni – wszak miejscowość leżała na żołnierskim szlaku, a kolejne tabuny uciekinierów coraz bardziej łamały wole tych, którzy zdecydowali się pozostać. Wielu ludzi postanowiło zatem spakować się i także uciekać na wschód. Do dziadka przyszedł zatroskany ks. Brzostek, radzić się, co powinien robić. Pojawiły się plotki, że Niemcy zabijają lub aresztują księży. Musiało to być niezwykłe spotkanie osób, którzy jeszcze niedawno byli społeczno-politycznymi rywalami (dziadek był zagorzałym piłsudczykiem i prezesem Czytelni Ludowej, natomiast ks. Brzostek prowadził lokalną Akcję Katolicką z konkurencyjnym teatrem). Nie wiadomo jakie słowa padły, ale proboszcz postanowił zostać na miejscu.

Dziadek nie zamierzał początkowo opuszczać Świątnik, ale ostatecznie dał się przekonać „Ernestom” (tj. sąsiedzkiej rodzinie Ernesta Słomki, który był rzeźnikiem), aby udać się do Łyczanki do znajomych Kowalczyków, których dom nie leżał blisko głównej drogi. Wóz był umówiony na kolejny dzień.

Mapa działań wojennych od 5 do 6 września 1939 r.

Mapa działań wojennych od 5 do 6 września 1939 r.

5 września (wtorek) – 44DP oraz część 5DPanc podeszły pod Skawinę i zostały ostrzelane przez artylerię 21pal z 21DPG z okolic Mogilan oraz 6 pal z 6 DP z baterii stacjonujących w Sidzinie i Korabnikach. W zasadce zniszczono ok. 30 pojazdów niemieckich i powstrzymano atak 90 czołgów. Na lasek skawiński spadło w godzinę 3000 pocisków. Niemcy nie ponowili już ataku lądowego skupiając się na bombardowany dróg między Skawiną i Kobierzynem. 6 DP utrzymała się do wieczora po czym dostała rozkaz i przez Swoszowice, Wieliczkę i Podłęże wycofała się do rana 6 września pod Niepołomice.

10 Pułk Strzelców Konnych (10 BKZmot) wraz z 12 pp 1 BGór pod Stróżą zorganizował z Myślenic kontratak, który trwał do południa i odrzucił 2DPanc za Pcim. Niemcy jednak wkrótce zorganizowali przeciwnatarcie i polskie oddziały musiały się wycofać, gdyż zaistniała obawa okrążenia ze strony 7DP. Zgodnie z rozkazem polskie siły miały wykonać odwrót pod Wiśnicz. 2 DPanc i 3 DGór. zajęły ponownie Pcim i razem z 7DP ok godz. 14 weszły do Myślenic. 12 pp BGór wraz dwoma bateriami III dywizjonu 6 pal wycofały się przez Siepraw pod Gorzków, gdzie pod kościołem zatrzymały się, a ok. 19tej spotkały tam kolumny wycofującej się 21 DPG, która następnie kontynuowała marsz dalej na Bochnię.

W Rudniku żołnierze 7DP rozstrzelali 21 osób cywilnych, które wspierały polski 12pp.

2DPanc wraz z 7DP ruszyły następnie wzdłuż drogi Bochnia – Tarnów – Rzeszów. 2DPanc po zdobyciu Myślenic skierowała się na Dobczyce, a w nocy z 5 na 6 września zajęła Gdów.

Między 4 a 5 września pod Krzywaczką i Mogilanami walczyła z powodzeniem polska 21 DPG przeciwko 45 DP, dzięki czemu miała możliwość wieczorem wycofać się w kierunku Kłaja. W boju pod Krzykaczką walczył 3 Pułk Strzelców Podhalańskich o czym relacjonował dowodzący 21 DPG gen. Mond:

Walki na linii Skawina-Krzywaczka miały następujący przebieg: Na odcinku 21 dywizji piechoty górskiej: Radziszów (3 Pułk Strzelców Podhalańskich), Krzywaczka (4 Pułk Strzelców Podhalańskich) straże przednie XVII Korpusu od rana podchodziły pod stanowiska polskie, przy czym punkt ciężkości zaznaczył się na skrzydle południowym pod Krzywaczka, gdzie według meldunków działała 45 dywizja piechoty. Gdy mgła opadła, ukazały się liczne cele dla artylerii polskiej. Zwalczanie ich, dzięki dogodnym punktom obserwacyjnym i dobremu przygotowaniu ognia było bardzo skuteczne. Od godziny 11 do zmroku załamały się w ogniu artylerii i broni maszynowej trzy natarcia niemieckie, pomimo że dwa ostanie były wsparte czołgami. Na przedpolu leżały czołgi. Wszystko to bardzo podniosło ducha. Lotnictwo niemieckie bombardowało miejsce postoju dowództwa dywizji w Mogilanach. Nie ponieśliśmy jednak większych strat. Rozkaz do odwrotu wieczorem był dla żołnierzy wielkim zaskoczeniem; około godziny 20:00 piechota zeszła ze swych stanowisk. Nieprzyjaciel nie przeszkadzał; w nocy natomiast ostrzeliwał ogniem artylerii opuszczone już pozycje polskie„.

Odwrót odbywał się w dwóch kolumnach z których południowa przebiegała trasą przez Świątniki Górne, Łyczankę, Byszyce, Łazany, Książnice do Bochni. Był to ostatni oddział polski na świątnickiej ziemi.

Wieczorem niemieckie samoloty latające pod polskimi znakami rozrzucały ulotki wzywające żołnierzy do dezercji wobec nieuchronnej klęski.

Tego dnia Świątniki zaczęły się z wolna wyludniać. Zgodnie z planem i moja rodzina opuściła swój dom pozostawiony pod opieką sąsiadki Ernestyny Leńczowskiej, która zdecydowała się zostać. Cenniejsze przedmioty ukryto w piwnicy, do której wejście zasłonięto,a drugie wejście od ogrodu dziadek zamurował i zamaskował słonecznikami. Dziadek zostawił fabrykę bez opieki, ale liczyło się życie. Z Łyczanki na wschód udali się mężczyźni – dziadek ze swoim najstarszym synem Zbigniewem i Ernest. Przyczyny były dwie – po pierwsze informacje od uchodźców, że Niemcy rozstrzeliwują młodych mężczyzn, a po drugie, że na wschodzie ma się koncentrować wojsko polskie. Udali się przez Wieliczkę do Krakowa i potem dalej na wschód. Po drodze dziadek spotkał swojego szwagra także uciekającego na wschód. Dotarli razem do Szczebrzeszyna nad Wieprzem (woj. lubelskie, ok 300 km od Świątnik), ale okazało się, że Niemcy już byli wszędzie wokół. Dziadek dzięki bardzo dobrej znajomości niemieckiego uzyskał od Niemców przepustki na powrót do domu przez zajęte przez Niemców tereny i dzięki temu wrócili pociągiem do Krakowa, o czym dali znać 16tego września.

6 września – Niemcy wkraczają do Skawiny i Krakowa. Koło południa Niemcy pojawili się w Gorzkowie, Koźmicach i Raciborsku (na noc z 6 na 7). Gdy o godz. 8 21 DPGór znajdowała się w Łazanach, drogą Dobczyce – Bochnia w odległości 11 km znajdowała się 2 DPanc, która następnie rozdzieliła się i część udała się wzdłuż zachodniego brzegu Raby

W tym dniu, najprawdopodobniej w godzinach południowych Niemcy wkroczyli do Świątnik Górnych, które znalazły się w pasie przemarszu 45 Dywizji Piechoty Wermachtu. Niestety nie obyło się bez ofiar – niemieccy żołnierze rozstrzelali w Świątnikach cztery osoby. Byli to: Longin „Londek” Chachlica (ur. 13.03.1909r) i Stanisław Czernecki (lat 27) z Wydartej oraz dwoje sieprawian: Józef Przęczek (lat 65) i niejaka Lidka lub Sitka4. Co do mieszkańców Świątnik mówiło się, że zwrócili na siebie uwagę Niemców dobijaniem się do zamkniętego szynku u „Bobowiana”. Niemcy zatrzymali też około dziesięciu osób, wśród nich Stanisław Leńczowski, Marian Michalec czy Walas „Ułomka”, którzy powrócili do Świątnik po wojnie.

Gdy sytuacja się uspokoiła i ludzie zaakceptowali w świadomości fakt, że Niemcy są już wszędzie zaczęli wracać do Świątnik. Moja rodzina wróciła po kilku dniach pobytu w Łyczance -tzn. babcia oraz tata z siostrami. Gdy wracali spotkali na głównym gościńcu patrol niemiecki, ale ci nie zatrzymywali wracających mieszkańców. Dom był bezpieczny – nikt nie go na szczęście nie próbował ograbić. Jak się okazało zagrożenie nie było od strony okupanta, lecz ze strony współmieszkańców, którzy szabrowali opuszczone budynki. Ograbiony został min. Haszpień. Jest jeden z niechlubnych przykładów zachowania się ludzi podczas wojny.

Kolejni uciekinierzy wracali przez następne tygodnie do domów. Doktor Bielowicz powrócił dopiero pod koniec grudnia. Wracali także „żołnierze września” – ci, których oddziały rozwiązano i jako cywile uchodzili z pola walki oraz tacy, którzy dostali się do niewoli, ale udało im się z niej uciec (min. mój drugi dziadek – Franciszek Cholewa). Wracali, żeby tu walczyć o przeżycie przez długie pięć lat okupacji.

Ułan Franciszek Cholewa.

Ułan 8 p. uł. Franciszek Cholewa.

Realia życia podczas okupacji. W październiku 1939 na terenach na części okupowanych ziemiach polskich, które nie zostały wchłonięte przez Rzeszę i ZSRR, utworzono Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie. Zaadaptowano przedwojenny system administracji samorządowej (miasta i gminy) sprawując ścisły nadzór nad władzą wykonawczą. Wprowadzono podział na powiaty. Świątniki nadal pozostały gminą zbiorową, ale siedziba była w Mogilanach, skąd pochodził wójt Józef Chorabik, pełniący funkcję wójta także przed wojną. Tam też miał swoją siedzibę starosta (naczelnik) powiatu – Kreishauptmann i Stadtkommissar, któremu podlegała min policja.

Wszyscy mieszańcy Świątnik musieli się zmierzyć z problemem, od którego zależała ich dalsza egzystencja – żeby przeżyć trzeba było jeść. Jedzenia praktycznie nie można było kupić, bo pieniądze straciły swoją wartość. W miastach obowiązywały kartki na żywność, a mieszkańcy wsi nie mogli handlować żywnością i wozić ją do miasta. Oczywiście nielegalnie żywność krążyła, ale ryzyko było ogromne czego przykładem jest los Joanny Miki, która wpadła podczas łapanki w Płaszowie i znaleziono przy niej żywność, za co została wysłana do Auschwitz, skąd już nie wróciła. Innym przykładem jest Beniamin Kotarba, syn Mieczysława, który prowadził przed wojną w Krakowie restauracje i mając kartki na wykup żywności dla restauracji wysyłał furmanki z żywnością (chleb, mąka, kasza, smalec, marmolada) do Świątnik do ochronki na ręce ks. Brzostka na pomoc dla najbiedniejszych.

Kartki wojenne na mydło dla Nie-Niemców z GG

Kartki wojenne na mydło dla Nie-Niemców z GG

Na wsiach wyżywić mogła jedynie ziemia. Stanowiło to duży problem w Świątnikach, gdzie mało kto zajmował się rolnictwem. Każdy, nieważne czy przed wojną był rzemieślnikiem, przemysłowcem czy nauczycielem musiał zamieć się w rolnika i liczyć na plony niezbyt urodzajnej świątnickiej ziemi. Jak wspominał jeden świątniczanin: „Chleba nie było, to każdy uprawiał. I był przymus wszystko obrobić, gdzie jaki ostatek jest, gdzie jaka miedza […]. I od tego czasu chwycili się ludzie trochę uprawiać i w tę ziemię wglądać” (R 29-314).5 Na każdą wieś okupant narzucił kontyngent. Wszystkie pola orne były ewidencjonowane i na podstawie tych danych określona część plonów szła na wyżywienie Wermachtu. W niektórych domach były maszyny do młócenia zboża -najczęściej stare i od lat nieużywane, ale w czasie okupacji były niezwykle pomocne (dziadek miał taką maszynę jeszcze austriacką).

Kartka na buty robocze z drewnianymi podeszwami.

Kartka na buty robocze z drewnianymi podeszwami.

O ile można było młócić zboże to nie wolno było mleć ziarna na mąkę. Kto miał w domu żarna był szczęśliwcem, ale musiał ten fakt ukrywać przed okupantem oraz przed obcymi, którzy mogli donieść. W samych Świątnikach Niemcy nie stacjonowali i nie urządzali niespodziewanych przeszukań zakazanych przedmiotów, więc było stosunkowo niewielkie ryzyko wpadki. Mimo to w domu rodzinnym mełło się zboże nocami w piwnicy domu, a ktoś zawsze stał na czatach i przerywano te czynności w razie jakichkolwiek odwiedzin. W Sieprawiu był młyn, ale oczywiście nie można było z niego legalnie korzystać – tym niemniej dziadek raz pożyczył furmankę i pojechał z workiem zboża, który wymienił w młynie na mąkę – ryzyko jednak natrafienia w drodze na Niemców było zbyt duże i więcej już nie ryzykował. Wielu ludzi tak przywykło do wytwarzania mąki, że jeszcze w kolejnych latach po wojnie mełło się zboże w Świątnikach.

Ścisłej kontroli i ewidencji podlegały także zwierzęta w gospodarstwach – krowy były kolczykowane, co jakiś czas Niemcy zabierali określoną liczbę ze wsi. Nie wolno było na własny cel ubijać.

Zakazane było posiadanie broni i odbiorników radiowych. Co ciekawe, Niemcy doskonale wiedzieli co kto posiada. Dziadek musiał oddać broń palną, ale żeby nie czuć się bezbronnym w razie jakiegoś włamania kupił góralską ciupagę. Obowiązywała godzina policyjna między 20. wieczorem a 6. rano.

To jedynie przykłady zakazów i nakazów okupanta – było ich znacznie więcej, a karą za nieposłuszeństwo mogła być nawet śmierć czy wywiezienie do obozu koncentracyjnego.

Liczne przykłady z życia osób, które wojnę przeżyły pozwalają wysnuć taki wniosek, że kto nie miał odwagi by ryzykować łamanie praw okupantów, był o wiele bardziej narażony na śmierć z głodu, osłabienia i chorób. Nazistowskie prawo miało niszczyć życie Polaków, a nie je chronić.

Organizacje społeczne. Niemcy zakazali działalności polskich stowarzyszeń i partii politycznych. Oznaczało to zamknięcie Czytelni Ludowej i związanej z nią Biblioteki Publicznej (księgozbiór został ukryty i porozdzielany między członkami Czytelni) oraz Akcji Katolickiej. Na tej samej zasadzie rozwiązana została Spółka Ślusarska. Niemcy rozwiązali nawet Ochotniczą Straż Pożarną przy okazji konfiskując sprzęt gaśniczy razem z zabytkowymi austriackimi toporkami. Wielu członków Straży zostało „zakładnikami” – Niemcy w ten sposób zapewniali sobie spokój na wsiach wyznaczając „zakładników”, którzy mieli być karani, gdyby doszło do jakiś incydentów np. związanych z ruchem oporu. W Świątnikach na szczęście okupacja pod tym względem przebiegła spokojnie i nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Urzędowe pismo Gminy Świątniki w sprawie nadesłania ksiąg byłego Stowarzyszenia Czytelnia Ludowa z 1941 r.

Urzędowe pismo Gminy Świątniki w sprawie nadesłania ksiąg byłego Stowarzyszenia Czytelnia Ludowa z 1941 r.

Wracając do tematu jedyną przedwojenną organizacją, której Niemcy pozwolili nadal funkcjonować był Kasa Oszczędnościowo – Pożyczkowa działająca w Świątnikach od 1906 roku. Niemcy traktowali to jako klon Kasy Raiffeisena tak samo jak Kasy Stefczyka. Co jakiś czas wysyłano na kontrole lustratora. Kasa funkcjonowała całą wojnę, ale stopniowo obniżała odsetki. Ostatnie Walne Zgromadzenie odbyło się 4 kwietnia 1944 roku.

Kościół. Niemcy zaraz na początku okupacji dopuścili się zbezczeszczenia świątnickiej świątyni urządzając w niej stajnie. W tym czasie ksiądz proboszcz Edmund Brzostek odprawiał msze na plebanii. Gdy Niemcy odeszli kościół został na nowo poświęcony i mogły się w nim już odbywać nabożeństwa.

W 1940 roku przybyli do Świątnik wysiedleni z Wielkopolski dwaj księża – pierwszy był augustianinem, a drugi ks. Romański (mieszkali przy Rynku u pani Dzielskiej). Mieszkali kolejno w Świątnikach przez krótki czas wspomagając prace proboszcza – ks. Romański pracował z świątnicką młodzieżą.

W dniu 9 lutego 1941 podpici żołnierze niemieccy zniszczyli krzyż na Wydartej ufundowany przez Wojciecha Słomkę w 1846 r. Żołnierze prawdopodobnie wracając do dworku w Konarach, gdzie mieli kwaterę, zniszczyli wizerunek Chrystusa, a krzyż połamali. Dzień później nieznana osoba umieściła kartkę z tyłu zniszczonej figury z „Pieśnią o Krzyżu na Wydartej” – liryczną patriotyczno – religijną odezwą zapowiadającą zmartwychwstanie Ojczyzny. Autor ze względu bezpieczeństwa wolał pozostać nieznany, choć niektórzy twierdzili, że autorem mógł być ks. Brzostek. Józef Czerwiński jest prawie pewien, że autorem tej wiersza był Włodzimierz Słomka, gdyż w tym samym dniu co tę pieśń „opublikowano” był w domu rodzinnym Czerwińskich i odczytywał ten wiersz. Po wojnie, w 1946 roku, Józef Słomka (ojciec Włodzimierza) odnowił Krzyż zachowując widoczne miejsce jego złamania.

Pieśń o Krzyżu na Wydartej

Połamanym przez Hitlerowców w 1941 roku.

O Chryste Panie – gdzie jesteś

Wszak krzyż Twój przez wieki cały

Żadne Cie wichry i burze

Zniszczyć i złamać nie śmiały.

Sprawcy zniszczenia, z narodu

Siewcą kultury się zwany

Bluźniercze hasło „Bóg z nami”

A godłem ich krzyż złamany.

Ciebie my panie

W naszej wiekowej niewoli

Idąc pod Ten krzyż zgodnie gromadnie

Wolnej Ojczyzny błagali.

Dziś tak jak krzyż Twój

Wolność ojczyzny złamana

Cała w boleści i we łzach tonie

Ojczyzna kochana.

Za miłość Ojczyzny i wiary

Wróg w straszny sposób morduje

Niszczy co polskie co święte

Cały dobytek rabuje.

Choć coraz to większe szykany

Chryste my Ci przysięgamy

Że wiary ojców i mowy

Zniszczyć i złamać nie damy.

Wierzymy, ze w okresie

Męki Twojej rozważania

Nadejdzie jak Twój dzień

Dzień zmartwychwstania.

Złamany krzyż odnowim

Wznowim do Ciebie wołanie

Ojczyźnie wolnej raczże

Błogosławić Panie

Niemcy w 1943 roku w ramach ogólnej akcji zarekwirowali dzwony kościelne. Udało się jedynie uratować zabytkową sygnaturkę pochodząca jeszcze z XVIII-wiecznej świątnickiej kaplicy dzięki współpracy ks. Brzostka, Józefa Słomki (zdemontował dzwon) i dyrektora szkoły ludowej Romana Morawieckiego, który ofiarował dzwon ze szkolnej dzwonnicy. Sygnaturka została ukryta na strychu kościoła w gruzowisku, gdzie przetrwała do końca wojny i wróciła na swoje miejsce.

W styczniu 1945 wycofujący się Niemcy ostrzeliwując Świątniki uszkodzili dach kościoła z pobliskiej Bęczarki.

Szkolnictwo podczas okupacji. Wybuch wojny wstrzymał budowę nowego gmachu szkoły powszechnej. Nauki odbywały się nadal w starym budynku. Dyrektorem był wówczas Roman Morawiecki. Zakazano nauczania języka polskiego, historii i geografii.

Szkoła Ślusarska podczas wojny szkoła funkcjonowała jako trzyletnia Państwowa Szkoła Rzemieślnicza dla Przemysłu Metalowego, której dyrektorem pozostał Fryderyk Klementys. Naukę kończył egzamin czeladniczy. Potajemnie nauczyciele przekazywali zakazane przez okupanta wiadomości z zakresu zakazanych przedmiotów. Wielu młodych uczniów działało w szeregach ruchu oporu (AK i PPS). W budynku szkoły przez pewien czas znajdowała się radiostacja nadająca do Londynu, jednak istniało duże niebezpieczeństwo ze względu na bliskość do drogi i radiostację przeniesiono do Golkowic – do majątku szwagra dyr. Klementysa. Budynek szkolny został zajęty w 1944 roku, kiedy na kilka miesięcy ulokowano tam jednostkę węgierską. Przed opuszczeniem budynku ukryto dokumentacje szkolną, narzędzia, instrumenty. Niemcy zabrali wiele cennych eksponatów ze szkolnego muzeum. Zabrano także zabytkową bliźniaczą kutą bramę szkolną.

Podczas wojny utworzono Szkołę Gospodarczą z polecenia władz szkolnych. Została otwarta 15 września 1940 roku uroczystym nabożeństwem ks. Brzostka. Dyrektorką została Maria „Maniusia” Słomka, a szkoła mieściła się w rodzinnym budynku dyrektorki. Przy szkole prowadzona była przez trzy lata dożywialnia z ramienia Polskiego Komitetu Opieki, z której korzystało 120 osób. Szkoła prowadziła tajne nauczenie języka polskiego i rachunkowości. Szkoła uczyła a jednocześnie chroniła w pewnym zakresie młode dziewczyny przez wywiezieniem na roboty w głąb Rzeszy. Po upadku powstania warszawskiego parter szkoły został przeznaczony dla internowanych. Powstał komitet opieki na warszawiakami, który chciał na stałe przeznaczyć budynek szkolny dla uchodźców – ostatecznie przyznano im pół budynku, gdyż władze szkolne kategorycznie nakazały dalsze funkcjonowanie szkoły. Utworzono tam szpitalik dla internowanych. Rok szkolny 1944/45 zaczął się z opóźnieniem a następnie został przerwany w styczniu 1945. Wznowiono naukę w lutym przywracając naukę zakazanych wcześniej przedmiotów. W marcu 1945 roku przeniesiono szpital, ale miejsce po nim zajęła milicja obywatelska.

Mówiąc o Szkole Gospodarczej należy zwrócić uwagę na rolę świątnickich Sióstr Służebniczek, które oprócz tego, że podczas wojny prowadziły ochronkę (w roku 1939 uczęszczało 70 dzieci), siostry prowadziły wspomnianą kuchnię oraz przyjęły także do siebie (w ochronce) 9 osób internowanych po powstaniu warszawskim oraz pracowały w miejscowym szpitaliku, gdzie opiekowały się chorymi. Takimi słowami dziękowały po wojnie władze gminne Siostrom:

Po katastrofie warszawskiej przydzielono do gromady Świątniki ponad 100 osób wysiedlonych, w tym 18 chorych i niedołężnych, potrzebujących stałej opieki. S. Przełożona umieściła w ochronce 9. osób. […] Odtąd zaczęła się żmudna praca sióstr. Urządzony szpital dla całej gminy zbiorowej mieścił przeciętnie 23 chorych. Tu s. Helena i s. Flawia niestrudzenie pracowały. W czasie przemarszu wojsk niemieckich i rosyjskich wszystkie siostry dzielnie stały na powierzonych stanowiskach, a przecież w szpitalu wykonano ponad 150 operacji rannych żołnierzy. Gdy s. Flawia została sama przy pielęgnowaniu chorych wysiedlonych, poświęcając dnie i noce, brak było słów uznania za tak spokojną i pilną pracę. […] Prowadziliśmy wspólną kuchnie dla chorych i zdrowych wysiedlonych, jak również dla podopiecznych, gotując 3 razy dziennie dla ok 90 osób. Dokąd wystarczały zapasy żywności, praca s. Józefy, chociaż ciężka i odpowiedzialna, szła normalnym torem, później jednak, gdy nastąpiły braki – s. Józefa cudów dokonywała”.6

W Świątnikach była możliwość także zdobywania zabronionej przez okupanta wiedzy. Uczono w domach prywatnych. Wśród nauczycieli byli min: Stanisław Popczyński, Fryderyk Klementys, Włodzimierz Słomka.

Należy podkreślić że Niemcy celowo nie chcieli, aby polski naród był wykształcony stąd jedyna nauka możliwa była w szkołach powszechnych i następnie w 3-letnich szkołach przyuczających do zawodów.

Rzemiosło. Przed wojną większość świątniczan utrzymywała się z rzemiosła. Prace dawała Spółka Ślusarska, zakład Mieczysław Czerwiński i Spółka („Haszpień”), firma Bracia Ludwik i Stanisław Kwintowscy „Mazur” czy spółka Bodzoń i Słomka „Polonez”. Chałupnicy zarabiali 15-20 zł tygodniowo, a „u przemysłowców” 20-48 zł.

Wezwanie do zapłaty zaległych podatków za sierpień, wrzesień i październik 1939 r

Wezwanie do zapłaty zaległych podatków za sierpień, wrzesień i październik 1939 r

W wyniku wojny ustało świątnickie rzemiosło. Spółka Ślusarska została rozwiązana, pozostałe firmy w znacznej mierze zwolniły obroty, gdyż rynek został poważnie ograniczony i zmniejszyło się zapotrzebowanie na zamki i kłódki. O wiele bardziej potrzebne były metalowe przedmioty domowego użytku, takie jak brytfanny, wykrawacze do ciast czy noże. Rzemieślnicy zaczęli wykonywać te przedmioty, a następnie samemu wymieniali te przedmioty za zboże, mąkę, słoninę czasem także tytoń. Powróciło zatem znane dobrze w XIX wieku putniarstwo – czyli chodzenie po wsiach i sprzedawanie towaru przez siebie wykonanego. Chodzono piechotą do Królestwa (rejon na północ od Krakowa począwszy od Mogiły, Pleszowa, Czyżyn, Krzesławic, Prus, Zielonek, Białego Kościoła po okolice Kocmyrzowa i Miechowa – wyprawa piechotą na 4-5 dni), chodzili dorośli, ale także młodzież, która była mniej narażona na niemieckie łapanki.

Pismo informujące, że Władysław Bujas posiada stałe zatrudnienie w spółce Mazur.

Pismo informujące, że Władysław Bujas posiada stałe zatrudnienie w spółce Mazur.

W Generalnym Gubernatorstwie obowiązywał nakaz pracy. Wielu rzemieślników ze Świątnik dostało nakazy pracy w innym zakładach. Posiadanie Arbeitskarte dawało przynajmniej gwarancje, że nie zostanie się zabranym na roboty w głębi Rzeszy.

List, który Poczta Polska zwróciła do nadawcy po blisko 50 latach z powodu błędnego adresu.

List, który Poczta Polska zwróciła do nadawcy po blisko 50 latach z powodu błędnego adresu.

Internowani w Świątnikach. W wyniku powstania warszawskiego mieszkańcy stolicy musieli opuścić swoje domy. Jak można było się dowiedzieć z wspomnianego powyżej listu, do gminy świątnickiej trafiło ponad 100 osób. W Świątnikach utworzono dla nich mały szpital, gdyż 18 osób wymagało opieki lekarskiej. W Świątnikach uchodźcy zamieszkali w wydzielonych izbach Szkoły Gospodarczej, w budynku bursy szkoły ślusarskiej należącego do Stanisława Dziewońskiego (obecny Urząd Gminy na Bruchnalskiego 15) oraz w domach prywatnych. Były ofiary wśród wysiedlonych. W jednej z rodzin mieszkających u Dziewońskiego zmarł chory synek i został pochowany na cmentarzu, a grobem długi czas opiekowała się pani Dziewońska. Zmarła także 21 kwietnia 1945 Kazimiera Rutkowska (1871-1945), a na cmentarzu świątnickim znajduje się przybity do drzewa symboliczny krzyż i z tabliczką.

Tabliczka drewnianego symbolicznego krzyża nagrobnego Kazimiery Rutkowskiej wysiedlonej z Warszawy.

Tabliczka drewnianego symbolicznego krzyża nagrobnego Kazimiery Rutkowskiej wysiedlonej z Warszawy.

Węgrzy w Świątnikach. W marcu 1944 roku do Świątnik przysłany został oddział węgierski, który miał stworzyć na terenie Szkoły Ślusarskiej warsztat remontowy dla pojazdów pancerno – samochodowych. Żołnierze zostali zakwaterowani w budynku szkolnym, a nauka została przeniesiona do dwóch prywatnych domów. Do pomocy w warsztatach zatrudniono natomiast wielu absolwentów szkoły ślusarskiej.

Nastawienie sojuszników niemieckich do mieszkańców Świątnik było bardzo pozytywne i to z wzajemnością, gdyż wielu świątniczan pamiętało jeszcze czasy sprzed I wojny światowej, kiedy Węgry stanowiły duży rynek zbytu świątnickiego rzemiosła. Byli zaskoczeni, gdy okazało się, że tradycyjną lokalną potrawą był prawdziwy barani gulasz węgierski. Dowiedziawszy się, że przed wojną w Świątnikach była drużyna piłkarska sami również wystawili drużynę i rozegrano spotkanie, w którym świątniczanie pokonali Węgrów 3:1, a porażkę swą Węgrzy tłumaczyli swoim obuwiem, gdyż sami musieli grać w wojskowych butach, podczas gdy ku ich zdumieniu, cała drużyna świątnicka wyszła na murawę w profesjonalnych piłkarskich butach.

Węgrzy bardzo poważnie podchodzili do spraw religijnych i cały oddział brał udział w mszach świętych, gdzie śpiewali swoje pieśni. Od dawna nie było w Świątnikach tak wiele głosów radości.

Bardzo luźny był też stosunek Węgrów do działających na tych terenach grup ruchu oporu. Pomagali w naprawie uzbrojenia lokalnym oddziałom AK i PPS, a także z sąsiednich rejonów AL. Nie przejmowali się też zbytnio licznymi sabotażami ze strony pracujących w warsztatach świątniczan.

Dużą pomoc w uzbrojeniu i umundurowaniu otrzymał oddział AL im. L. Waryńskiego od Węgrów, remontujących czołgi i samochody w niemieckich warsztatach mechanicznych w Świątnikach koło Krakowa. Węgrzy naprawiali także broń dla oddziału partyzanckiego. Przez kilka miesięcy partyzanci utrzymywali z nimi kontakt. Wielu Węgrów pod wpływem namowy partyzantów wyrażało chęć dezercji i wstąpienia do partyzantki. Zamiary ich zostały prawdopodobnie przez Niemców rozszyfrowane, gdyż wszyscy Węgrzy zostali wywiezieni ze Świątnik w nieznanym kierunku”.7

Czy taki był rzeczywisty powód likwidacji pod koniec sierpnia 1944 roku węgierskiej bazy remontowej, tego nie da się dziś ustalić. Należy też jednak pamiętać, że w tym czasie wojska sowieckie były już na terenach polskich i Niemcy byli zmuszeni wycofać całe zaplecze w głąb Rzeszy. Niezależnie więc od tego, czy Węgrzy chcieli zmienić sojusznika, baza ze Świątnik i tak zostałaby przeniesiona.

Świątniczanie mają jednak jeszcze jeden ważny powód, aby dobrze wspominać pobyt Węgrów w Świątnikach. Otóż wystąpili oni do władz GG i uzyskali zgodę na podłączenie sieci wysokiego napięcia do budynku szkoły. Prace wykonano, ale sami Węgrzy nie mieli okazji, aby z prądu skorzystać. Na krótki moment pod koniec 1944 w Świątnikach zaświeciła się żarówka. Na budowie węgierskiej linii wysokiego napięcia Świątniki miały skorzystać dopiero po wojnie, kiedy wykorzystano tą infrastrukturę i zelektryfikowano całą wieś. Miało to kolosalne znaczenie dla powojennego rzemiosła w Świątnikach – bez tej linii do Świątnik prąd mógłby trafić kilka lat później i być może władze PRL nie byłyby zainteresowane tworzeniem na tych terenach dwóch spółdzielni „Przyszłość” i „Metalo-zabawkę”.

Armia Krajowa. W dniu 27 września1939 utworzona została Służba Zwycięstwu Polski, w ramach której w listopadzie 1939 roku powołany zostaje Związek Walki Zbrojnej, który następnie przekształcony został 14 lutego 1942 r. w AK. Teren dawnej Polski został podzielony na 3 obszary i 8 okręgów. Okręg w Krakowie razem z podokręgiem rzeszowskim liczył 12 inspektoratów. Okręg Kraków dzielił się na 29 obwodów o zasięgu powiatów, te dzieliły się na rejony.

AK w Świątnikach zainicjował Ornatowski mieszkający w willi w Konarach (Kopań). Przyłączyli się byli wojskowi z regionu min. Ludwik Synowiec (kapitan WP). Komendantem został Emil Słomka „Brzoza”, a zastępcą Zygmunt Miziura „Łoś”. Zygmunt Miziura pierwszą drużynę zorganizował w listopadzie 1939 roku. W maju 1941 w miejsce drużyny został utworzony pluton – kompania „Głuszec” jako część batalionu „Bierdronka” pułku „Nurt”. W marcu 1944 roku Emil Słomka musiał uciekać, gdy dowiedział się, że jest już poszukiwany i ma zostać aresztowany. Oddziałem dalej kierował Zygmunt Miziura stąd też w „zaświadczeniu” (brak daty i pieczęci) mowa jest, że to on był najpierw drużynowym, a potem szefem kompani „Głuszec” do jej rozwiązania 20 stycznia 1945 roku. Być może pismo to miało chronić Emila Słomkę, który po wkroczeniu Armii Czerwonej nie ujawnił się razem z oddziałem, zarazem jednak to Miziurze, a nie Słomce, przyszyło później odsiedzieć swoją działalność w AK w więzieniu.

Zaświadczenie działalności Zygmunta Miziury w Armii Krajowej.

Zaświadczenie działalności Zygmunta Miziury w Armii Krajowej.

Aby uniknąć wykrycia obowiązywał „system trójkowy” (tzn. że jedna osoba mogła się kontaktować co najwyżej z dwiema innymi). Świątnicka komórka współpracowała z sąsiednimi organizacjami w Sieprawiu, Swoszowicach czy Koźmicach Wielkich. W ramach działania ruchu oporu tworzono jednostki szkolone przez instruktorów, którymi byli oficerowie i podoficerowie WP. Gromadzono broń i amunicję, odbywały się szkolenia teoretyczne, prowadzono nasłuch radiowy w domu Andrzeja Słomki „Swajsiera”(nr 2, dziś ul. Stroma 2) – radiem opiekował się Lanko, od 1941 roku wybijano w domu Zygmunta Miziury i rozprowadzano własny biuletyn. Synowie dyrektora Fryderyka Klementysa – Marian i Mieczysław współpracowali także w tajnej drukarni mieszczącej się w willi Bielańskich na granicy Wrząsowic i Ochojna. Kontakt z dowództwem obwodu Kraków „Głuszec” odbywał się w małym sklepie przy Placu Dominikańskim, gdzie pracował Stanisław Bujas „Konicosek”. Łącznikiem był Marian Dziewoński, późniejszy inżynier planista. W bańkach na mleko przewoził do Krakowa raporty i meldunki, a zabierał „Małopolski Biuletyn Informacyjny”, ulotki i rozkazy.

Zaświadczenie weryfikacyjne Zygmunta „Łosia” Miziury do stopnia chorążego i odznaczenia Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

Zaświadczenie weryfikacyjne Zygmunta „Łosia” Miziury do stopnia chorążego i odznaczenia Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

W 1943 dowództwo rozkazało utworzyć na terenie gminy punkty przerzutowe dla krakowskich partyzantów przemieszczających się w kierunku Myślenic. Z inicjatywy Ludwika Synowca zorganizowano kurs samochodowy – wykłady teoretyczne odbywały się w dawnym budynku Czytelni Ludowej, a były również zajęcia praktyczne z nauką jazdy (min. Wacław Kotarba „Chmielnik” zdobył prawo jazdy). Miały one na celu przygotowanie żołnierzy w zakresie transportu niezbędnego przy większych operacjach AK.

Świątnicka komórka AK została rozwiązana wraz z nadejściem Armii Czerwonej 20 stycznia 1945 roku. Po wojnie świątnicka komórka AK ujawniła się zbiorowo pod komendą Zygmunta Miziury pod koniec lata 1945 roku, kiedy to grupą około 20 osób przyjechali furmanką do Krakowa, następnie złożyli wieńce przed grobem Nieznanego Żołnierza i oddali broń. Emil Słomka ujawnił się dopiero 15 października 1945 roku.

Zaświadczenie wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa o amnestii dla Władysława Bujasa, żołnierza AK.

Zaświadczenie wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa o amnestii dla Władysława Bujasa, żołnierza AK.

Należy tu także wspomnieć o akcji ostrzyżenia Marii Słomki, dyrektorki Szkoły Gospodarczej. Maria Słomka została oskarżona o rzekomą współpracę i układy z okupantem. Wyrok ostrzeżenia wykonano. Trzeba także dodać, że sprawa kolaboracji została ponownie poruszona po wojnie, kiedy to dyrektor szkoły ślusarskiej i kilku świątniczan złożyli donos do władz szkolnych. Szykanowana Maria Słomka stanęła przed sądem, który ją uniewinnił od tych zarzutów, a owy dyrektor został przeniesiony. Można też zadać pytanie czy cała akcja miała oparcie w rozkazach miejscowej komórki AK. Z dostępnych materiałów nic na to nie wskazuje. Emil Słomka w swoich wspomnieniach nie tylko nie wspomina o tym incydencie, ale wyraźnie podkreśla bliską współpracę z „Maniusią” do tego stopnia w zaufaniu, że po wojnie to właśnie u niej Zygmunt Miziura przechowywał całe archiwum biuletynów świątnickiej komórki AK. Materiały zostały jednak spalone podczas aresztowań działaczy AK, min. komendanta Zygmunta Miziury.

W konspiracji obowiązywały oczywiście pseudonimy np. Emil Słomka pseud. „Brzoza”, Zygmunt Miziura pseud. „Łoś”, Zbigniew Czerwiński pseud. „Aster” czy Aleksander „Oluś” Dębski pseud. „Aspirynka”.

PPS. Podczas wojny funkcjonowała pod nazwą WRN (Wolność, Równość, Niepodległość). Niewiele wiadomo o działalności tej organizacji podziemnej. Początkowo dowódcą jej był Leszek Leńczowski, który został aresztowany w 1942 roku i zgładzony w obozie koncentracyjnym. Emil Słomka wspomina, że , później dowódcą został „Rachwał” Cholewa.

Przy okazji omawiania działalności ruchu oporu warto wspomnieć o doktorze Franciszku Bielowiczu(1900-1989), który podczas wojny często niósł pomoc dla partyzantów z okolic.

Żydzi w Świątnikach. W Świątnikach wiadomo o jednym przypadku ukrywania Żydów – w nieistniejącym już dziś domku koło budynku Czytelni mieszkał Grzesik, który przez całą wojnę przechował Żyda z rodziny Rotterów, która mieszkała we Wrząsowicach „Na Zielonej”. Po wojnie prowadził on w okolicy zakład dentystyczny.

Wyzwolenie – walki w Świątnikach. W roku 1944 wojska radzieckie przekroczyły granice ZSRR z Niemcami z roku 1941, którą Stalin przy zgodzie Churchilla i Roosevelta ustalił jako przyszłą granicę między ZSRR a Polską. Ofensywa, która ruszyła wiosną 1944 roku zatrzymała się latem na prawym brzegu Wisły aż do stycznia 1945 roku.

W Świątnikach od września 1944 zaczęli się pojawiać niemieccy żołnierze wycofywani z „frontu wschodniego”. Byli kwaterowani w prywatnych domach, min. na Rynku u pani Dzielskiej. W domu u Mieczysława Czerwińskiego kwaterował min. Przebywali kilka dni odzyskując siły, a następnie ruszali na zachód.

Wraz z nadejściem stycznia i zbliżającej się nowej ofensywy radzieckiej w Świątnikach pojawiło się wojsko, gdyż droga przez Świątniki mogła być użyta przez Sowietów do ataku na Kraków. Główną drogą szły długie kolumny żołnierzy, a co poniektórzy prosili grzecznie o trochę wody lub jedzenia. Temperatura wynosiła nawet 40 stopni poniżej zera. Na Wydartej w pobliżu domu Czerneckich (ul. Spokojna) znajdowało się stanowisko artylerii. Nie tylko Niemcy przemieszczali się przez Świątniki, ale także ich ukraińscy sojusznicy, którzy o wiele bardziej obawiali się Sowietów – Niemcy mogli zawsze się poddać i mieć szansę, że zostaną wzięci do niewoli, natomiast Ukraińców czekała niekoniecznie szybka i bezbolesna śmierć. W tym czasie wielu świątniczan, w tym młodzież, zostało przymuszonych do prac przy kopaniu umocnień obronnych Krakowa.

W tym miejscu chciałbym uczulić przed popularnym nie tylko w Świątnikach, ale również w Polsce określaniu zwłaszcza ukraińskich wojsk sojuszniczych Wermachtu mianem „własowców”. Niestety jest to jedno z kłamstw po poprzednim ustroju bardzo silnie zakorzenione w naszym społeczeństwie, gdyż władze PRL jednoznacznie zrównywały określenia: „własowiec”, kolaborant, zdrajca i nakazywano podciągnąć pod tą terminologię wszystkich żołnierzy o narodowościach sowieckich. Największe zbrodnie mieli dokonywać właśnie owi „własowcy” – min. można ich znaleźć również jako egzekutorów w Powstaniu Warszawskim. Andriej Własow miał być potępiony na wieki, podczas gdy tymczasem praktycznie do stycznia 1945 nie miał żadnego wpływu na tworzoną pod „jego dowództwem” Rosyjską Armię Wyzwoleńczą (ROA) – była to przede wszystkim akcja propagandowa Niemców, która miała obniżać morale walczących wojsk radzieckich przedstawiając im jako alternatywę wstąpienie do ROA i walki ze Stalinem. Niemcy nie planowali w ogóle wprowadzać ROA do walk, ale zmuszeni okolicznościami zgodzili się na to, a zdolność bojową uzyskała pod koniec stycznia 1945. Walczyli w Czechach wspomagając min. praskich powstańców. Własow poddał się Amerykanom, ci jednak przekazali go Stalinowi, a NKWD wykonało wyrok.

W dniu 12 stycznia 1945 roku ruszył spod Sandomierza do ataku 1 Front Ukraiński pod dowództwem marszałka Iwana S. Koniewa. Główne natarcie ruszyło w kierunku przez Kielce na Górny i Dolny Śląsk. Niemcy spodziewali się ataku na Kraków, ale sami na widok szybko postępującej ofensywy wycofali się z miasta. Co ciekawe, rozkaz zdobycia Krakowa przez lewe skrzydło 1 Frontu Ukraińskiego (59. i 60. armia) został wydany przez Stawkę8 dopiero 17 stycznia co dowodzi, że początkowo nie planowano zdobywać miasta, a głównym celem było jak najszybsze dotarcie na Śląsk. Historia o zaminowanym Krakowie i wyzwoleniu miasta w taki sposób by zachować cenne zabytki kultury jest już znanym powszechnie mitem jak i nawet sama data wyzwolenia Krakowa, gdyż 18 stycznia Armia Czerwona dotarła dopiero do wiejskich przedmieść Krakowa (Łobzów, Olszę i Rakowice). Do Starego Miasta Armia Czerwona dotarła przed południem 19 stycznia. Nie obyło się też bez zniszczeń zabytkowego miasta, które w późniejszych latach skrzętnie ukrywano – pociskami artylerii zniszczono ok 450 budynków, a bomba lotnicza, która została spuszczona na Wawel uszkodziła Zamek Królewski i katedrę.

W dnu 20 stycznia 1945 roku pod świątnicką remizą został zatrzymany i rozstrzelany na miejscu przez Niemców Henryk Bujas (lat 20), członek lokalnej komórki AK, prawdopodobnie za posiadanie bagnetu.

Wieczorem 21 stycznia 1945 roku do dziadka przyjechała zapakowaną furmanką grupa żołnierzy Wermachtu, jednak dziadek od razu poznał, że to Ukraińcy mówiący z dziwnym niemieckim akcentem. Poprosili o jedzenie, wyładowali skrzynię na podwórko i odjechali. Skrzynia zawierała sporą ilość czystych i zapisanych papierów, artykuły piśmiennicze i inne drobiazgi. Dziadek mając trochę wiedzy o bolszewikach postanowił spalić papiery, by przez przypadek nie stały się przyczyną oskarżenia o kolaborację z Niemcami.

Rankiem 22 stycznia na drodze powiały się jeszcze niewielkie grupki niemieckich oficerów i żołnierzy, ale pytali już o drogę na Myślenice wiedząc widocznie, że Kraków już został zdobyty i Armia Czerwona jest w okolicach Mogilan.

Według relacji Józefa Czerwińskiego tak wyglądał wjazd Armii Czerwonej do Świątnik:

Najpierw główną ulicą wjechał pierwszy czołg, za nim drugi, na którym siedzieli żołnierze z „pepeszami” wycelowanymi w okna domów, za nim trzeci z zarżniętymi prosiakami na pancerzu. Tak wyglądali wyzwoliciele9.

Około południa wojska radzieckie wkroczyły od wschodu. W momencie wjazdu Sowietów na terenie Świątnik wciąż przebywali Niemcy i Ukraińcy. Wspomniane stanowisko artylerii na Wydartej zostało szybko unieszkodliwione przez Sowietów, a zabitych okoliczni mieszkańcy pochowali w lesie Pod Lechą. Grupa żołnierzy niemieckich wycofywała się przez Wąwóz w kierunku Sieprawia ostrzeliwując ścigającą ich piechotę radziecką. Wymianie ognia przyglądała się w oknie Rozalia Michalec (64 lata, babka organisty Michała Michalca) i jedna z kul trafiła ją w głowę zabijając na miejscu. Jeden z żołnierzy Wermachtu pozostał by osłaniać pozostałych w okolicy dzisiejszej posesji Sportowa 43. Sowieci przez dłuższą chwilę nie mogli sobie z nim poradzić. Ponoć w wymianie ognia miał wziąć udział Jan Kempiński, który wziął pepeszę zabitego żołnierza radzieckiego. Ostatecznie broniący został zabity przez radzieckiego snajpera, który miał stanowisko w okolicy budynku Czytelni. Według posiadanych przez niego dokumentów nazywał Wieczorek, pochodził ze Śląska i został pochowany w miejscu, gdzie rośnie stara wierzba. Uciekający żołnierze mieli czas by skryć się w stodole Pod Jamą będącą w posiadaniu rodziny Kotarbów (u Dryla). Niemcy podpalili budynek, a dym postały z palącego się siana umożliwił im ucieczkę się w kierunku Sieprawia.

Przerażające było działanie wojsk radzieckich względem pojmanych żołnierzy, a zwłaszcza Ukraińców.

Sowieci podczas walk w naszej okolicy dużo wzięli do niewoli Ukraińców – Własowców, a ci z Niemcami walczyli w sojuszu. To jak się wieczorem Ruscy poopijali to tych Własowców pod czołgi wkładali. Cała droga od Szkoły Ślusarskiej aż do krzyża na Wydartej usłana była ludzkimi szczątkami. Następnego dnia to ich ludzie grzebali w lesie Pod Lechą, a tych co pod cmentarzem rozstrzelano to grzebano na rogu cmentarza”10

Wspomniane wydarzenie z czołgiem miało miejsce na Wydartej na ul. Bruchnalskiego. Przy ulicy Różanej leżały ciała żołnierzy niemieckich oraz zniszczony sprzęt, wozy i broń. Jedno działo artyleryjskie stało także po lewej stronie drogi na Wydartą (Bruchnalskiego). Tam też strzałem w tył głowy uśmiercono 11 Ukraińców. Zwłoki ciągnięto później za nogi – Niemców chowano w południowo-wschodnim rogu cmentarza, a Ukraińców w lesie Pod Lechą. Poległych Sowietów zabrano i pochowano w zbiorowej mogile w Gaju. Po wojnie część ciał niemieckich żołnierzy ekshumowano.

Niemym świadkiem tamtych wydarzeń jest rosnący Pod Lechą stary świerk – bardzo charakterystyczny nie tylko dlatego, że jest jednym z najwyższych drzew w tym lesie. W jego pniu znajduje się tak wiele kul, że gdy złodzieje próbowali po wojnie go ściąć to zniszczyli piły. Być może doszło tam do jakieś wymiany ognia lub dokonywano egzekucji.

Świerk w lesie Pod Lechą (połączone 3 zdjęcia z 2001 r.)

Świerk w lesie Pod Lechą (połączone 3 zdjęcia z 2001 r.)

Wycofujący się Niemcy z rejonu Bęczarki ostrzelali ogniem artyleryjskim Świątniki. Pociski leciały nad kościołem i w większości spadły na obszarze Gwoźnicy, Stawisk oraz Węgielnika. Prawdopodobnie na skutek błędnych obliczeń artyleryjskich wiele pocisków spadło także na niezamieszkaną część Pod Jamą oraz na Michałce w okolicy figury św. Stanisława. Naliczono łącznie 120 lejów po pociskach – nie było na szczęście ofiar w ludności cywilnej. Nieznacznie uszkodzony został dach kościoła świątnickiego. Armia Czerwona odpowiadał również ogniem artylerii min. na Gwoźnicy znajdowało się stanowisko wyrzutni rakietowej – tzw. „Katiusza”, którym kierowała kobieta w białym zimowym mundurze oficera Armii Czerwonej. Kierowano ogień na kierunku Libertowa i Gaja.

Wyzwoliciele wobec ludności świątnickiej. Rankiem 22 stycznia do domu dziadka zajechał pojazd z trojgiem niemieckich żołnierzy, którzy poprosili o miskę z wodą i niespiesznie zaczęli się golić, a następnie umyli się. Zapytali z mapą w ręku o drogę do Myślenic i odjechali. Około godziny 10 gościniec był już pusty i wszyscy czekali na „wyzwolicieli”. Znając nastawienie polityczne świątniczan, większość czekała z niepokojem. Byli oczywiście i tacy, którzy łudzili się, że nadchodzący komunizm odmieni ich byt.

Około godziny 12 wszyscy już nasłuchiwali zbliżających się odgłosów radzieckich czołgów. Dziadek za namową Stefana Wielskiego, który z rodziną mieszkał w domu dziadka, wyszedł koło bramy by machaniem witać wyzwolicieli – we Lwowie ponoć Sowieci mieli strzelać do osób kryjących się w oknach. Po czołgach nadciągnęli w białych mundurach żołnierze. A właściwie to wbiegali prosto do domu, krzycząc „Gdzie Germańcy!?”, „Dawaj wódki! oraz „Ile do Berlina?” i „Ile na Śląsk!?”. To ostanie pytanie wiązało się z tym, że Śląsk dla Sowietów oznaczał już kraj III Rzeszy więc już nie było mowy o „wyzwalaniu Polski Ludowej” lecz rabunek i gwałty bez zahamowań na „wrogiej ludności”. Tropiąc „Germańca” wpadali i przeszukiwali wszystkie pomieszczenia chowając co się da do worków i kieszeni. Gdy dziadkowi skończyła się już wódka, jeden żołnierzy wycelował w niego pistolet grożąc śmiercią. Gdy jedni penetrowali pokoje mieszkalne, inni myszkowali w piwnicy, kolejni po strychu, na następni domagali się otwarcia zamkniętych na kłódki magazynów.

Po tym jak schwytano i zabito we wsi Niemców i Ukraińców, a żołnierze radzieccy zabrali kilku młodych ludzi do kopania mogił, w tym także mojego stryja Zbyszka. W domu rodzinnym postanowił zatrzymać się radziecki oficer, a dziadkowi kazali ubić i przygotować zdobyczną świnię – prawdopodobnie dziadek pierwszy raz w życiu robił wówczas za rzeźnika. Do domu został wprowadzony też koń oficera, a sami żołnierze spali na mrozie na zewnątrz. Inne pomieszczenie zajęli Sowieci pod radiostację co miało o tyle pozytywny efekt, że przestali się kręcić szabrujący sołdaci.

Następnego dnia, 23-go rano, żołnierze odeszli ciągnąc za sobą worki z łupami. Sowieci pozostawili po sobie krajobraz jak po bitwie – zniszczone i zdeptane ogrodzenia, powyrywane drzwi. Mieszkańcy między sobą omawiali „wyzwolenie”. Poza kradzieżami nie obyło się też niestety bez gwałtów. Kolejni wyzwoliciele byli już bardziej spokojniejsi. Pewnego razu zjawił się u dziadków oficer i poprosił o „czaj”, a następnie zaczął opowiadać o wspaniałościach, jakich niesie komunizm. Gdy babcia spytała czy w Związku Radzieckim mają pomarańcze oficer stwierdził, że u nich są całe fabryki, które produkują pomarańcze…

Cudowne ocalenie Świątnik – legendy. Z czasem wojennym wiązane jest kilka podań o bardzo zbliżonej treści. Pierwsze mówi o ostatnich dniach lipca 1944, kiedy nad Świątnikami przelatujący nisko samolot niemiecki miał zostać ostrzelany przez miejscowego partyzanta, który ponoć akurat wtedy czyścił broń. Wieczorem partyzanci przesłali wiadomość o koncentracji niemieckich oddziałów w okolicach Borzęty z artylerią wycelowaną w Świątniki. Mieszkańcy mieli się modlić, ks. Brzostek całą noc leżał krzyżem. Nad ranem gęsta mgła otuliła Świątniki to to miało uchronić je przed niemieckim odwetem. Podanie to zostało opowiedziane Danucie Dębskiej przez Zofię Bujas11. Problem z tym podaniem jest taki, że aby dokonać ostrzału artylerii potrzebna jest dobra mapa, a widoczność w tym mgła w niczym tego nie utrudnia. Pod drugie nie jest możliwe, żeby Niemcy, którzy w 1944 zaczynali odczuwać już braki w amunicji do pacyfikacji małej wioski potrzebowali ciężkiej artylerii. Od takich zadań było Gestapo, które mogło puścić z dymem całą miejscowość bez marnowania jednego naboju. W okolicach Podstolic Niemcy palili całe lasy, aby wykurzyć partyzantów. Po trzecie podanie nie tłumaczy, dlaczego Niemcy zrezygnowali z odwetu po tym jak mgła się podniosła? Do dziś jednak świątniczanie pielgrzymują w tym okresie do Kalwarii Zebrzydowskiej.

Druga wersja podania jest bardzo zbliżona do pierwszej, w tym tylko, że dotyczyła okresu stycznia 1945 i odwet niemiecki miała dokonać nalot bombowców, jednak gęsta mgła uchroniła miejscowość przed nalotem, a niedługo potem Świątniki zostały wyzwolone przez Armię Czerwoną. Podanie to mogłoby być prawdziwe, gdyby mowa była nie o niemieckim ale radzieckim bombowcu i odwet miałby być ze strony radzieckiej. Niemcy bowiem w styczniu 1945 mieli mocno ograniczone środki lotnicze Luftwaffe i nawet gdyby jakimś cudem jakiś bombowiec się tu znalazł to na pewno nikt by nie wpadł na pomysł pacyfikacji wioski bombowcami. To jak z armaty strzelanie do komara.

Jest też trzecia wersja, która jest w sumie najbardziej prawdopodobna jeśli chodzi o wydarzenia, ale zarazem mało „cudowna”. W styczniu 1945 jakaś osoba wędrując między Krakowem a Świątnikami trasą zakopiańską zobaczyła w okolicach Gaja ustawioną artylerię wycelowaną ponoć w Świątniki. Przerażeni mieszkańcy szukać ratunku mogli tylko w modlitwie. Pojawiła się mgła i ostrzał nie nastąpił. Z pewnością dlatego, że Niemcy na wieść o ofensywie 1 Frontu Ukraińskiego, który Kraków zaatakował od północnego-zachodu brali pospiesznie nogi za pas. Armia Czerwona do Świątnik wkroczyła faktycznie od wschodu, ale było to 22 stycznia. Mogła się zatem taka sytuacja pojawić przedstawiona w tym podaniu. A Świątniki faktycznie zostały ostrzelane ogniem artyleryjskim, ale nie od Gaja, lecz z kierunku Głogoczowa.

Migracje ludności. Z danych statystycznych wynika, że w czasie obejmującym wojnę nieznacznie zmniejszyła się liczba mieszkańców. Oczywiście w wyniku działań wojennych szacunkowo około 50 świątniczan nie wróciło do domów – polegli w walkach Września ’39, zatrzymani w niemieckich i radzieckich obozach jenieckich, cywile którzy trafili do obozów koncentracyjnych i wywiezieni na przymusowe roboty. Włodzimierz Słomka obliczył, że

po wojnie około 15 osób pozostało poza granicami kraju (Australia, Francja, Kanada, Stany Zjednoczone Ameryki, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Bilans mieszkańców dlatego nie uległ większym zmianom, gdyż podczas wojny nie występowała emigracja zarobkowa poza sezonowymi pracami w Krakowie. Pojawiło się za to zjawisko odwrotne, gdyż wielu świątnickich emigrantów z lat przedwojennych powróciło do rodzinnej miejscowości by tu z rodziną przeżyć wojnę. Przykładowo w domu mojego dziadka mieszkała rodzina Wielskich, którzy przed wojną mieszkali we Lwowie, gdzie przeżyli pierwszą okupację radziecką w 1939 roku, potem okupację niemiecką w 1942 roku i uciekli przed ponownym nadejściem Sowietów.

Co ciekawe o wiele większy wpływ na mieszkańców Świątnik miała I wojna światowa, gdy populacja zmniejszyła się aż o 500 osób.

WYKAZ OSÓB WALCZĄCYCH ORAZ OFIAR WOJNY I REPRESJI ZE ŚWIĄTNIK I BLISKO ZE ŚWIĄTNIKAMI ZWIĄZANYCH:

A. OSOBY WALCZĄCE W WOJSKU POLSKIM I ARMII KRAJOWEJ:

Bodzoń Józef (1896-1940) – zamordowany na Ukrainie przez NKWD w 1940 r. – brak podania obozu i miejsca śmierci12

Bujas Henryk – żołnierz AK, rozstrzelany pod remizą OSP w Świątnikach 20 stycznia 1945 roku za posiadanie niemieckiego bagnetu

Bujas Józef (1915-1987) – syn Feliksa i Marii, ur. 20.04.1915, wzięty do niewoli w kwietniu 1941 roku, przebywał w obozach jenieckich w Hemer (Nadrenia) (STALAG VIA), w Dortmund (Zagłębie Ruhry) (VID) i Weiden (Bawaria) (XIIIB), zwolniony w listopadzie 1944 r.13

Bujas Marian (1912-2001) – służył w dywizjonie 304

Bujas Mieczysław (1912-1998) – służył w dywizjonie 304

Cholewa Franciszek (1909-1985) – żołnierz Września, ułan, dostał się do niewoli, ale udało mu się uciec i wrócić do Świątnik.

Cholewa Kazimierz – żołnierz WP, zginął we wrześniu 1939 podczas obrony Lwowa

Cholewa Tadeusz – ur 12.03.1894 r, zamieszkały w Krakowie, walczył we Wrześniu ’39 w wojskach kolejowych, do niewoli dostał się 1.10.1939 w Sztastarce, w obozach jenieckich Stalag VC, od 20.05.1940 w Stalag VA nr jen. 4674

Czerwiński Zbigniew – ur. 19.12.1922 zm. 17.05.2005, członek AK, po wojnie prowadził drużynę ZHP.

Dębski Aleksander – ur 22.06.1906 zm. 29.07.1965, syn Adolfa i Bronisławy ze Słomków, walczył we wrześniu ’39, dostał się do niewoli [nr jeń. 31036] do obozu jenieckiego w Hemer (Stalag VIA). 13a Członek AK w Świątnikach, ps. „Aspirynka”. Po wojnie prześladowany przez służby bezpieczeństwa.

Dębski Edward – kurier AK, aresztowany przez gestapo w Chabówce w 1943 roku. Więziony w krakowskim więzieniu na Montelupich, po kilku tygodniach rozstrzelany wraz z grupą więźniów i harcerzy w forcie Krzesławice.

Galas Józef – żołnierz WP, zginął 1.09.1939 podczas bombardowania Warszawy

Koperek Władysław (1923-1992) – członek AK w Świątnikach.

Kotarba Adam – ur. 17.12.1921, syn Beniamina, pseud. „Sten” ukończył w Warszawie Szkołę Podchorążych AK, walczył w powstaniu warszawskim – Zgrupowanie „Żmija”, po kapitulacji trafił do obozu w Altengrabow (Stalag XI-A nr 46371), przeżył.

Kotarba Beniamin Piotr (1893-1939) – ur 22.02.1893 r, syn Stanisława i Marii, uczestnik I wojny – służył jako oficer w armii austriackiej na froncie włoskim, potem podczas wojny polsko – bolszewickiej dostał się do niewoli w 1920 roku w okolicach Berczyny, ale uciekł, po wojnie ukończył Wyższą Szkołę Wojenną z wyróżnieniem, pracował w Sztabie Generalnym w randze pułkownika, przed II wojną 10 marca 1939 roku otrzymał dowodzenie 17. pp Ziemi Rzeszowskiej, wraz z wybuchem wojny pułk włączono do 24. Dywizji Piechoty Armii „Karpaty”. Walczył w obronie Dunajca, w rejonie Borownicy i Birczy z 2. Dywizją Górską. Okrążony wydał rozkaz rozformowania pułku z zamiarem przebicia się w kierunku Przemyśla, a potem Lwowa. W okolicach Borownicy (przysiółek Czarny Potok) w dniu 12 września sformował oddział w sile kompanii i tyralierą zaatakował na bagnety, ale nie udało mu się przebić, poległ razem ze 65 żołnierzami, został pochowany w indywidualnym grobie na lokalnym cmentarzu. Żona uzyskała od Niemców pozwolenie na ekshumację i pochowano na cmentarzu w Świątnikach. Pośmiertnie awansowy przez Naczelnego Wodza, gen. Tadeuszka Komorowskiego „Bora” na pułkownika, otrzymał także Order Virtuti Militari klasy V. Jego imię nosi obecnie 1 batalion 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

Kotarba Bogusław – ur. 18.02.1904 r, syn Bolesława, handlowiec, sierżant WP podczas kampanii wrześniowej wzięty do niewoli 17 września 1939 w Trembowli, przebywał w obozach Bad Sulzbach (Stalag XIII-A , nr jeńca 23450), od 1.02.1940 r w Moosburg (Stalag VII-A), od 30.09.1940 w Neu-Versen (Stalagu VI-B) skąd przeniesiony w dniu 15.VI.1941r. do Bonn-Duisdorf (Stalag VI-G), a następnie do Stalagu VI-J w dniu 6.03.1942 r. Zmarł 21.08.1983 r.

Kotarba Helena (1895-1975) – kapitan AK pseud. „Lunia Tessa”, żona ppłk. Marcelego Kotarby, odznaczona Złotym Krzyżem Laterańskim, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W ramach AK należała do Centralnej Opieki Podziemia (tzw. „Opus”), czyli podziemnej jednostki zrzeszającej kobiety zajmujące się pomocom dla więźniów, wysiedleńców oraz ich rodzinom. Podczas powstania warszawskiego, za zgodą komendanta AK Antoniego Chruściela ps. „Monter”, prowadziła od 7 sierpnia 1944 Opiekę Społeczną AK, która zajmowała się ludnością cywilną poszkodowaną podczas walk. W materiałach Wojskowego Instytutu Historycznego (sygn. III/42/30, s. 14) zachowało się sprawozdanie z działalności Opieki Społecznej między 7 i 21 sierpnia 1944 r, w którym Lunia melduje”:

„[…] w 20 dniu powstania zagadnienie Opieki nie zostało należycie rozwiązane przez powołane do tego Władze cywilne, a mianowicie:

1 – nieregularny i niedostateczny przydział chleba, który w warunkach braku ziemniaków i jarzyn jest podstawowym produktem żywnościowym.

2 – brak zainteresowania rozlokowaniem „ludzi bez dachu”, którzy w obecnych piwnicznych warunkach bytowania, są siedliskiem chorób epidemicznych.

3 – brak życiowego podejścia do prosperujących już kuchen, jaki i zorganizowania nowych punktów żywnościowych.

Kpt. Marceli Kotarba z żoną Heleną - 10.08.1924 r.

Kpt. Marceli Kotarba z żoną Heleną – 10.08.1924 r.

Kotarba Izydor – ur. 16.12.1892 r, kapitan WP – przebywał w obozach w Dorsten (Oflag VI-E , nr jeńca 714). Dnia 14.03.1941r. Oflag VI-E. Przeniesiony dnia 17.09.1942r. do DösselWarburg (Oflag VI-B). Był również w w Bocholt (Stalag VI-F).

Kotarba Józef – ur 16.12.1914 r, syn Idziego, przed wojną mieszkał w Krakowie, walczył w kampanii wrześniowej jako strzelec w 20 p.p, w niewoli wzięty 20.09. 1939 roku w Zamościu, w obozach jenieckich w Ludwigsburg (Stalag V-A , nr jeńca 4675) oraz Villingen (Stalag V-B). Od dnia 24.VI.1942r. Przeniesiony do Forbach (Stalagu XII-F)

Kotarba Józef Michał (1907-1940) – „od Kasi” lekarz, syn kupca Józefa „Kwaśnioka” i Katarzyny z d. Słomka, młodszy brat Feliksa „Ewki”, w czerwcu 1939 ukończył medycynę (rentgenolog), podporucznik w 504. szpitalu polowym w Przemyślu, ostatni raz widziany na Dworcu w Krakowie, przysłał kartkę z obozu w Starobielsku, gdzie przebywał do kwietnia 1940, zamordowany w Charkowie w kwietniu 1940 roku.14

Kotarba Leszek (1924-1970) – żołnierz Szarych Szeregów, jeniec m.in. Gorss-Rosen (zwolniony 31.05.1944)

Kotarba Marceli (1897-1962) – ppłk. urodził się 6.01.1897 r, weteran I wojny (I Brygada – stopień podporucznika legionów), po kryzysie przysięgowym ukrywał się i 1918 zdał maturę, a następnie rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej. W listopadzie 1918 roku dowodził skautami podczas obrony Lwowa – ranny w rękę. W WP od 6 czerwca 1919 podporucznik, był łącznikiem podczas układu między Piłsudskim a Peturą, znajdował się w dowództwie III powstania śląskiego w 1921 r, od 1 lipca 1923 kapitan (75 pułk), od 1 stycznia 1929 major, od 1932 podpułkownik 55 pułku piechoty w Lesznie Wielkopolskim pod Stefanem Roweckim „Grotem”, od 1939 dowodził pułkiem Korpusem Ochrony Pogranicza nad Zbruczem Czortków-Horodenka na styku granic Polski, Słowacji i Rumunii. Walczył z wojskami radzieckimi, uniemożliwił im zablokowanie szosy zaleszczyckiej, co umożliwiło Prezydentowi RP oraz Rządowi, Naczelnemu Dowódcy i Sztabowi Generalnemu ucieczkę do Rumunii. Pojmany przez wojska radzieckie przebywał w tymczasowym obozie jenieckim w Husiatyniu w przebraniu kolejarza uciekł do Rumunii, Francji i Anglii gdzie zgłosił się do Wojska Polskiego 1 lipca 1940, powrócił po wojnie do kraju. Odznaczony Krzyżem Niepodległości i 4-krotnie Krzyżem Walecznych. Zmarł 26.11.1962 r.

Ppłk. Marceli Kotarba (1897-1962)

Ppłk. Marceli Kotarba (1897-1962)

Kotarba Stanisław – ur 18.09.1901 r, saper w 1 batalionie saperów, dostał się do niewoli i przebywał w obozach Mühlberg/Elbe (Stalag IV-B , nr jeńca 13279). Dnia 21.II.1941r. przekazany do Frankenthal (Pfalz)/Palatinate (Stalag XII-B). Był również w Trier/Petrisberg (Treves) (Stalag XII-D)

Kotarba Stanisław – ur 19.08.1910 roku, strzelec 26 pp. dostał się do niewoli i przebywał w Ludwigsburgu (Stalag V-A , nr jeńca 4239).

Kotarba Zbigniew – ur 30.04.1915 r, podchorąży rezerwy, przebywał w niewoli w Bad Sulzbach (Stalag XIII-A , nr jeńca 24620). Dnia 19.VIII./roku brak / przekazany do Hammelburg (Stalag XIII-C).

Kotarba Stanisław – ur. 8.08.1904 r, zabrany do obozu koncentracyjnego 16.10.1939 r w Buchenwaldzie [nr 9533] gdzie zmarł 9.12.1939 r.

Kotarba Zdzisław – syn Beniamina, pseud. „Zdzich” ukończył w Warszawie Szkołę Podchorążych AK, walczył w Powstaniu Warszawskim – zgrupowanie Żmija – pluton 225, śmiertelnie ranny zmarł w szpitalu w Laskach 7 września 1944 r

Kozłowski Józef – pochodący ze Świątnik mieszkaniec Olszowic, zmobilizowany 26.08.1939 roku do 2. Dywizjonu Pociągów Pancernych w Niepołomicach do składu pociągu pancernego nr 52 (dawny „Piłsudczyk”), który wchodził w skład Wołyńskiej Braygady Kawalerii w ramach Armii Łódź, walczył pod Mokrą, w Siemkowicach, Sieradz, Łask, Łęczyca, Sochaczew, Mrozy (20.09). Działa w konspiracji po powrocie do Świątnik.

Leńczowski Czesław (1905-1983) – malarz, scenograf, przed wojną na stałe przeniósł się do Starego Sącza, działał w Związku Walki Zbrojnej, aresztowany 4 marca 1942 i wywieziony do KL Auschwitz [nr 29553] (dział w tamtejszym ruchu oporu, podtrzymywał współwięźniów na duchu), w 1944 przeniesiony do KL Flossenburg w Bawarii, zbiegł podczas ewakuacji 23 kwietnia 1945 roku, powrócił do Starego Sącza 20 sierpnia 1945 roku. Jest autorem min. obrazu naściennego królowej Jadwigi w kościele parafialnym w Świątnikach Górnych.

Leńczowski Kazimierz (1912-1941) – ur. 20.08.1912 uczęszczał do Szkoły Oficerów Lotnictwa w Dęblinie (Szkoła Orląt), walczył we wrześniu 1939, potem ewakuowany do Rumunii, następnie trafił do Francji i Anglii, gdzie latał w 301. Dywizjonie Bombowym „Ziemi Pomorskiej”. Zginął w stopniu sierżanta (sgt Nr RAF P-780108 ) 21 marca 1941 r jako pilot bombowca Vickers Wellington (brytyjski średni bombowiec dwusilnikowy Mk IC) nr L 7874 podczas lotu ćwiczebnego przy drugim podejściu do lądowania wskutek nagłego zamknięcia klap. Zginęła także cała 3-osobowa załoga: nawigator Józef Koryciński (F/O) i strzelec Bernard Chrzanowski (sgt). Pochowany w Newark, Wlk. Brytania, gr. 300.N.C. East . Oznaczony pośmiertnie Krzyżem Walecznych [rozkaz nr 5/41]

Kazimierz Leńczowski

Kazimierz Leńczowski

Leńczowski Leszek (1920-1944) – wg Batki ur. 20.02.1920 młodszy brat lotnika Kazimierza, działał podczas wojny w PPS, aresztowany i miał zostać rozstrzelany w Krakowie, ale został przewieziony do Auschwitz i zginął w Mauthausen w 1944 r. [wg danych z Muzeum Gross-Rosen w tym KL przebywał w 1944 roku Leszek Leńczowski, ślusarz ur. 21.03.1920, ale jest też data wypisania z obozu 16.02.1945 r, natomiast w Mauthausen zginął ktoś o tych samych danych ale ur. 19.11.1911 roku w Myślenicach)

Leszek Leńczowski

Leszek Leńczowski

Leńczowski Marian (1916-), syn Antoniego, walczył we wrześniu w 5. batalionie telegraficznym, pojmany 20 września w Tomaszowie dostała się do obozu jenieckiego Stalag III A w Luckenwalde [nr jen. 84113], zwolniony w Brandenburgu i przeniesiony do robót cywilnych

Michalec Józef – żołnierz WP, zginął we wrześniu 1939 r.

Mika Marian – walczył podczas wojny, zakatowany w Grudziądzu przez Urząd Bezpieczeństwa w 1953 roku

Miziurowie Edward i Janina – Edward Miziura ur. 18.02.1887 r., kapitan CK Armii, uczestnik I wojny światowej. wojny polsko-bolszewickiej, lekarz we Lwowie i w 4. ppleg. AK w powiecie namysłowskim, lekarz WP – pułkownik, zm. 1.07.1955 r. Janina Miziurowa ur. 21.06.1896 r. walczyła jako sanitariuszka w 1920 roku w obronie I szpitala Okr. Wojsk. w Przemyślu, sanitariuszka 2 armii WP. Oboje, leczyli żołnierzy AK. Za działalność konspiracyjną Niemcy zamordowali ich syna Jacka w 1944 r i spalili majątek

Miziura Stanisław – ur 2.11.1900 r, strzelec trafił do obozów jenieckich: Altengrabow (Stalag XI-A; nr jeńca 29474), zwolniony 4.07.1940 ze Stalagu XI-A do Crottorf.

Miziura Zygmunt (1902-1991)– ur. 30.04.1902 r, przed wojną prowadził lokalnego „Strzelca”, pseudonim „Łoś”, zastępca komendanta AK, od marca 1944 dowódca kompanii w batalionie „Głuszec”, pułk „Nurt”. Został zweryfikowany do stopnia chorążego AK i przyznano mu Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami. W 29.08.1953 roku został aresztowany i spędził 4 lata w obozie pracy Jaworzno-Wiśnicz (zwolniony 9.06.1956 r.). Zmarł 4.08.1991 r.

Zygmunt Miziura (1931)

Zygmunt Miziura (1931)

Zwolnienie z więzienia Zygmunta Miziury.

Zwolnienie z więzienia Zygmunta Miziury.

Feliks Słomka i Zygmunt Miziura - 15.08.1990 r.

Feliks Słomka i Zygmunt Miziura – 15.08.1990 r.

Nowak Józef – psed. świątnicki Blocik, członek AK w Świątnikach.

Słomka Emil (1910-1996) absolwent prawa, w WP podporucznik, do marca 1944 dowódca lokalnego AK pseud. „Brzoza”. W latach 1941-45 wydali własny biuletyn w oparciu o radio którym opiekował się Lanko, który mieszkał w domu po Jędrzeju Słomce Swajsierze; od 1944 ukrywał się poszukiwany przez Urząd Gminy; w połowie 1944 uruchomiono z inicjatywy kpt. Ludwika Synowca kurs samochodowy z ćwiczeniami w warsztacie naprawczym samochodów (min. Wacław Kotarba „Chmielnik” zdobył prawo jazdy); materiały po tej komórce przechowywano po wojnie u Marii Słomki „Marylki Swajsier”, ale w obliczu aresztowań ostały spalone

Słomka Feliks (1902-1997) – ur. 21.02.1902 r, syn Stanisława z rodziny Swajsierów i Anny, uczestnik wojny polsko-ukraińskiej 1918-1919 (obrońca Lwowa w wieku lat 16), wojny polsko-bolszewckiej (w wieku 18 lat) oraz zmobilizowany po wybuchu II wojny światowej (w wieku lat 37) w stopniu strzelca, 17 września 1939 roku dostał się do niewoli radzieckiej, przebywał w obozie w Husiatyniu (dziś Ukraina). Gdy obóz był likwidowany i jeńcy przewożeni dalej na wschód, udało mu się ukryć wraz z kolegami, a następnie zgłosili się do komendanta udając, ze nie wiedzą co się stało. Komendant przestraszył się i zwolnił ich do domu, aby nie wyszła na jaw jego niekompetencja. Z obozu Feliks przedostał się do Lwowa. Inżynier i nauczyciel Szkoły ślusarskiej. Otrzymał w 22.09.1982 roku Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a w dniu 26.03.1991 r. został odznaczony Krzyżem za Udział w Wojnie 1918-1921 r., a także nominację na stopień oficerski.  Zmarł 20.03.1997 r.

Feliks Słomka (1902-1997)

Feliks Słomka (1902-1997)

Zwolnienie z obozuj jeńca Feliksa Słomkę umożliwiające mu powrót do domu z 27.09.1939 r.

Zwolnienie z obozuj jeńca Feliksa Słomkę umożliwiające mu powrót do domu z 27.09.1939 r.

Słomka Jan (1894-1969) – ur. 3.12.1894 r,  syn. Michała ze Swajsierów i Feliksy, służył w 3 pułku II Brygady gen. Hallera), następnie internowany (podczas kryzysu przysięgowego) i przeniesiony do Polskiego Korpusu Posiłkowego w Ostrowie Mazowieckim. W wojsku polskim dosłużył się rangi podpułkownika. We wrześniu 1939 w stopniu majora dowodził  6pp nadwyżek 1 Dywizji Piechoty Legionów w okolicach Wilna. Dostał się do radzieckiej niewoli i został zesłany na Sybir. Zesłana została również jego rodzina – żona Helena z Czerwińskich i troje dzieci. Przystąpił do armii Andersa i trzymając przy sobie rodzinę odbył szlak od Iraku pod Monte Cassino. Odznaczony Krzyżem Niepodległości, 4-krotnie Krzyżem Walecznych oraz Virtuti Militari. Zmarł w Londynie 14.10.1969 r.

Ppłk. Jan Słomka (1894-1969)

Ppłk. Jan Słomka (1894-1969)

Słomka Józef (5.12.1907-12.04.1991) – syn Michała ze Swajsierów i Ludwiki, ukończył weterynarię we Lwowie i następnie pracował w Radomiu, oficer rezerwy WP, powołany we wrześniu brał udział w obronie twierdzy Modlin, dostał się do niewoli niemieckiej i spędził resztę wojny w oflagu. Przed wojną ożenił się z Zofią Czerwińską, córką Józefa pochodzącego ze Świątnik Górnych, urzędnika bankowego w Stanisławowie. Zmarł i został pochowany w Radomiu.

Słomka Julian – syn Piotra i Tekli (z d. Leńczowska), mieszkał w Suchej Beskidzkiej, w czasie wojny walczył w tamtejszej komórce AK. Podczas wizyty w Świątnikach odnowił napis na Kopytku. Aresztowany i przewieziony do obozu KL Auschwitz, a następnie KL Gross-Rosen, gdzie został zamordowany.

Słomka Tadeusz (1900-1948) – syn Piotra i Bronisławy z rodziny Swajsierów, służył we wrześniu 1939 roku razem z Feliksem Słomką, przedostał się do Rumunii, potem Francji i Anglii, gdzie doczekał końca wojny. Zmarł w Londynie.

Synowiec Franciszek– ur. 5.08.1910 r, s. Wojciecha i Tekli, dostał się do niewoli 1.09.1939 r. zwolniony 1.05.1945 r. Zmarł 10.03.1990 r.

Synowiec Jan – ur 1898 r, syn Piotra,  28.09.1939 r. aresztowany w Kowlu i przewieziony do obozu jenieckiego NKWD dla szeregowych i podoficerów w Równem 1.10.1939 r. (kartoteka CAW-306-161-104). 2.09.1941 trafił do armii gen. Andersa (wpis IV/W376-585a-1074)

Synowiec Józef – ur 12.08.1900 r, syn Franciszka, mieszkał w Krakowie, strzelec w wojskach kolejowych we wrześniu, dostał się do niewoli w Jarosławiu 21.10.1939, przebywał w Wildberg (Stalag V-C nr jen. 30467), 22 maja przeniesiony do Ludwigsburg (Stalag V-A)

Synowiec Józef (Inuś) – ur. 12.01.1913 r., syn Jana – starszy szeregowy ze specjalnością rusznikarz, uczestnik kampanii wrześniowej od 1.09.1939 r. walczył w batalionie śmierci. Dostał się się do sowieckiej niewoli, gdzie zachorował na czerwonkę i trafił pod opiekę cywilną, skąd udało mu się uciec i do Świątnik powrócił 20 października 1939 r.

Józef Synowiec (od lewej).

Józef Synowiec ‚Inuś’ (od lewej).

Józef Synowiec (Inuś) i pułkowy warsztat rusznikarski w wojskach pomocniczych (ok. 1936 r.)

Józef Synowiec (Inuś) i pułkowy warsztat rusznikarski w wojskach pomocniczych (ok. 1936 r.)

Książeczka wojskowa Józefa Synowca

Książeczka wojskowa Józefa Synowca (Inuś)

Książeczka wojskowa Józefa Synowca - wpis dotyczący udziału w II wojnie światowej.

Książeczka wojskowa Józefa Synowca (Inuś)- wpis dotyczący udziału w II wojnie światowej.

Walas Ludwik (1923-1992) – ur. 16.04.1923 r syn Józefa i Marii,  mgr chemii, żołnierz AK, zm. 28.12.1992 r.

Walas Stanisław – ur. 13.05.1908 r, syn Idziego i NN z d. Bednarczyk zamieszkały przed wojną w domu nr 340, uczestnik walk we wrześniu ’39 (przydział 5 Pion. B). Dostał się do niewoli pod Dubnem 18 września 1939 r i trafił do obozu jenieckiego Stalag VI A (Hemer) [nr 29086] do 31.08.1940. Jego nazwisko pojawia się następnie jako więźnia obozu KL Flossenbürg nr 39678 od 28.11.1944.

Zakuła Józef – ur 21.02.1894 r, syn Franciszka, zam. w Krakowie ul. Wyspiańskiego 21, sierżant WP artylerii (51. batalion), dostał się do niewoli pod Kowlem w dniu 19.09.1939 r. obozy jenieckie: w Stargardzie Szczecińskim (Stalag II-D, nr jen 18032), adnotacja o przewiezieniu do Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie 1.05.1940 r.

B. CYWILNE OFIARY 

Cholewa Alfons – ur 10.05.1900, zatrzymany w Warszawie, więziony na Pawiaku, przetransportowany do obozu koncentracyjnego KL Stutthof.

Cholewa Marian – obóz

Cholewa Stanisław – obóz

Czapliński Mieczysław – ur. 21.10.1887 r, mieszał na tzw „Czapli” koło Szkoły Podstawowej aresztowany wraz z Edwardem Dębskim w Chabówce 2.06.1943 roku, więzień KL Auschwitz nr 123274 oraz KL Natzweiler-Stuthof, zmarł pod koniec 1943 r.

Dębski Jan (1886-1941)– ur 11.06.1886 r, adwokat, inicjator powstania Związku Rewizyjnego Składnic i Sklepów Spółek Rolniczych pod patronatem Towarzystwa Spółek Rolniczych, które po odzyskaniu niepodległości przyjęło nazwę Małopolskiego Towarzystwa Rolniczego. Do maja 1940 roku przebywał we Lwowie zaangażowany w działalność spółdzielczości rolniczej. Podczas walk o Lwów organizował transporty żywności dla obleganego miasta. Po przejęciu miasta przez Sowietów przeniósł się do Krakowa, gdzie próbował walczyć o prawa spółdzielców w okupowanej Polsce. W dniu 9 maja 1941 roku został aresztowany przez gestapo i przewieziony w dniu 29 maja do KL Auschwitz [nr 17355], gdzie został rozstrzelany 3 lipca 1941 r.

Jan Dębski

Jan Dębski

Drapich Jan – ur 3.06.1923, s. Józefa i Henryki,  zatrzymany przez policję w Gdańsku, osadzony 17.09.1942 r w obozie koncentracyjnym w Stutthof nr jen. 16383, zwolniony 9.10.1942. Zmarł 25.12.2001 r.

Dziewoński Karol (1876-1943), ur. w Jarosławiu, prof. chemii na UJ i kierownik katedry Chemii Organicznej, więziony 6.11.1939-8.02.1940 w więzieniach, min. Kraków, Wrocław, Oranienburg. Powrócił i brał udział w tajnym nauczaniu UJ, zmarł 6.12.1943 r.

Kaczorowski Stanisław –  ur 25.08.1911, s. Stanisława i Feliksy, przebywał w obozie koncentracyjnym od 1.09.1942 r.  do 1.09.1943 r.

Kotarba Beniamin (1905-) ur 6.11.1905, przebywał w Auschwitz [nr 7770] oraz Sachsenhausen. Przeżył.

Kotarba Franciszek – zginął w obozie Sachsenhausen w 1942 roku

Kotarba Jan – rozstrzelany w masowej egzekucji 1941/42

Kotarba Józef – ur. 24.05.1907 – zamordowany w obozie KL Sachsenhausen [nr 29040] w dniu 22.11.1940 r.

Kotarba Józef – ur 10.12.1912 r, s. Jana i Magdaleny, ślusarz, przebywał od 12.04.1943 r w obozie w Buchenwaldzie [nr 12694]. Zmarł 5.05.1981 r.

Kotarba Stanisław – rozstrzelany w masowej egzekucji 1941/42

Kotarba Zygmunt – rozstrzelany w masowej egzekucji 1941/42

Kozioł Józef – ur. 8.01.1909 – zamordowany w obozie KL Sachsenhausen [nr 29036] w dniu 31.12.1940 r

Leńczowski Stanisław – ur. 17.03.1887 – obóz w Buchenwaldzie [nr 2603, 9708], zwolniony 1.10.1941 r

Łukowicz Cyryl – ur 4.03.1904 r w Sieprawiu, szewc mieszkający w Świątnikach zatrzymany w 1940 r, trafił najpierw do KL w Sachsenhausen, a następnie od 25.04.1941 r przeniesiony do Gross-Rosen, gdzie zginał w dniu 21.05.1941

Michalec Jan – ur. 8.07.1919,  zamordowany w obozie KL Sachsenhausen [nr 29042] w dniu 25.04.1941 r.

Michalec Marian – ur.1.10.1920 r. syn Ludwika i Zofii, w latach 1942-1943 przebywał w więzieniu w Bruchsal (Niemcy), a w latach 1943-1944 w Karlsruhe. Następnie osadzono w obozie koncentracyjnym KL Buchenwald jako więźnia politycznego „Politisch” od 11 marca 1944 do 13 kwietnia 1945 r. Zmarł. 7.04.2001 r.

Mika Joanna – aresztowana w Płaszowie podczas łapanki na dworcu, za przemyt słoniny.

Miziura Ignacy – ur 8.01.1895 r, zatrzymany i więziony w Krakowie, przeniesiony do Auschwitz [nr 26032], gdzie zamordowany 13.04.1942 r.

Prawda Wojciech – ur. 31.01.1886, zamordowany w obozie KL Sachsenhausen [nr 29104] w dniu 29.10.1940

Serednicki Teodor – ur. w 1911 w Kętach nauczyciel technologii metali i rysunku technicznego w Państwowej Szkole Mechanicznej, zamieszkały w Świątnikach u pani Anny Dzielskiej – wywieziony do Auschwitz oraz Sachsenhausen (1942) – zmarł.

Sięka Ludwik – pochodzący z Nowego Targu nauczyciel rysunku w świątnickiej PSM, zatrzymany i więziony w zakopiańskiej siedzibie Gestapo – katowni „Palace”, gdzie zmarł

Synowiec Stanisław – ur. 14.12.1889 r, urzędnik, wywieziony do KL Auschwitz nr 20105 20.08.1941 r., zamordowany 30.03.1942

Syrek Józef – 7.03.1901, zamordowany w obozie KL Sachsenhausen [nr 29049] w dniu 28.06.1942

Szczygieł Wiktor – ur 22.03.1904 r – przebywał w obozie KL Auschwitz nr 108873 od 19.03.1943, w 1943 przeniesiony do Mauthausen.

Walas Izydor – ur. 21.08.1923, syn Stanisława, więzień obozu KL Flossenbürg nr 16382

Wilkosz Marian – ur. 11.04.1901 r. więzień obozu KL Auschwitz nr 27375, zamordowany w KL Mauthausen 5.07.1942 r.

C. PRZYMUSOWE ROBOTY:

Bąk Anna – ur. 10.12.1912 r. zm. 29.05.2003 r., córka Piotra i Rozalii, wysłana na przymusowe roboty do Torgau (Niemcy) od marca 1944 r. do kwietnia 1945 r.

Chlebda Maria – ur 22.07.1906, przymusowa praca w Aachen (Niemcy) od stycznia 1943 do października 1944 r

Figiel Jan – ur 30.05.1928 r, syn Jana i Antoniny, przymusowe prace w rolnictwie w Au-Kueps (Kronach) od 1.05.1943 do 1.04.1945, przeżył

Gorzkowski Mieczysław – ur 28.09.1925 r, syn Stanisława i Jadwigi, przymusowy pracownik w Krakowie od lipca 1943 do października 1944 r.

Grzesik Anna – ur 18.05.1921 r, córka Franciszka i Marii, przymusowa praca w Modsiedl od maja 1941 do końca wojny. Przeżyła

Kogut Emilia – ur 23.01.1923 r, córka Leona i Anieli, przymusowe prace w rolnictwie w Eschelbach (Niemcy) od 1.05.1941 do kwietnia 1945

Kotarba Edwin – pracował przymusowo w fabryce w Mielcu, zginął podczas bombardowania w 1944 roku

Kotarba Józefa – ur 19.03.1923, córka Józefa i Rozalii, wysłana na roboty do Stöckmeim od 1.08.1942 do końca wojny

Kotarba Mieczysław – ur 24.02.1924 r, syn Józefa i Marii, wysłany na roboty do Flenburga od 1.11.1941 roku d końca wojny

Kowalczyk Janina – ur 24.09.1923 r, c. Jana i Marii, zatrudniona w rolnictwie w Gundelfigen (Niemcy), od 1.03.1943 do 1.04.1945 r.

Kwintowski Marian – ur. 16.09.1917, syn Józefa i Marii, zatrudniony w rolnictwie w Birkigt (Tetschen) – Czechy od kwietnia 1940 do końca wojny, Zmarł. 5.02.1996 r.

Leńczowski Stanisław – wzięty do robót we wrześniu 39

Michalec Marian – wzięty do robót we wrześniu 39, po wojnie otrzymywał paczki od swojego wcześniejszego niemieckiego pracodawcy.

Mika Anna – wzięta na przymusowe roboty będąc w ciąży i urodziła tam syna Jerzego

Mika Jerzy – „German” syn Anny Miki urodzony na robotach

Poznańska Józefa – ur 19.03.1936, deportowane dziecko (niepracujące) do Aachen (Niemcy), od stycznia 1943 do października 1944

Słomka Leokadia – ur. 15.04.1932 r, c. Antoniego i Marianny, prace w Bogusławicach od listopada 1943 do stycznia 1945

Słomka Stanisława – ur 12.04.1926 r, córka Józefa i Marii, na przymusowych robotach w Mogilanach między październikiem 1940 r a kwietniem 1942 roku. Zmarła 28.05.1999 r.

Syrek Zygmunt – ur 20.04.1924 r, przymusowo pracował w Blachowni w zakładach przemysłowych między majem 1942 a grudniem 1944.

Walas Stanisław – wywieziony do Rzeszy, nie powrócił

Wodziańska Helena – ur. 21.04.1923 r. c. Józefa i Katarzyny, przymusowo zatrudniona w rolnictwie w Sinsheim-Eschelbach (Niemcy) od maja 1941 r. do kwietnia 1945 r.

Zaczek Józef – ur 22.08.1921 s. Stanisława i Reginy, zatrudniony w przemyśle w firmie IG FARBENINDUSTRIE w Aken (Niemcy) od 1.05.1942 do 1.04.1945

Gulasz na Zagrabiu (30.06.1931) – na tym zdjęciu znajdują się osoby wspomniane w tym opracowaniu: Od lewej siedzą: 1 Józef Kotarba (Kasia), 2 Alfons Kotarba, 3 Karol Bodzoń. Stoją od lewej: 1 Jan Miziura, 2 Emil Słomka, 3 Józef Słomka, 4 Mieczysław Czerwiński, 5 Feliks Słomka, 6 Jan Walas, 7 Stanisław Bujas, 8 S. Kotarba (Cescyk), 9 Aleksander Słomka.

Gulasz na Zagrabiu (30.06.1931) – na tym zdjęciu znajdują się osoby wspomniane w tym opracowaniu:
Od lewej siedzą: 1 Józef Kotarba (Kasia), 2 Alfons Kotarba, 3 Karol Bodzoń.
Stoją od lewej: 1 Jan Miziura, 2 Emil Słomka, 3 Józef Słomka, 4 Mieczysław Czerwiński, 5 Feliks Słomka,
6 Jan Walas, 7 Stanisław Bujas, 8 S. Kotarba (Cescyk), 9 Aleksander Słomka.

Materiały źródłowe i bibliograficzne:

  • Batko Franciszek, Pisma z historii Świątnik Górnych i okolic, UMiG Świątniki Górne, 2008 – w szczególności list Emila Słomki (s. 182-184); Wojna w mojej pamięci (s. 407-411), Ruch oporu (1939-1945) (s. 493-500),
  • Cygan W. K, Kresy w ogniu – wojna polsko-sowiecka 1939 r, wyd. Gryf 1990 r.
  • Czerwiński Józef – autobiografia, rękopis 2012
  • Czerwiński Józef – relacje ustne,
  • Graboś Teresa, Mała biografia Beniamina Kotarby,
  • Gulowska Barbara z d. Kotarba, Wspomnienie o moim Ojcu Beniaminie Kotarbie,
  • Kolasa-Baczyńska Maria z d. Czerwińska, Rok 1939; Radość wyzwolenia – 1945 (Cisza, Swołocz) – maszynopisy,
  • Kwaśniewicz Władysław, Wiejska społeczność rzemieślnicza w procesie przemian, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970.
  • Pabich Jan, Niezapomniane karty, Z dziejów 6 Pułku Artylerii Lekkiej, Kraków 1982 r.
  • Pieśń o Krzyżu na Wydartej przekazany prze Helenę Płatek z Wydartej, spisała Katarzyna Szczygieł 27.09.2001 r,
  • Szczygieł Witold, Świątniki Górne. Historia, kultura i tradycja na przestrzeni dziejów, praca magisterska Kraków 2001
  • Wspomnienia p. Stanisława Dziewońskiego – spisane przez Witolda Szczygła 30.09.2004 r.
  • Z Czterech Stron Gminy, wyd. specjalne 2009 r. – opracowanie wspomnień z czasów II wojny światowej z gminy Siepraw
  • Zając Stanisław, W pobliżu siedziby Hansa Franka, wyd. Czytelnik W-wa 1986 r.
  • Program „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”
  • INDEKS REPRESJONOWANYCH

Większość z tych opracowań oraz kserokopie dokumentów min. Zygmunta Miziury, Feliksa Słomki udostępnił mi Witold Szczygieł, za co składam wielkie podziękowania.

1 Witold Szczygieł, Zapomniany „Rzemieślnik”, artykuł

2 Cytat za www.kozmice.pl

3 Jan Pabich, Niezapomniane karty. Z dziejów 6 Pułku Artylerii Lekkiej, Kraków 1982.

4 Taki wpis umieścił ks. Edmund Brzostek w II tomie Księgi Zmarłych parafii w Świątnikach Górnych pod datą 6 września 1939 – pogrzeby odbyły się dnia następnego.

5 W. Kwaśniewicz, Wiejska społeczność rzemieślnicza w procesie przemian, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, s. 87

6 Podziękowanie Gminnego Komitetu Opieki Społecznej w Świątnikach Górnych dla Matki Generalnej Sióstr.

7 Stanisław Zając, W pobliżu siedziby Hansa Franka, Czytelnik – Warszawa, 1986 r.

8 Stawka – tj. Stawka Najwyższego Naczelnego Dowództwa, czyli utworzona w 1941 roku kwatera główna sił Armii Czerwonej na czele której stanął ludowy komisarz obrony Siemon Timoszenko, a od lipca 1941 kierował nią Stalin.

9 Witold Szczygieł, Świątniki Górne. Historia, kultura i tradycja na przestrzeni dziejów, praca magisterska Kraków 2001

10 Relacja Stanisława Cholewy, oczywiście Ukraińców błędnie przyjęło się nazywać Własowcami

11 Świątnik – Pismo parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika, nr 4 (wrzesień 2011).

12 Lista Ukraińska – lista obywateli polskich zamordowanych na podstawie decyzji Biura Politycznego WKP(b) z 5 marca 1940 roku, sygnatura IV/W186-/8/239[67/1-7 – figuruje jako „Józef Bodzon”

13 Określenie „zwolniony z obozu” nie koniecznie oznacza wypuszczenie na wolność ale także wypisanie z danego obozu i przeniesienia do innego.

13a Nr jeńca 31036,PCK karta jeniecka 20398.

14 Wykaz akt ewidencyjnych jeńców wojennych, którzy opuścili obóz NKWD w Starobielsku, sygnatura STAR-/1447